𝐕𝐈𝐈

1.3K 99 73
                                    

  
   Wieczorne oglądanie wraz z najlepszymi osobami Netflixa siedząc pod ciepłymi kocykami. Dodając, że popijawa była gorącą czekoladą. Czyż to nie jest cudowne? No dobra. Cudowne może nie jest, gdy oglądasz film z seryjnymi mordercami w roli głównej. Wszędzie krew, psychopaci, krew, zgon. Ale jeśli oglądasz z fajnymi osobami, można się z tego nawet pośmiać.

   Gdyby tak pomyśleć. Jak dokładnie wyglądało moje porwanie. Czy tak jak w tych filmach, czy typek był totalnym amatorem? Trochę nie potrafię do siebie przyjąć tej wiadomości, że przetrzymywał mnie gościu w jakiś ruinach, tam zgwałcił mnie, bił i głodził. Nie potrafię sobie tego wyobrazić. W sumie, nawet nie chcę.

   A gdyby tak go odwiedzić? Albo nie. Albo może? Po prostu chcę się dowiedzieć, czemu to zrobił. Jak on wygląda. Tylko, że za pewne Karl się nie zgodzi. W życiu by mi na to nie pozwolił.

—Jaki ma wyrok ten debil co mnie porwał? — zapytałam chłopaków siedzących po mojej lewicy.

—Nie byłaś na rozprawie ponieważ no nie mogłaś, więc tylko on mógł zeznawać. No i tam Karl jeszcze był, jego brat i inni świadkowie. Ale najprawdopodobniej przyznał się do wszystkiego. Chyba został skazany na 17 lat? Coś takiego — na pytanie odpowiedział mi George.

—Kurwa, wiem że to głupie pytanie, ale czy byłabym w stanie go odwiedzić? — zadałam pytanie, na co dwójka była totalnie zdziwiona.

—Że co proszę? Ty chyba sobie żartujesz — rzucił Clay, kładąc swoją dłoń na moje czoło, by pewnie sprawdzić, czy nie mam gorączki.

—Nie wiem tak jakoś taka myśl mnie naszła — tylko westchnęłam.

—Oj nie nie kochana, nie pójdziesz odwiedzić tego debila tam. Jeszcze sobie to przypomnisz i traumy jakiejś dostaniesz — George miał rację, ale jeśli coś sobie ubzduram, muszę to wykonać. Nawet, jeśli konsekwencje mogą być różne.

—W ogóle po co ja się was pytam. Jestem dorosła i mam prawo robić co mi się żywnie podoba.

—Może i tylko ty możesz za siebie odpowiadać, ale przemyśl, jak my to przeżyliśmy. Nasze życie przez ten okres było odwrócone do góry nogami, głowiliśmy się nad szukaniem najlepszego adwokata, jak najwięcej dowodów zbieraliśmy i martwiliśmy się o twój stan, a ty tak po prostu stwierdzasz, że go odwiedzisz?! Może przytulisz go jeszcze na powitanie, co? — rzucił z mordem w głosie blondyn.

—Sama zadecyduję, chuj wam do tego — energicznie wstałam, złapałam za kurtkę i wyszłam z domu. Oczywiście trzaskając drzwiami.

   Dlaczego moja reakcja taka była? Nie wiem. Zawszę tak reaguję, gdy się spieram z chłopakami. W sumie Clay nawet dobrze mówił i do rzeczy, ale raczej wolę sama zadecydować. Tylko teraz pytanie. W jakim więzieniu on teraz siedzi? Gdybym poszła na komendę, raczej takich informacji bym nie dostała. Tamte dekle również mi nie dadzą adresu. Nie wiem na prawdę nie wiem. Chciałabym przekonać przynajmniej Karla na to. Lub żeby tylko powiedział w jakim on miejscu się znajduje. Nikt nie musi ze mną jechać. Sama bym sobie tam świetnie poradziła.

—Idziesz do domu? Zimno jest — powiedział przez uchylone drzwi frontowe George.

—Zaraz wrócę, spokojnie — już trochę bardziej byłam wyluzowana.

   Moje "zaraz" miało oznaczać spalenie papierosa. Sama nie wiem od czego to się zaczeło. Chyba po prostu w sklepie zauważyłam papierosy przy kasie i poprosiłam o pierwsze lepsze. I tak wypalam jedną paczkę przez 2 tygodnie. Karl nic nie wie i może niech tak zostanie. Zjadłby mnie swoimi tłumaczeniami "to niezdrowe", "masz problemy z płucami nie możesz tego robić". Ale palę tylko na odstresowanie. Żadne uzależnienie to nie jest.

   Wróciwszy do domu od razu skierowałam się do łazienki, aby wyeliminować ten smród z buzi. Umyłam zęby, przepłukałam płynem z alkoholem i się wypsikałam mgięłką. Właśnie taka mogłam się spowrotem udać do towarzystwa.

   Kiedy postawiłam nogę w salonie, Dream od razu zaczął — jutro wraca reszta, więc ich się zapytasz, co myślą o twoich 'pięknych' planach.

   Przytaknęłam tylko jemu i wróciliśmy do oglądania filmów. Można ująć, że jestem zestresowana jutrzejszym dniem.




---



Hejka. Popsułam swój zegar biologiczny (jest 1:36 w nocy). Także wzięłam się za rozdział.

Mam do Was jedno istotne pytanie. Chciałabym napisać książkę o moich przeżyciach. O bólu psychicznym i fizycznym, znęcaniu się, nieakceptacji w otoczeniu itd. Nie w tym rzecz, że chciałabym zwrócić uwagę na siebie i się poatencjować, ale żebyście wiedzieli, jak sobie poradzić z własnymi problemami. Po prostu chcę podzielić się swoimi doświadczeniami na ten temat. Jakby coś takiego powstało, bylibyście chętni poświęcić jakiś czas na przeczytanie tego? :)

Kocham Was jesteście cudowni

SHOW ME YOUR SMILE, AGAIN | KARL JACOBSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz