=23=

49 5 0
                                    

Proxy po kilu głębokich wdechach wkońcu się uspokoil ale był jeden problem. Problemem był głaz który zasłaniał im teraz jedyne, prawdopodobnie jedyne wyjście.

-No to zajebiście się zaczyna, nasz jedyna droga ucieczki z tąd jest teraz zasłonięta głazem, a my nie wiemy czy jest z tąd jakiekolwiek wyjście.No bo narazie coś mi się zdaje że tak łatwo nie będzie.-Powiedział rozglądając się Hoodie.

-Hmm.. Toby możesz popalić ten kawałek drewna? - Podałem chłopakowi drewno.

Toby bardzo szybko wyjął swoją zapalniczke z radością podpalił drewno robiąc z tego pochodnie.Ale bardzo szybko tą pochodnie zabrał mu Masky nie czekając na grupe poszedł szybszym krokiem w głąb jaskini.

-No ale moja pochodnia, mój ogień.. Eh zawsze wszystko mi zabierze nie da mi się pobawić niczym. - Pomarudził pod nosem Toby .

-Toby patrz Masky już bez nas idzie chodź ty idoto, piromanie ty jeden.-Złapł za kaptur Toby'iego Hoodie i pociągnął w stronę Masky'iego.

Blue Writter pobiegł za Masky'im prędzej niż tamta dwójka i Złapł go za nadgarstek zaciągając w kąt jaskini ny porozmawiać na osobności, dając głową znać chłopaką że muszą na chwilę być sami.

-Masky wiesz coś czego ja nie wiem? - Zapytałem spoglądając w maskę.

Masky przez kilka minut się nie odzywał wogóle, tylko spoglądał na Blue Writter'a dotknął jego blizny na policzku z której wypływała czarna ciecz.Pod jego maską błysło mu oko,zabierając swoją dłoń od twarzy Writter'a.

-Masky co ty robisz? Co się z tobą dzieje wiesz.. Wiesz coś czego ja nie wiem prawda? Powiesz mi to czy zostawisz to dla siebie? - Zagryzłem wargii

-Wiem więcej niż myślisz Alex. Pozatym wszystkiego ci nie mogę powiedzieć. Sam musisz to odkryć bo ja ci tylko mogę w tym pomóc, i nie mogę pozwolić co zginąć. Tylko nie możesz zginąć znasz te jaskinie i ty znajdziesz drogę wyprowadzi nas z tąd. Kluczem jesteś kluczem zostaniesz - Spojrzał na mnie Masky.

Po czym Masky popchał Blue Writter'a do przodu a reszta chłopaków podeszła do Masky'iego. Przyglądając się Blue Writter'owi.

-Jeśli mówisz że znam te jaskinie to się nie powinnem zgubić, więc chodźcie za mną i nie odwracajcie się do tyłu nie można okazać tej jaskini lęku i swoich słabości inaczje ona was zabije lub będzie w obłedzie. - Wziełem wdech.

Kilka kroku do pszodu, nie odwracanie się do tyłu, cisza w tle. Tylko było słychać jak po ścianach jaskini spływają krople wody powoli, w jaskini jasnośc dawała tylko pochodnia. Zdeterminowany Writter prowadził swoich pobratyńców przez długie tunele jaskini, aż doszli o czegoś czego się nikt nie spodziewał...

Brat ProxyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz