Z trudem podniósł głowę i otworzył oczy. Czuł się dziwnie, jego głowa wydała mu się strasznie duża, a ciało nieporęczne. Jego serce biło bardzo szybko. Rozejrzał się dookoła. Dlaczego wszystko jest takie duże, pomyślał. Próbował się podnieść, jednak jego ciało nie współpracowało. Spojrzał się w dół i krzyknął, w sensie chciał.
- Woof woof?!( Co to ma być?)
[drodzy czytelnicy, ja was przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać przed pisaniem „Woof WoOf BarK Bark" w dialogach xdd Może troche zaburza to nastrój ale co zrobić]
Obejrzał swoje ręce, a właściwie łapy, całe były pokryte gęstą, brązową sierścią. Podniósł się i poczuł jakiś ciężar na kości ogonowej.
-WOOF WoOF BARK WOOF?! BARK?! ( JA MAM NAWET OGON, CO TO MA BYĆ?!)
Zaczął się szamotać, by w końcu jakoś opanować to ciało. Jego powarkiwania musiały być dobrze słyszalne, ponieważ już po chwili czyjeś ciepłe dłonie podniosły go od tyłu.
- Cii.... Już spokojnie...- usłyszał szept osoby, która go trzymała i przeszedł go dreszcz. Od razu rozpoznał kto wypowiedział te słowa. Zamilkł.
Znieruchomiał w jej ramionach i dał się podnieść. Dziewczyna obróciła go do siebie. Patrzyła do niego, tak jak zawsze chciał by to robiła, przeszywała go ciepłym spojrzeniem. Zastygł obserwując ją z bardzo bliska. Nawet z tej perspektywy wyglądała pięknie.
- Zajmiemy się tobą, dobrze?- usłyszał i poczuł jak mimowolnie jego ogon zaczyna trzepotać.
Zaniosła go do domu, nakarmiła i wyczyściła. Ku jego zdziwieniu, psia karma nie okazała się, aż tak zła. Cała rodzina zebrała się by go obejrzeć. Czuł się niezmiernie nieswojo widząc jak osoby, od których był wyższy, pochylają się by go obejrzeć. Zauważył, że rodzina nie wyrzuciła rzeczy po ich starym psie i cały czas ktoś zachęcał go do zabawy.
Na koniec dnia, zasnął szczęśliwy na jej kolanach, przytulony do osoby, którą od tak dawna kochał. Psia forma jakoś przestała mu przeszkadzać...
«- - - - - - - - - - - -»
Proszę, nie pytajcie co się wydarzyło. 🤡 Teraz zaczną się te dziwne rozdziały, o których wspominałam.
CZYTASZ
'I Just Wanna Be Your Dog'- | Choi Yeonjun|
Fanfic'Myślał, że jest szczęśliwy, a każdy jej uśmiech w jego stronę, bolał. Wmawiał sobie, że jest dobrze, jednak nie tego rodzaju miłości pragnął... Powoli zapominał pierwotnego siebie.' 100721- 260721 #1 w tomorrowxtogether - 190721