Rozdzial 19

1.9K 135 89
                                    

Po opatrzeniu

Bolało cholernie ale to raczej dlatego że robiłam to brudnym ostrzem. Wilbur poszedł mi po herbatę, a ja w tym czasie się normalniej ubrałam. Po jakimś czasie brunet wrócił do mnie z piciem. Usiadł obok mnie na łóżku.

-No...-westchnął

Ja tylko przełknęłam ślinę.

-czemu to sobie robisz-zapytał dając mi napar
-a jak myślisz?- spytałam
-w zasadzie nie wiem, są różne powody-skwitował
-no ale jak sądzisz?- męczyłam wyższego
-ja ni- ym, nie lubisz swojego ciała?- był dziwnie przygnębiony i zdezorientowany.
-sama nie wiem-powiedziałam na skraju płaczu.

Nie jestem osobą która płacze przy innych ale tym razem coś nie wyszło. Z resztą przy ciemnookim zazwyczaj jakoś tak się działo. Gdy zobaczył że płacze przytulił mnie do siebie.

-zależy mi na tobie- rzekł

Zamurowało mnie, nie wiem jak mam brać te słowa. Chyba po przyjacielsku... nie istotne. Oddałam uścisk.

-mi na tobie też- wyszeptałam

Kolejny dzień

Wczoraj porozmawiałam trochę z will'em. Jestem na siebie wkurzona że pokazałam aż tyle. I tu już nie chodzi o ciało bardziej chodzi o blizny. Chcę się ukarać ale w sumie nie mam teraz jak. Podejrzewam że ciemnowłosy nie jest zadowolony.

Miesiąc poźniej

Przyszłam do domu z codziennego spaceru. Przed mieszkaniem stało małe auto, nie było ono bruneta. Wchodząc do domu usłyszałam dość krzykliwą rozmowę. Głos był dziewczęcy. Postanowiłam nie wchodzić do dalszej części pomieszczenia by im nie przeszkadzać. Chyba nic się nie stanie jak co nie co podsłucham...

-czemu ty zawsze musisz myśleć o sobie?!- wydarła się dziewczyna
-ja o sobie!?-zapytał z niedowierzaniem chłopak
-tak! Ty, wystawiłeś mnie!- wykrzyczała zdesperowana
-nie moja wina że dowiedziałem się iż wolisz mojego przyjaciela! Czemu w ogóle byliśmy w związku!?- skwitował podirytowany
-bo zaproponowałeś!?
-z biegiem czasu żałuje- stwierdził

Siedziałam tak w korytarzu czekając grzecznie aż skończą.

-nie wiem czego nie rozumiesz!?- wydarł się wkurzony
-czego ja? Kotku- zaczęła

W tedy „mina" mi zeszła. W zasadzie nie umiem określić swoich uczuć do wilbura ale chyba... zakochałam się. Było mi przykro. Weszłam do salonu. Dziewczyna była bardzo blisko ciemnookiego. Z resztą zbliżała się jeszcze bardziej oplatając swoje dłonie wokół jego karku. Mężczyzna miał minę mocno zdezorientowaną.

-skarbie, kocham cię dalej- wyszeptała blondynka

„Umieściła" go w szczelnym uścisku i pocałunku. Patrzyłam się na nich, nie odpychał jej... gdy „odkleili" się od siebie will spojrzał w moją stronę. Nie wiem co się w mnie złamało ale wbiegłam znów do holu. Zaczęłam ubierać buty i nie czekając wyszłam. Widziałam jak chłopak wypchnął ją z framugi drzwi i pogonił za mną. Zaczęłam biec i dusić się płaczem. Nie chciałam go teraz widzieć.

Nie powinnam wtrącać się w jego relacje z kimkolwiek ale bardzo mi na nim zależało, myślałam że też czuje do mnie coś więcej. Ale chyba się myliłam...





________________________________
Siemka <333
Ja juz z telefoneeeeem
Przepraszam za krótki rozdzial ale jestem na wakacjach. Przepraszam tez za Polsat...

Pamiętajcie jestem z was strasznie dumna, wiem ze to jest ciezki czas ale dacie rade, wierze w was <333

Kocham <3

~𝐖𝐢𝐥𝐛𝐮𝐫, 𝐲𝐨𝐮 𝐬𝐚𝐯𝐞𝐝 𝐦𝐞~ |wilbur x reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz