=19=

65 12 0
                                    

Każdy się czegoś boi. Każdy ma jakiś słaby punkt, dziś zrozumiałem że ja go posiadam. Lecz nie wiedziałem że jest tak bardzo mocny. Nie wiedziałem. Tak jak Proxy nie wiedzieli.Oni cierpią a ja nie czuję niczego, chyba że poprstu mój wewnętrzny demon się obudzi. A wtedy nic nie będzie wstanie mnie powstrzymać.Bo pierwszy klucz do tej gry jest zagadką. A ja jestem tym ostatnim kluczem trzecim.. Gdy wrota zostaną otwarte. Nawet Zalgo będzie się kłaniać mi do kolan. Hah a Slenderman może tylko pajać dumom że ma takiego syna jak ja.Jedyny prawowity z czystej krwii.
Ma mnie jedynego w swoim rodzaju Blue Writter'a ~

Gdy dotarli na cmentarz znaleźli ślad po Eyless Jack'u każdy by się spodziewał Zalgo ale nie jego. Lecz to było zaskoczenie dla nich wszystkich. Chociaż z drugiej strony miał teraz jedna jedyną szanse na zakończenie sprawy z Fake.

-Dobra Proxy słuchajcie wydaje mi się że mamy tutaj Eyless Jack'a więc bądzicie ostrożni on może jest i ślepy ale wie co robi. - Rzekł Masky wyciągając nóż.

-Się wie szefunciu ej Writter a coś ty tak nagle zaniemówił coś się stało? Nie wyglądasz za dobrze. -Zmartwił się Toby wyciągając siekierki oraz zapalnik.

-Może poprostu nie ma humoru przez tą całą Fake. Emm.. W-Writter twoje oczy.. Są puste - Cofnął się Hoodie

I prawda było że oczy Writter'a nagle zrobiły się pustę jakby ktoś przejmował kontrolę i robił to. A raczej robiła to Fake nikt się nie spodziewał że może złapać syna Slenderman w jej sidła.

-Ha ha ha.. Widzicie to jest wasz wielki Syn Slendermana łatwo przejałam nad nim kontrolę, nieprawdaż Maks zobaczymy jak to jest zginąć z rąk przyjaciela co o tym myślicie.? A Ty Writter? - Zapytała Fake z uśmiechem na twarzy.

I poruszyła dłonią na co Writter przytaknął wyciągając ze swoje blizny pióro, któr po kliknięciu zaminiło się w maczete.

-Hahaha brawo brawo o to właśnie mi chodziło nie mogłam się już doczekać tego wydarzenia Ah. Laughing Jack będzie taki dumny ze mnie jak wybije wszystkich Proxy Slendermana. Jego synem - Zaklaskała w dłonie Fake śmiejąc się.

-Napewno nie damy ci go skrzywdzić i on nas nie wybije! A teraz zostaw mojego przyjaciela w spokoju wiedźmo! - Krzyknął Toby

Zaczął biec w jej stronę.

-Toby nie! Jesteś za szybki!! - Krzykneli razem Masky i Hoodie

-Okej Toby pierwszy Blue Writter wykończ go - Rozkazała Fake

Machneła dłonią i zanim Toby zdążył zaatakować Fake to Writter złapał go za szyje i podniósł do góry, aż Toby'iemu wypadły siekiery iż on był słabszy od Writter złapał za jego dłonie które miał na szyji i zaczął się motać by jakoś uwolnić.

-Nie Writter póść go! - Krzyknął Masky.

-Zabij go Writter - Zaśmiała się Fake.

-A-Alex.. - Ledwo powiedział Toby.

W tym momencie w Blue Writter'że obudziła się rządzą zemsty, jego oczy zrobiły się czarne, i puścił Toby'iego. Spojrzał na Fake.

-Teraz poznasz prawdziwą moc Syna Slendermana suko.-Powiedziałem

-Co to nie możliwe to się nie dzieje ja umoemoe kontrolować nie!! Musi zadziałać! -Krzyczała Fake

Chciała machać ręką ale Maćka Blue Writter odciął ja. Po czym przebił ja wyrwając dłonią jej serce które zmiażdżył. Jej truchło padło na ziemie a on spojrzał na Proxy.

-Chyba się mnie nie boicie.. To dalej ja Blue Writter.. - Zaśmiałem się.

Brat ProxyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz