Rozdział 12

10.2K 549 23
                                    

Przeraziłam się gdy Daniels powiadomił Sama i Taila mówiąc:

-Chłopaki, mamy problem. Wracajcie do samochodu. Prędko - oni wiedzieli o co chodzi, tylko ja nie.

Szybko weszliśmy do samochodu i słowa Danielsa jeszcze bardziej mnie przeraziły:

-Mają go.

-Co?! Jak to mają?! Kto?! - krzyknęłam.

-Spokojnie Katie... - uciszył mnie Tail. Powstrzymałam się od dalszych krzyków, więc robiłam to w myślach: Jak mam być spokojna?!

-I co teraz? - zapytałam już nieco cichszym i spokojniejszym tonem.

-Musimy coś zrobić. Nie zostawimy tam twojego brata - odparł Sam.

-Wiem! Nawet sama tam pójdę! - krzyknęłam.

-Chyba oszalałaś. Zajmiemy się tym. Przyprowadzimy James'a - rzekł Tail, uśmiechnął się dotykając dłonią mojego ramienia. Spojrzałam na niego.

-Ja też to zrobię - warknęłam uparta.

-Zabiją cię, jak tylko tam wejdziesz - rzekł Daniels. Najpierw nie wiedziałam jak oni to robią, że wiedzą ilu ich jest w środku, i że mają Jamsa. Potem spostrzegłam kamery, którymi sterowali, małe kamery przypominające różne, naturalne przedmioty, obraz wyświetlał się na ekranie wyspecjalizowanego samochodu, ekranie, który przypominał GPS. Dobrze zaopatrzony wóz. Daniels miał w ręku lornetkę i przyglądał się przez okno samochodu, choć było niewiele widać, gdyż tylko wejście do opuszczonych garaży. Sam, Tail oraz ja, patrzyliśmy w ekran. Daniels przesunął czymś w kształcie pilotu od telewizora po czym obraz się poruszył. Skupiony mężczyzna trzymał lornetkę, i uważnie sterował kamerką. Nie było wiele widać z samochodu. Na ekranie zobaczyłam ich trzech - jeden miał zarost, wyglądał na trzydzieści lat, wysoki mężczyzna trzymał w ręku broń. Drugi z pewnością młodszy, miał na sobie szarą zapinaną bluzę z kapturem na głowie, spluwę miał przy pasie, w spodniach. I trzeci ... gdzieś go widziałam. Nie mogłam skojarzyć gdzie. Wyglądał na około trzydzieści lat, może trochę mniej, na sobie miał czarną bluzę z kapturem z napisem KILL. Widziałam gdzieś tę bluzę... no jasne! To Steven! Trzydziestoletni psychol. Poinformowałam o tym chłopaków.

-Jesteś tego pewna, że to Steven? - zapytał Daniels.

-Jestem!

-Tak, Steven - odparł Tail patrząc w ekran.

-Nie ma z nimi szefa? - zapytał Daniels.

-To nie Steven jest szefem? - zapytałam zdziwiona.

-Oczywiście, że nie.

-Byłam pewna, że to on jest głównym dowodzącym!

-Coś ty, "nasz" samiec alfa wykonuje pewnie teraz jakieś szemrane interesy - odparł Sam. Na ekranie było widać krzesło, wokół którego stali, na nim nieprzytomny James. Był przywiązany. Na jego twarzy widziałam ślady pobicia.

W pewnym momencie Steven wyciągnął komórkę. Daniels włączył nagłośnienie, zdziwiła mnie taka możliwość.

-James ma w uchu słuchawkę, dzięki, której mnie słyszy, a raczej miał - odparł Daniels.

-To dlaczego nie powiedziałeś mu, że ktoś go zaatakuje?! - warknęłam.

-Katie, nie wszystko można zobaczyć i przewidzieć, James to twardy gliniarz, da sobie radę - odparł Daniels. Nie odezwałam się do niego. Zastanawiałam się tylko jak to jest możliwe, że mój brat pracuje w FBI, a ja nic nie wiedziałam o tym.

-Jednego mamy - powiedział do telefonu Steven. Szkoda, że nie słychać odbiorcy... bałam się niezmiernie o brata. Jest jedyną bliską mi osobą, i po części też Tail... przypomniałam sobie tamtą noc, myślałam o tym w samochodzie i patrzyłam się w punkt przed siebie.

Porwanie: Intryga (cz. I) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz