|Uwaga sporo przekleństw, rozdział czytasz na własną odpowiedzialność, autorka nie odpowiada za żadne rany na psychice i tym podobne.|
•Technoblade•
Narzuciłem na początek bardzo szybkie tępo, iż nie chciałem by mój ukochany się przeziębił lecz i tak wydawało mi się że to nieunikniona sprawa. Miałem ogromną ochotę wsiąść go na ręce i ponieść do domu jak księżniczkę lecz niestety czuje się nie komfortowo z wzrokiem innych ludzi na sobie to nie będę go do niczego zmuszać. Gdy spojrzałem na chłopaka za sobą aż przeszył mnie wstrząs ciała oraz ogromna ilość ciarek, trząsł się cały i był zbyt mimo iż na co dzień był blady teraz był bladszy niż zazwyczaj. Postanowiłem iż pożyczę mu moją aktualną bluzę, nie obchodziło mnie to czy moja bluza będzie cała mokra i brudna, więc zatrzymałem się i dałem czas chłopakowi by znalazł się obok mnie, ściągnąłem bluzę z górnej części piżamy i gdy zaczynałem zakładać na niego bluzę ten zrobił krok do tyłu tak bym nie nałożył jej na niego, byłem oburzony, dlaczego ten chłopak nie chce nigdy pomóc.
-Dream co ty kurwa odpierdalsz?! Szanuj to że chciałem ci pomóc byś nie zmarzł – wykrzyczałem i zobaczyłem kątem oka iż patrzy się na nas grupka zaskoczonych przechodniów.
-Nie prosiłem cię o pomoc – odpowiedział trochę smutniejszy ale nie obchodziło mnie to w sumie jak zwykle, gdy ponoszą mnie emocje oraz chęć pomocy która zostaje odrzucona.
-Nie było by tej popierdolonej akcji gdyby nie za chciało ci się wyjść w samej piżamie do parku kurwa – wykrzyczałem rozwścieczony, byłem tak zdenerwowany że nawet nie mogłem na niego patrzeć, ale zamiast usłyszeć denerwującą odpowiedź, usłyszałem pustkę?
Popatrzyłem przed siebie i zobaczyłem iż chłopaka nie ma, byłem przerażony, przeszukałem wszystko ponad sześć razy na odległość na jaką pozwalał mi mój sokoli wzrok. Pomyślałem iż może pobiegł do domu, więc zacząłem biec w jego kierunku, przepraszałem miliony razy go w moich myślach podczas tego krótkiego biegu, nie chciałem kolejny raz zranić osoby którą kocham. Byłem cholernie szczęśliwy ale i zaskoczony Dream siedział oparty o drzwi do domu, bardzo możliwe że nawet zasnął iż prawdopodobnie nie spał całą noc. Podszedłem do chłopaka i wziąłem go na ręce, otworzyłem drzwi i postanowiłem iż obudzę blondyna.
-Dream? – szepnąłem z delikatną chrypą w stronę jego ucha.
Blondyn zareagował jakby dotknął ognia, nie wiedziałem dlaczego lecz kontynuowałem.-Musisz się umyć i przebrać bo się przeziębisz, wiesz? – Chłopak na odpowiedź kiwnął głową a ja postawiłem go na podłodze.
-Przynieść ci piżamę? – zapytałem po raz ostatni iż chłopak w geście odpowiedzi ponownie kiwnął głową na tak.
Więc ruszyłem do jego pokoju, otworzyłem drzwi i zacząłem szukać gdzie on może trzymać piżamy, jeśli żadnej nie znajdę po prostu dam mu swoją koszulkę iż moja koszulka wygląda na nim jak na wieszaku, przeszukałem wszystkie szuflady z ciuchami i znalazłem tylko doły od piżam więc wybrałem najdłuższe niestety jego najdłuższy dół od piżamy jest jedynie do kolan ale zawsze coś. Więc szybko poszedłem do mojego pokoju i wyciągnąłem z szuflady koszulkę pasującą do tych spodni. Gdy już znalazłem coś pasującego podszedłem do drzwi.
-Dream mogę wejść? Zostawię ci ubrania na pokrywie kosza do prania okej? – zapytałem zmartwiony jego delikatną chrypą. Chłopak tylko mruknął coś odpowiedzi więc wziąłem. to za odpowiedź pozetywną.
Więc zamknąłem oczy i pociągnąłem za klamkę, usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi do łazienki oraz zawstydzony pomruk ze strony blondyna, zostawiłem ubrania na pokrywie kosza od prania i wyszedłem również trochę zawstydzony całą sytuacją.
Po czym ruszyłem do kuchni by przygotować nam kolację. Postanowiłem zrobić nam ciepłe kakao oraz naleśniki z bitą śmietaną, tak wiem iż nie typowe jest dodawać bitą śmietanę do naleśników lecz gdy byłem mały mój dziadek zawsze robił mi takie naleśniki i od tego czasu nigdy nie przestałem ich lubić. Zawsze wydawały się takie inne specjalne i smaczniejsze niż inne zwyczajne składniki do naleśników, możliwe że lubię je jeszcze bardziej odkąd poznałem chłopaka z blond włosami, zielonymi oczami oraz maską z uśmiechem na twarzy. Wiem że zabrzmi to dziwnie lub nienormalnie ale te naleśniki zawsze przypominały mi Dream'a, specjalny, inny, nie zwyczajny, miły, ze złotym sercem które mało kto docenia. Gdy jeszcze się tak dobrze nie znaliśmy myślałem o nim tylko jako o rywalu lub partnerze do walki lub innych nic po za tym, a teraz coś dużo więcej niż tylko para rywalów lub sprzymierzeńców, eh niech ja już przestanę ględzić i zabiorę się do robienia tych naleśników.
Chwilę później usłyszałem dźwięk otwierający się drzwi od łazienki przez co momentalnie spojrzałem w tamtym kierunku, i zobaczyłem przesłodką istotę, nie mogłem uwierzyć że takie cudeńka jak ta chodzi po tej ziemi, chłopak delikatnie przetarł twarz dłonią co sprawiło że moje serce zaczęło się rozpuszczać z ilości cukru jaki wytwarzała ta urocza i przesłodka istota.
Blondyn podszedł do mnie od tyłu i wtulił się w moje plecy po czym zaczął rozmasowywać barki oraz inne partie kręgosłupa, tymczasem ja miałem szansę wykorzystać to iż chłopak jest zmęczony oraz senny i bardzo potulny.
•Skeppy•
Zamierzałem się już kłaść spać, ponieważ byłem już dość zmęczony a wręcz aż za bardzo mimo to było jeszcze wcześnie, lecz nie chciałem zbytnio przeciążać mojego umysłu oraz ciała, lecz przed tym czynem powstrzymał mnie mój ukochany czyli dobrze znany BadBoyHalo.
-Hm? Co się stało? – zapytałem ze zmęczonym uśmiechem na twarzy
-Moglibyśmy dziś zasnąć razem? Dowiedziałem się iż ma być dziś w nocy burza a wiesz o tym jak panicznie się jej boję. – opowiedział zmartwiony.
Przez chwilę nawet nie wiedziałem co powiedzieć, mój ukochany który nigdy nie pokazywał prawdziwego strachu nagle zachowuje się jak małe bojące się dziecko? Urocze.
-Oczywiście – opowiedziałem mu z uśmiechem a ten od razu się rozweselił.
Byłem zaskoczony gdy ten nagle na mnie skoczył, przez to że nie byłem przygotowany na taki „atak" nie utrzymałem równowagi i upadłem na łóżko a chłopak za mną. Przez pewną chwilę przeszywaliśmy siebie na wylot gdy moment później zaczęliśmy się nie opamiętanie śmiać.
-Kocham cię wiesz? – powiedziałem przez śmiech do chłopaka leżącego na mnie
-Ahah wiem skeppy – odpowiedział cały w rumieńcach.
Przytuliłem go do siebie i nakryłem nas kołdrą, wtuliliśmy się w siebie nawzajem i w taki oto sposób przetrwaliśmy całą nocną burzę która jednak nigdy się nie pojawiła.
~The End~////////////////////////////////////////////////////
Bardzo was przepraszam, nie chciałam by rozdział pojawił się tak późno ale obiecałam że kolejny rozdział pojawi się w wakacje więc oto i on! Mam nadzieję że wybaczycie mi ża dość nudny rozdział ale miała tylko dosłowne pięć procent mojej weny ale dałam radę. Ja teraz zmykam spać a wam życzę miłej nocy lub dnia! Nie wiem kiedy to czytacie więc nie zrozumcie mnie źle haha. Do zobaczenia w innych książkach!✨ Love ya ✨
![](https://img.wattpad.com/cover/254498284-288-k537086.jpg)
CZYTASZ
~Najpiękniejszy z kwiatów~ •Dreamnoblade•
FanficŻycie Dream'a było nad zwyczaj spokojne oraz przyjemne lecz po pewnym wydarzeniu wszystko zaczyna się sypać, jego popularność zaczyna spadać, później DreamTeam oraz DreamSMP. Przez co dream postanawia wyjechać z miasta w którym mieszkał, jego zasadą...