Cee : * puka nerwowo do drzwi pokoju Cliffa * Japierdole, mamy na patrol, a ten... * po prostu wbija, już chcąc się odezwać, ale jednak po chwili zamyka usta zaskoczona, mrug mrug *
Cliff : * leży na łóżku, śpi, zwinięty w kłębek i tulący pluszaka krowy szkockiej *
Cee : * po chwili mimowolnie lekko się uśmiechnęła, cicho chichocząc, wyciąga telefon i robi mu zdjęcia *
Cee : * po dłuższej chwili chowa telefon i troceh walczy ze sobą w środku, jednak podchodzi i cicho przykrywa go kocem, po chwili wychodząc z pokoju, przy okazji w środku gasząc światło *
*.... *
Cliff : * otwiera oczy i uśmiecha się szeroko * YES, JEDNAK SIĘ MARTWI!
Miałam wielką walkę z czytelnikami, jednak nie dałam mu żywej. Nie ma chuja, że mnie przekonacie
Przy okazji Proxima mu uszyła, żeby nie był samotny