Drużyna szła przez las Masky na początku a tyły Toby i Hoodie, natomiast Writter trzymał Fake która miała kajdanki na nadgarstkach raczej nie trzymał tylko ciągnął na łańcuchach od kajdanek.Nagle Fake do niego podeszła i zaczęła szepta mu na ucho.
-Więc po czyjej jesteś wkońcu stronie po Slendera i jego przygłupów czy po stornie tego co ci pokazał prawdę i ujawnił połowę twoje mocy. - Wyszeptała Fake.
-Przypominam ci że omało przez niego nie zginełem potem z rąk Jeff'a Killer'a, pozatym nie wiem czy mogę ci ufać tak jak im, hah myślisz że nie znam twoich sztuczek chcesz się tylko uwolnić i wziąść mnie na litość. Czego się spodziewasz że cię wypuszcze? Nie rozśmieszaj mnie. Jesteś tak głupia i naiwna. - Wyszeptałem.
-Uważaj na słowa Blue Writter bo on w każdej chwili może przyjść i cię zabić, i chyba nie chcesz żebym powiedziała tym twoim Proxy z kim byłeś pewnej nocy, więc mnie nie wkurzaj i zrób dla mnie pewna przysługę. Zamknij się i bądź grzeczny chłopcem, pomóż mi się uwolnić powiesz ze nagle się zerwała u po sprawie nikt się o niczym nie dowie.To do roboty młody pokaż mi czy chcesz wyjawić swój sekret czy wolisz trzymać język za zębami. - Zachichotała Fake.
-Pożałujesz tego co powiedziałaś w tym cholernym momencie Fake!-Krzyknąłem
Następnie wszyscy spojrzeli na Blue Writter'a przy którym pojawiła się czarna mgła a zjego oka zaczęła wyciekać czarna ciecz, Fake cofneła się kilka kroku od niego. Writter odrazu zaczął iść w jej stronę z wielkim uśmiechem na twarzy koło niego wyrosły macki, mówi dziwnym głosem który przerażał w ręcz lecz nikt go nie rozumiał.
-Masky?! Co mu do jasnego góra jest?! - Krzyknął Toby wyciągając siekierki.
-Prawdopodobnie ta suka od Laughing Jack'a coś mu powiedziała nie tak. Lepiej się w to nie mieszac on teraz nie panuje nad sobą. Musi zrobić na niej egzekucję lub karę. - Odpowiedział Masky który się cofnął.
-Więc mamy się nie mieszać okej to ja to popieram-Odsunął się Hoodie.
-Co jak to egzekucję?! Lub karę?! - Krzykła z przerażeniem Fake.
Gdy Fake już nie miała drogi ucieczki i wpadła na drzewo od tyłu. Blue Writter schylił się rozwalając jej łańcuchy i wbijaja macke w oko Fake.
-A teraz powiedz mu że czekam i chętnie przy najbliższej okazji go zabije jestem od niego silniejszy, oraz nie zapominaj że to ja jestem Synem Slenderman. Więc ze mną i z Proxy się nie zdziera bo grypa zabije my wszytko co się rusza, oraz jest przeciwny Proxy i Slendermanowi.-Powiedziałem.
Po czym Writter puścił Fake która łapiącą się za oko uciekła a on upadł zmęczony na kolana.I podbiegli do niego Proxy.
-Chłopie dałeś jej popalić na maksa. - Rzekł Toby.
-No i powiedziałeś że jesteśmy grupą i razem pracujemy. Widzę że jednak nie jesteś taki głupi a pochwała ci się za to należy ale nie oczekuj więcej. - Powiedział Masky.
-Hah tak zajęłem się nią,och naprawdę? Dziękuję ci bardzo umalowany erlekinie.Dobra nie będę oczekiwać nic wiecej od ciebie. Teraz lepiej ruszajmy dalej - Odpowiedziałem.
I Proxy ruszyli dalej w drogę aż dotarli do opuszczonego cmentarza.
CZYTASZ
Brat Proxy
HorrorCo jeśli jednak okaże się że Slenderman miał syna który sam nie wie kto jest jego ojcem.I specjalnie będzie poszukiwany przez Proxy. to wszystko tylko tutaj się wydarzy. #10-22 lipca 2018 #6-4 stycznia 2019 #1-4 czerwca 2021