Rozdział I

690 35 4
                                    

Było rano, bardzo wcześnie rano. Georga obudził telefon od dobrze mu znanej osoby.

- Sapnap?? Człowieku jest 4 rano dlaczego do mnie dzwonisz?!- Wymamrotał lekko zirytowany George wytrącony ze snu.

-O jezu no tak! U ciebie jest inny czas, przepraszam.- Powiedział trochę zażenowany całą sytuacją Sapnap.

-Dzwonię Ci powiedzieć że masz nie dzwonić do Clay'a. Zrobimy mu niespodziankę na urodziny- Wyszeptał podekscytowany chłopak.

-Dobra nie zadzwonię, mogę iść spać?- Odparł brunet i nie czekając na odpowiedź rozłączył się. Zazwyczaj tak robił gdy naprawdę chciał skończyć rozmowę.

Wiedział już że nie zaśnie, a po za tym zostało mu jeszcze trzydzieści minut do budzika więc postanowił wstać i szykować swoje rzeczy na wylot. Miał jeszcze 5 godzin do wylotu na Florydę, więc czasu nie było tak wiele.

Walizkę miał już spakowaną, ale musiał jeszcze dopakować kilka potrzebnych przedmiotów do torby.

Usiadł na łóżku, przeciągnął się i przetarł zaspane jeszcze oczy. Ruszył do kuchni zaparzyć mocniejszą niż zwykle kawę, a w między czasie poszedł do łazienki.
Gdy wrócił kawa była gotowa a w drzwiach stała jego mama.

-Wyspałeś się?- Zapytała tak samo jak on zaspana kobieta uśmiechając się.

-Szczerze? Nie, ale to nie istotne- Uśmiechnął się George.

Chwycił swoją kawę i powędrował do pokoju ubrać się i zabrać bagaże.
Zanim zdążył się całkiem obudzić żegnał się z mamą na lotnisku.

-Uważaj na siebie- Powiedziała do niego mama z troską w głosie.

-Mamo...Jestem dorosły- Zaśmiał się chłopak patrząc na matkę.

-Dorosły ale głupi, Gogy- Odparła kobieta.

-Nie nazywaj mnie tak...- Powiedział brunet lekko się rumieniąc.

-Ladies and gentlemen, fly number 24A57C to Florida is ready to start. Please going to gate number 13. Thanks for your attention.- Powiedział człowiek zza megafonu.

-No idź bo polecą bez ciebie, i koniecznie uściskaj ode mnie Clay'a.- Powiedziała kobieta pokazując synowi stronę lotniska, do której miał się udać.

-Idę, kocham cię i uściskam go od ciebie- Uśmiechnął się Geogre i pobiegł do swojego gate'u.





Hejka! Ta książka jest moją pierwszą, jaką napisałam w CAŁYM SWOIM ŻYCIU, wiec nie zjedzcie mnie za ewentualnie 'mało ciekawą' fabułę hah chociaż w głębi duszy mam nadzieję że znajdą się osoby, którym przyjemnie będzie się czytać moje opowiadanie.

Widzimy się w następnych rozdziałach ^^

After all this time, are you still remember me? - DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz