Było zimno. Palce mu skostniały, stracił czucie w dolnej parze kończyn. Co chwilę przechodziły go dreszcze. Tępym wzrokiem wpatrywał się w niebo, w bólu, stracił poczucie czasu.
Nie był w stanie już nawet rejestrować jak bardzo go boli, upadł bardzo niefortunnie. To cud, że jeszcze oddychał.
Najpewniej złamał kilka żeber, a o kręgosłupie nie ma nawet co wspominać. Podczas upadku, czuł jak jego kości przemieszczają się raniąc tkanki wewnętrzne. Nie był w stanie się ruszać. Miał ochotę już zamknąć oczy. Jednak za każdym razem, gdy przymykał powieki, pojawiał się przed nim jej obraz. Była smutna, nadal rozpaczała za swoim psem. Wtedy czuł nowe przypływy sił, ale zwyczajnie nie był w stanie się podnieść. Leżał bezczynnie, poddał się.
Słońce, które przedzierało się między koronami drzew, padało na jego twarz. Lubił to uczucie. Nie przejmował się opalenizną, lubił ciepło słońca.
Niepodziewanie coś zasłoniło mu jego promienie. Spojrzał do góry i zobaczył nad sobą jakąś specyficzną kreaturę. Wyglądał jak człowiek, nie licząc licznych włosów na twarzy i ramionach. Miał żółtawe oczy i bardzo duży nos, jednak wyglądał niezmiernie majestatycznie.
- A-yo, Hitman Bang introduces...- zaczął stwór, jednak nagle Yeonjun poczuł się o wiele gorzej i stracił przytomność.
«- - - - - - - - - - - -»
-Teraz... Mhm... Powoli spróbuj się podnieść...- poczuł jak ktoś podpiera go od tyło i sadza na łóżku.- Ten czar działa dopiero po chwili, ale już powinieneś czuć różnicę...
- G-gdzie ja jestem..?- rozejrzał się dookoła.
- W moim domu- odpowiedział.
- No tego się domyślam... ale kim ty jesteś..?
- Ja? Ja jestem Alfą, Alfą wilczego stada w tym lesie. Bang Sihyuk, ale mówią mi Hitman- Młodszy spojrzał się na niego jak na głupiego, nic z tego nie rozumiał.- Wilcze stado? Wódz? Alfa? Nic ci to nie mówi?
Choi podrapał się po brodzie. Faktycznie czuł się o wiele lepiej, to pewnie dzięki zaklęciu, o którym mówił Hitman. „Alfa" to słowo brzmiało znajomo, niedawno je idziesz słyszał.
- Czyli mam tylko zdobyć te kryształy? I tyle? Resztę ty zrobisz?- dopytywał się.
- W zasadzie to tak, chociaż zdobycie tych rzeczy nie jest zbyt proste. Duch Lasu jest dość pomocny, jednak z Alfą raczej nie pójdzie ci tak łatwo...
- Ja mam od ciebie wziąć kryształ!- krzyknął nagle Yeonjun.
- Woah...- Bang zaczął klaskać.
- Jak to? Wiedział pan?- postanowił używać zwrotów grzecznościowych przez dość widoczną różnicę wieku między nimi.
- Wszyscy wiedzą, jeszcze ten. Wysoki ten... eee.. jak mu było? Człowiek.
- Soobin, ten pomocnik maga?- Hitman skinął swoją potężną głową.
- Tsa... Biegł tędy jakiś czas temu i coś krzyczał...
Obaj zamilkli. Mierzyli się wzrokiem. Hitman zmarszczył brwi, tak jakby chciał przejrzeć młodzieńca na wylot.
- Bardzo ci zależy, prawda?- jego twarz wyrażała teraz politowanie.
Yeonjun tylko skiną głową. Sihyuk westchnął i pogrzebał chwilę w kieszeni. Wyciągnął z niej cienki łańcuszek, z małym, szarym kamieniem na środku. Choi wziął wisiorek w rękę i dokładnie przyjrzał się kamieniowi. Miał perlisty połysk, a poza tym nie było w nim nic nadzwyczajnego, jednak już dawno nauczono go nie oceniać książki po okładce.
- Dziękuję- ukłonił się Alfie.
«- - - - - - - - - - - -»
CZYTASZ
'I Just Wanna Be Your Dog'- | Choi Yeonjun|
Fanfiction'Myślał, że jest szczęśliwy, a każdy jej uśmiech w jego stronę, bolał. Wmawiał sobie, że jest dobrze, jednak nie tego rodzaju miłości pragnął... Powoli zapominał pierwotnego siebie.' 100721- 260721 #1 w tomorrowxtogether - 190721