* najebanego Jazza ciąg dalszy *
Jazz : * siedzi nieruchomo, patrząc w przestrzeń *
Jazz : 3 000. minuta patrzenia w pustkę...
Jazz : Czemu nie wymawia się dwa "z" w słowie pizza...
Jazz : No bo w końcu... Są tam oba, nie?...
Jolt : * zaczyna się zastanawiać, jakim cudem on jest jego przyjacielem *