=8=

158 35 1
                                    

-Laughing Jack?! Co ty tu robisz?! I jak to się dostałeś?! - Zdziwiłem się.

-Widziałem jak Slenderman cię potraktował może chcesz trochę się że mna rozerwać. - Odpowiedział Laughing Jack.

-Dopiero próbowałeś mnie zabić a teraz chcesz żebym z tobą poszedł i się rozerwał nie dzięki.-Odpowiedziałem.

Laughing Jack uśmiechnął się cwanie i podszedł do Blue Writter'a.

-No wiem ale możesz mi to wybaczyć masz większą moc niż sam Slenderman może też kontrolować Proxy bo jesteś jego synem wszyscy mogą się ciebie słuchać tylko musisz odkryć w sobie pełnię mocy i prawdziwego mordercę-Powiedział Laughing Jack.

Blue Writter spojrzał się na Laughing Jacka z zaciekawieniem.

-Co masz na myśli? - Zapytałem.

-Ja mogę ci pokazać innych morderców i też cię wyszkolić, pozatym wiem więcej o zabijaniu niż ty sam więc wchodzisz to.Możemy już od teraz zacząć. - Odpowiedział Laughing Jack.

-Hmm..Zarazem tak, a zarazem nie. Daj mi chwilę na zastanowienie się okej? - Zapytałem.

-No dobrze jak coś to ja tu stoję cały czas. - Odpowiedział Laughing Jack.

I oparł się o ścianę wpatrując się w Blue Writter'a pustym wzrokiem.

Hmm.. To dość dziwne najpierw chciał mnie zabić, a teraz chce rozwijać moje jakiś niby moce.Jeszcze zna innych morderców.,to mogłoby być ciekawe a zarazem i tak nie ufam nikomu z Proxy a Slenderman też dużo rzeczy więc może pójdę to zobaczyć ale i tab będę ostrożny więc zgodzę się a zarazem zrobię wkońu coś dla siebie, no i jak będę mógł kontrolować Proxy zemszcze się wkońcu na umalowanym arlekinie. A to by było dość zabawne.

-Dobra idę z tobą.-Powiedziałem.

-Dobry wybór młody, to podaj mi dłoń. - Powiedział Laughing Jack.

-Taa jasne, jeden błąd i nie żyjesz.-Powiedziałem.

-Ha ha ha ha jasne. - Zaśmiał się Laughing Jack.

Następnie Blue Writter złapał za wielką dłoń zakończoną pazurami Laughing Jacka i się przeniśli do lasu. Gdzie była dziewczyna.

-Okej młody to moja uczennica nazywa się Fake morderczyni.-Powiedział  Laughing Jack.

Fake do nich podeszła.

-Jestem Fake, a ty to? - Zapytała Fake.

-Nie ważne me imię i nazwisko mów mi Blue Writter.-Odpowiedziałem.

-Uuu..Tajemniczy okej więc Laughing Jack po co go tu sprowadziłeś? -Zapytał Fake.

-To jest ktoś bardzo ważny jest on synem legendarnego Slenderman i będe go teraz uczuć zabijania i używania mocy Slenderman mam nadziej że się nie po zabijacie.-Powiedział Laughing Jack.

-Dopóki któryś z was mnie nie wkurzy to będziecie narazie żyć... Narazie-Odpowiedziałem.

-Ta widać że wrodzony Proxy.-Powiedziała Fake.

-Ehh.. Dobra Laughing wzięłaś mnie na pogadanki czy na zabijanie.-Powiedziałem.

-Dobrze chodź więc za mną pokaże ci resztę. - Odpowiedział Laughing Jack.

-Jasne. -Powiedziałem.

Po czym Fake, Blue Writter udali sie za Laughing Jackiem.W tym samym czasie Slenderman siedział w swoim gabinecie a Proxy w salonie na kanapie.

-Może na początku za ostro go potraktowałem,ale musi się nauczyć że że mną się nie zadziera więc narazie niech sobie posiedzi w swoim pokoju a ja mu nie będę przeszkadzać jak narazie. Musi przywkonąć że jest Proxy i ma być posłuszny i okazywać szacunek do innych Proxy a nie robić sobie polewke że wszystkiego. - Powiedział Slenderman.

I siedział w gabinecie patrząc przez okno w las.

Brat ProxyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz