Czas ubywał nieubłagalnie. Zanim się obejrzałam, kończyła się jesień. Czego się nauczyłam spowrotem? Korzystać prawidłowo z Twitcha, co oznacza że wróciłam do streamowania. Nie odbywały się one często, lecz i tak starałam się spędzić trochę czasu przy komputerze.
Czy coś się jeszcze zmieniło? Przypomniałam sobie kilka wydarzeń, w zasadzie to były jakieś błachostki. Ale ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka.
—Może cię zawieźć cię do tej galerii? — zaproponował Karl, kiedy ja się zbierałam właśnie do wyjścia.
—Błagam cię. Nie mam dziesięciu lat. Poradzę sobie — przewróciłam oczami, ponieważ brunet obchodził się ze mną jak z jajkiem.
—Wiesz, że się o ciebie martwię. Od powrotu ze szpitala to będzie twój pierwszy raz w dużej przestrzeni beze mnie.
—Dlatego też muszę się usamodzielnić. Nie będziesz mnie całe życie pod kloszem trzymał.
Wyszłam z domu i skierowałam się na najbliższy przystanek. Trochę się stresowałam, a bardziej bałam ludzi, lecz potrzebuję kupić sobie pare rzeczy. Także odpocznę sobie trochę od chłopaków.
***
W centrum handlowym nie było dość dużych tłumów, ale może to przez to, że była wczesna godzina. Lepiej z rana pojechać, niż się użerać wśród ludzi po całym dniu.
Po upływie 2 godzin ciągłego chodzenia po różnych sklepach i butikach, uznałam, że trzeba przysiąść choć na chwilę. Tak też zrobiłam. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce i zaczęłam przeglądać wszystkie paragony, które udało mi się dzisiaj dostać. Moje czyny przerwała mi pewna postać stojąca tuż przedemną. Był to trochę napakowany, wysoki chłopak, patrzący na mnie z zatroskaniem ale i też lekkim zaskoczeniem.
—Y/n! Co ty tutaj robisz? Wszystko w porządku u ciebie? — przysiadł koło mnie nieznajomy, a na mojej twarzy wymalowana była totalna niewiedza, co się właśnie dzieje.
—Przepraszam, ale kim jesteś? I skąd znasz moje imię? — spytałam.
—Nazywam się Simon, mieszkałaś kiedyś u mnie. Na prawdę mnie nie pamiętasz?
—Żebym ja coś pamiętała do momentu straty pamięci.. Moi przyjaciele coś mi wspominali, że mieszkałam u jakiejś rodziny, lecz kompletnie nic sobie nie przypominam.
—To teraz ci przypominam. Przez kilka tygodni mieszkałaś ze mną, moim bratem i z moją mamą w jednym domu. Bardziej po prostu wynajmowałaś pokój.
Musiałam chwilę przeanalizować, co wyższy do mnie mówił. Prześwity jakieś były, lecz niewielkie. Chłopak sam w sobie wydawał się bardzo miły ale nie przypominam sobie, byśmy mieli jakiś lepszy kontakt.
—Coś sobię trochę przypominam, lecz to w zasadzie nic takiego "wow".
—No dobra. A powiedz mi, jak się czujesz po całym tym incydencie z moim niedoszłym teraz bratem? Wstyd mi mieć w ogóle taką osobę w rodzinie — byłam zszokowana tym co powiedział. Jaki incydent? Może i mam amnezję, ale Karl mnie zapewniał, że złego nic mi się nie działo.
—Nie rozumiem. Co mi twój brat mógł zrobić?
—Nie gadaj mi że tobie nikt o tym nie powiedział. Przepraszam, jeśli o tym nie wiesz, nie mogę ci powiedzieć — speszył się trochę, a ja chciałam dostać więcej informacji na ten temat.
—Wyjaśnie to sobie z Karlem. Kompletnie nic nie wiem o tej sprawie. Myślałam, że jest ze mną szczery.
Po kilku przeprowadzonych z Simonem dialogach, wymieniliśmy się numerami i rozeszliśmy się w swoje strony. Wiedziałam, że z Karlem czeka mnie poważna rozmowa.
---
Cześć!
Wybaczcie, że tak późno rozdział, ale mam dużego doła.
Co u Was słychać? Jak wakacje? Ogólnie to myślę nad założeniem discorda o tematyce dsmp, gdyby powstał, chciałby ktoś dołączyć?
Kocham Was <3
CZYTASZ
SHOW ME YOUR SMILE, AGAIN | KARL JACOBS
أدب الهواة"𝐍𝐚𝐰𝐞𝐭 𝐬́𝐦𝐢𝐞𝐫𝐜́ 𝐧𝐢𝐞 𝐬𝐩𝐨𝐰𝐨𝐝𝐮𝐣𝐞, 𝐳̇𝐞 𝐨 𝐓𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐩𝐨𝐦𝐧𝐞̨." 𝐈𝐈 𝐜𝐳𝐞̨𝐬́𝐜́ "𝐒𝐡𝐨𝐰 𝐦𝐞 𝐲𝐨𝐮𝐫 𝐬𝐦𝐢𝐥𝐞" |𝐏𝐋 𝐒𝐓𝐎𝐑𝐘 -[ 𝐊𝐀𝐑𝐋 𝐉𝐀𝐂𝐎𝐁𝐒 𝐱 𝐑𝐄𝐀𝐃𝐄𝐑 ] 2021-2022 @𝐧𝐮𝐧𝐮_𝐡𝐚𝐣𝐭𝐨