=15=

101 19 0
                                    

Kilka miesięcy później...

Zalgo planuje zniszczyć raz na zawsze Slenderman oraz dostać darmową kukiełke wraz z Laughing Jack'iem zawierają w tym momencie układ.Znajdują się w ciemnej  jaskini Zalgo.

-Czyli ty chcesz tylko jego głupiego synalka, a ja śmieci Slenderman to potem roztajemy się pokojowo jakby nigdy nic między nami nie zaszło i każdy z nas  będzie miał czego pragnie - Powiedział Laughing Jack.

-Tak, tak, tak mój drogi przyjacielu od fachu wszystko jakby nic nigdy się nie stało poprostu dalej się nienawidzimy ta twoja uczennica nie piśnie nic bo wiesz inaczje tego bardzo gorzko pożałujesz ty i ona. - Rzekł Zalgo.

-Jakby coś wydała to ja bym ją szybko dawno temu już zabił,ale nigdy mi nie podpadła więc spokojnie nie musisz o to się martwić. - Odpowiedział Laughing Jack.

-Mam nadzieje, a teraz idź z tad już z nią, bo mogą nas obserwować ta jaskinia zawsze jest obserwowana więc bądzice nie widoczni dla oczu Proxy i Slenderman najlepiej idźcie we mgle w ciszy bo czego nie zobaczą tego nie usłyszą-Rzekł Zalgo

Po czym przykryły go czarny dym i zniknął w nim Laughing podszedł do Fake po wielkim planie.

-I co udało się? - Zapytała Fake.

-Oczywiście że tak, czy mi by się nie udało? - Zapytał Laughing Jack.

-Tobie? Pff.. Tobie zawsze się udaje wszystko wykonać perfekcyjnie nie zostawiając śladów. - Opowiedziała Fake.

-Tak to sama prawda, lecz teraz musimy iść we mgle skradając się i nie wydając żadnego dźwięku jak wydzemy z jaskini. Nawet dźwięku natury. - Rozkazał Laughing Jack.

-No rozumiem, ale dlaczego taki dziwny rozkaz dajesz? - Zapytała Fake.

-Bo tego co nie widzą i nie słyszą Slenderman i Proxy tego nie odnajdą o nie zabiją. - Odpowiedział Laughing Jack.

-Tak ty i te twoja zasady i rozkazy okej to prowadź. - Powiedziała Fake.

Następnie Laughing Jack dumnie spojrzał na Fake zaśmiała się psychicznie jak byli jeszcze w jaskini, po czym udali się we mgłe i nie wydawali żadnych dźwięków. W tym samym czasie  Proxy siedzieli w kryjówce a Slenderman wraz z Blue Writter'em chodził po lesie, po ciężkiej pracy nad jego nieposkromionymi mocami, które z dnia na dzień stawały się coraz bardziej silniejsze przez co groziło im większe zagrożenie dopóki ich nie poskromiom.

-Więc co myślisz o tym jak rozwijam swoje nowe moce, i ogólnie jak bardzo się zmieniłem od kad tutaj jestem, czasami uważam że tu wogóle nie pasuje i nie wiem jakim cudem tu się znalazłem wciąż  żyje co mnie bardzo zastanawia. -Powiedziałem

Następnie Slender spojrzał się na Blue Writter'a chociaż nie miał twarzy to nie odstraszało to Blue Writter'a po chwili ciszy Slender odezwał się patrząc na młodziak który był bardzo zadowolony przez co Slender pajał dumą przez niego.

-Tak, jestem i to bardzo z ciebie dumny  szybko się rozwija towje moce są bardzo potężne muszę przyznać że bardzo się starasz co widzę. Moje moce nawet są słabsze od twoich. Dlatego zadziwia mnie to jak je potrafisz w momentach kontrolować, ale w momętach. Niedługo będziesz moim następcom więc się staraj jak może a zobaczysz że wszystko zrobi się piękniejsze. - Rzekł Slenderman

Brat ProxyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz