2

15 3 0
                                    

Dobra-powiedziałam i zamknęłam ostatnia walizkę miałam ich 3 wiec dość dużo heh. Właśnie wyszłam z pokoju kierując się do salonu ale słyszę tam krzyki chłopaków.

-NIE TEN LEPSZY
-NIE BO TEN
-NIEEE WY PIERDOLICIE TEN NAJLEPSZY!

-Ee? Co tu się dzieje?-wchodze tam i widzę kłócącego się Alex'a Oliviera i Max'a.. no jak z dziećmi.

-dobra koniec oglądamy szybcy i wciekli i koniec.-usiadłam pomiędzy Leonem a Olivierem

I tak spędziliśmy 6 godzin ale zaczęło mi się w cholerę spać wiec powiedziałam ze idę spać ale nikt mi nie odpowiedział.. tak dobrze myślicie wszyscy spali sobie w najlepsze i sama oglądałam końcowe filmu... nieważne po prostu nieważne.

-wstajemy kochana-usłyszałam nad uchem i już wiedziałam kto to.. Matt nie znacie jeszcze matt'a, Matt to brat Leona i szczerze przypadkowo się poznaliśmy haha ale teraz nie żałuje ze go poznałam jest dla mnie Jak starszy bra..

-KURWA CO JEST-wstałam jak oparzona kurwa ten debil wylał na mnie nie kubek nie butelkę tylko WIADRO WODY

-HAHAHAHA OOO OBUDZIŁA SIĘ KSIĘŻNICZKA-i spierdolil tak spierdolil się ze schodów HAHAHAH

-Co tu się dzie.. o kurwa Matt HHAHAHA czy on się wyjebal na schodach?!-Max śmiał się i ja oczywiście z nim bo jednak widok Matt'a leżącego na ziemi i wymalowanym na twarzy "co jest kurwa" jest po prostu piękne.

-to nie śmieszne! Mogłem się zabić a wy co?? Śmiejecie się chuj wam w dupe-wstał i poszedł podajże do kuchni wiec ja szybko poszłam się ogarnąć szybki prysznic, makijaż tam lekki i wzięłam wszystkie walizki na dół.

-o nie... ty już jedziesz???? Już? TAK SZYBKO? ROS PROSZĘ NIE ZOSTAWIAJ MNIE Z NIMI!!-on albo jest głupi alboo jest głupi.

-po pierwsze dopiero 12 mam o 15:30 samolot a po drugie i tak przyjedziecie za tydzień-dwa wiec wytrzymasz-poklepałam bo po policzku i poszłam do kuchni bo byłam w chuj głodna.

-głodna?-pokiwalam energiczne głowa-masz i jedz zrobiłem specjalnie dla ciebie.

-uważaj bo się zarumienię-czujecie ten sarkazm? Heh cała ja.

-Nie, nie czuje żadnego sarkazmu w tym zdaniu.-uśmiechną się i poszedł sobie rowiniez nałożyć naleśniki.

Jak zjedliśmy była 13 wiec stwierdziliśmy ze pogramy se w fife i tak się zaczęło oczywiście ja wygrałam bo jak nie ja to kto? Hm? No właśnie.

-Kurwa-zaklną głośno  Leon-spóźnisz sie na samolot zaraz jest już 15:15 szybko chodźcie!

Biegliśmy do auta i odrazu usiedliśmy i pojechaliśmy na lotnisko.

-będę płakać! Będę płakać!!!-krzyczal na prawie całe lotnisko Oliwier tia ja tez płacze ale nie muszę sie tym dzielił z każdym człowiekiem który jest na lotnisku

-okej to co? Grupowy przytulas-No i przybiegli do mnie, przytulalismy sie i usłyszeliśmy.

-Samolot do sydne'y odlatuje za 10 minut.

-dobra bo sie spóźnię muszę iść..-poleciało mi pare łez.

-pamietaj dzwon do nas kiedy chcesz rano w nocy KIEDY CHCESZ rozumiesz?-caly Matt.

-Tak rozumiem a teraz idę już- odchodziłam ale jeszcze odwróciłam sie i krzyknęłam-WIDZIMY SIĘ ZA TYDZIEŃ LUB DWA PAAA- i pomachałam im.

Weszłam na samolot i szukam wolnego miejsca pod oknem... O MAM szybko wskoczyłam i usiadłam.. już zasypiałam ale ostatnie co pomyślałam, Zabawę czas zacząć.

————————————————————————
Nie umiem pisać książkę ale jednak coś chce robić dlatego weźcie wróćcie na pierwszy i drugi dajcie gwiazdę tu tez Haha bądźcie mili w teraz żegnam idę spać i jutro będę pisac więcej rozdziałów.

slow love/Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz