Rozdzial 4

2.7K 161 88
                                    

-tylko ze ja nie moge. Odpowiedzialam z lzami w oczach
-jak nie mozesz? Zapytal zdezorientowany
-mozemy porozmawiac kiedy indziej? Wzielam nerwowo lyka wody
-y/n nie, i czemu sie denerwujesz?
-a-ale nic nie zdzialasz tym ze bedziesz mi mowic ze nie moge tego zrobic. Zasmialam sie niezrecznie
-zdaje sobie z tego sprawe dlatego zamierzam dopilnowac cie bys jadla normalnie, prosze cie y/n to jest dla twojego dobra. Zapewnial mnie chlopak
-nie zasluguje na jedzenie... westchnelam
-co?! Zapytal przypatrujac mi sie brunet
-no nie, nie jestem wystarczajaca by jesc- powiedzialam
-co ty mowisz!? Wydarl sie na mnie ciemnooki
-nie zasluguje by jesc-powiedzialam-to na tyle jesli chodzi o dzis-dodalam troche ciszej i wyszlam z salonu kierujac sie w strone mojego pokoju. Wilbur stal jeszcze chwile wpatrzony w kanape na ktorej jeszcze chwile temu siedzialam ja.

~godzina okolo dziewietnasta~

Przez jakies trzy godziny nie wychodzilam z pokoju, nie wiem co z will'em ale balam sie do niego przyjsc. Jednak wiem ze powinnam przeprosic go za to co sie tam stalo i ze w sumie bez wiekszego wyjasnienia „zwialam". Bylo mi cholernie wstyd bo nienawidze takich sytuacji.

Wyszlam delikatnie zamykajac za soba drzwi. Skierowalam sie do poloju chlopaka. Lekko zapukalam
-prosze. Uslyszalam spokojny glos
Weszlam...
-no wiesz, chcialabym... zaczelam
-ja w zasadzie tez chcialbym ci cos powiedziec, a i nie stresuj sie. Spojrzal na mnie i ostroznie sie usmiechnal
-chcialam cie przeprosic, za-za moje zachowanie. Czuje sie z tym zle i naprawde nie chcialam...
-tez chcialem przeprosic, nie powinienem podnosic glosu. Zapewnil mnie chlopak- ale martwie sie o ciebie i zalezy mi bys byla zdrowa, uwierz.

Wstal i podszedl mnie przytulic. Niepewnie mnie objal a ja go. Byl jakby „nieznajomym" ale jego uscisk byl tak czuly... nie spotkalam sie jeszcze z tak idealnym i pelnym emocji otulaniem. Przez to zrozumialam ile przeszedl... zrozumialam ze w brew pozora moge mu zaufac.

________________________________
Przepraszam ze rozdzial tak krotki ale chcecos wstawic by nie zaniedbac ksiazki <3 ciesze sie ze coraz wiecej osob widzi ta ksiazke, do zobaczenia

~𝐖𝐢𝐥𝐛𝐮𝐫, 𝐲𝐨𝐮 𝐬𝐚𝐯𝐞𝐝 𝐦𝐞~ |wilbur x reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz