-Znalazłem! W końcu mi się udało!- Soobin biegł w ich stronę machając czymś przed sobą.- Znalazłem jego duszę!
- Tak?!- krzyknął Kai, podbiegając do niego.
- Szybko! Daj ją tu! Zanim ostatni z kwiatów zwiędnie!- Taehyun wybiegł z domu.
Ciało Yeonjuna, siedziało na krześle, nic się nie zmieniło, jedynie kwiaty, które je otaczały poszarzały, jedynie jeden z nich, przy jego dłoni, nadal był fioletowy.
Przyłożyli fiolkę do jego ust i jakby chcieli go napoić, przekręcili.
- Teraz trzeba czekać, czy świat zaakceptuję tę zmianę..- Pojawił się obok nich Beomgyu.
Czuwali nad nim przez 3 dni. Zmieniali się co kilka godzin. Z czasem zauważyli, że jego policzki stały się bardziej rumiane, byli dobrej myśli.
- Ej chłopaki! Coś się dzieje! Szybko, to nie wygląda dobrze!
- Czyżby świat go odrzucił..?- szepnął pod nosem Beomgyu.
Kwiaty, które do tej pory otaczały Yeonjuna, opadły na ziemię. Ciało swobodnie opadło, a niebo zagrzmiało. Atmosfera spochmurniała.
Łzy napłynęły do oczu Soobina, który ukradkiem zaczął je wycierać. Huening Kai padł na kolana i jakby się modlił, by zmienić wolę wszechświata. Taehyun pogrążył się w ciszy, po cichu akceptując los przyjaciela, a Beomgyu nadal tylko ich obserwował.
Zagrzmiało. Wszyscy opuścili głowy, wiedząc, że to właśnie świat objawił im swoją wolę. Huening Kai zaczął po cichu łkać. Nikt nie miał odwagi podnieść oczu.
-Woof-woof! Z-znaczy się.. e-eghem!- usłyszeli czyjś kaszel.
- A jednak...- Skomentował Beomgyu, widząc jak pozostali płacząc ze szczęścia rzucili się na Yeonjuna.- Jednak cie wysłuchali...
Również poszedł się z nim przywitać.
«- - - - - - - - - - - -»
em... ja sobie zdaję, sprawę, ze ta książka była dziwna, dość niekonwencjonalna... ALe mimo wszystko mam nadzieję, że wam się podobała i dziękuję, że przez nią przebrnęliście.
Zapraszam do zajrzenia do moich innych prac, nieco "normalniejszych", jesli mozna to tak ujac.
Data publikacji ostatniego rozdzialu: 260721
CZYTASZ
'I Just Wanna Be Your Dog'- | Choi Yeonjun|
Fanfic'Myślał, że jest szczęśliwy, a każdy jej uśmiech w jego stronę, bolał. Wmawiał sobie, że jest dobrze, jednak nie tego rodzaju miłości pragnął... Powoli zapominał pierwotnego siebie.' 100721- 260721 #1 w tomorrowxtogether - 190721