=26=

36 6 2
                                    

Krypt było wręcz dużo korytarz ciągnął się jakby nie miał wogóle końca,najgorsza w tym wszystkim była cisza, niby nie czuł strachu lecz bardziej niepokój. Szukając odpowiednich drziw.

-Wątpię już w to wszystko powoli, które drzwi powinny być tym z fragmentem. - Podrapał się za głową-Myśli, myśli od czegoś posiadasz tą głowę masz przecież tam mózg arlekin przecież nie miał racji.. Chwila..-Zastanowił się.

Rozglądając nagle po pokojach i ich drzwiach aż znalazł drzwi z maską.

-Tak to jest to arlekinie niekiedy przydajesz się do niektórych rzeczy, tylko co tam teraz zastanę.

Po kilku wdechach postanowił otworzyć drzwi i wejść. Nastała ciemność a światło padało tylko na krzesło na którym siedział nie kto inny jak..

-Zalgo. -Wyciągnął pióro nagle namierzając w niego nim.-Czego znowu chcesz teraz nie dam się tak jak ostatnio i tatuś nie przyjdzie na ratunek.

Zalgo wstał nagle klaszcząc w dłonie i powolnym krokiem postanowił się zbliżać do Writtera.

-Myślisz że to ci coś da?-Uśmiechnął się -Jak znajdziesz wszystkie elementy układanki,co z nimi zrobisz? Będziesz próbował mnie zabić? Czy będziesz wolał się mścić na innych osobach, czy może będziesz próbował przypodobać się do twojego tatusia który kilka lat temu zostawił twoja matkę w ciąży z tobą przez co musiała się męczyć z tym chorym dupkiem którego zabiłeś.-Złapał niższego za podbródek kierując wzrok na siebie. - Powiedz mi jak bardzo słaby jesteś myśląc że proxy i Slender cię zaakceptują jesteś inny i to zawsze Masky będzie tym lepszym i ulubionym tak zwanym dzieckiem Slendera, ja ci mogę dać coś więcej tylko przejdziesz na moją stronę. Zrozum nigdy nie będziesz lepszym do Masky'iego.-Puścił podbródek chłopaka.

W tym momencie przyszło zwątpienie we wszystko, oraz namysł przerwania tego wszystkiego. Masky tak to on był problemem Writtera więc musiał się pozbyć problemu, ścisnął dloń w pięść i z jego oka zaczęła wypływać maź.

-Wiesz co Zalgo.. Tak masz rację, masz rację z tym wszystkim. Nigdy nie będę lepszym od Masky'iego wiesz czemu? Otóż różnie się z nim tym że ja jestem w połowie nie żywy a on żyje i nadaje się na lidera i ten arlekin mnie uczył i nie raz nie trawiłem jego zachowania   a on mojego lecz wiesz co. Mam coś z niego a mianowicie czasem jestem ofpowedzielany a ciebie wykończę jako pierwszego.. Bo jesteś nikim w porównaniu do Slenderman'a! - Wykrzyczał mu ostatnie zdanie w twarz.

-Więc zginiesz, szkoda myślałem że będę mieć kogoś niczym Slender w mojej brygadzie..

-Zamknij w końcu mordę!

Przy wzroście zdenerwowania Writtera i jego moc wymykała się z pod jego kontroli, wyciągając swoje macki niczym jego ojcec przebijając go gdy ten stał.Wtedy zgasły światła i zadrżała ziemia nie kontrolując  swoje  mocy chłopak zaczął się gorzej zachowywać co wyczół sam ojciec..

-Writter wystarczy opanuj swoją moc bo skończysz jak Zalgo  jeśli chcesz być dalej moim Proxy uspokój się teraz - Usłyszał w swojej głowie głos Slender

Przez co sam się uspokoił łapiąc wdechy, oraz wycierając swoją twarz

-Prędzej to zadanie mnie wykończy niż sam Zalgo. - Pomasował swoją głowę-Ale za to arlekinie muszę Ci podziękować niekiedy przydajesz się.-Zaśmiał się pod nosem-Tylko z tąd  wyjde i Huh..? - Nagle podniósł maskę która leżał pod jego dłonią. - Maska? Dlatego była na drzwiach. - Obracał ja aż znalazł napis z tyłu. - Maska Oni* widzę że dużo historii mnie czeka.. Ale dwa elementy zostały do odnaleźienia. Dam radę..

~
*Oni – złe duchy, demony, diabły  utożsamiane z chorobami, klęskami i nieszczęściem. Stanowią jeden z rodzajów yōkai – nadprzyrodzonych istot.

Tutaj u góry zostawiam tłumaczenie
I wielkie ogłoszenie w moim bio od teraz będą daty rozdziałów oraz poprawiam cała książkę więc mam nadzieję że spodobał się ten rozdział i niedługo będzie następny
Dziękuję za czytanie ~

Brat ProxyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz