Per. Naruto
Misja nawet się udała, tylko... GDYBY NIE PEWIEN MĄDRY KTOŚ, KTÓRY PO DRODZE MUSIAŁ KUPIĆ NAJNOWSZĄ CZĘŚĆ ZBOCZONEJ KSIĄŻKI JIRAYI! Bylibyśmy tam o 1 dzień szybciej, jednakże ogólnie rzecz biorąc, to misja minęła bezproblemowo. Ah, fajnie jest mieć dzień wolny od wszystkiego. Tylko jakoś tak... Nudno? Co mam niby robić? Kakashi siedzi w salonie i czyta swoją zboczoną książkę, a ja siedzę na swoim łóżku i się nudzę. Jakby, co mam innego robić? Do akademii nie pójdę na pewno.- Naruto! Dostałeś jakiś list od kogoś! Zejdź na dół! - krzyknął z dołu.
- Już idę! - odkrzyknąłem.
Gdy zszedłem na dół zastałem ciekawy widok. Kakashi leżący na podłodze i nie mogący oddychać, a na nim siedzi pies, o dość dużych rozmiarach. Piesek merdał zadowolony ogonkiem, najwyraźniej nie przejmując się tym, że właśnie zgniata swojego pana.
- Gdzie list? - spytałem.
Kakashi pokazał na komodę. Od razu do niej podbiegłem i zabrałem kopertę.
- O mój Boże, w końcu napisał! - krzyknąłem zadowolony.
Gdy zacząłem czytać, zrobiło mi się miło, ponieważ mój przyjaciel chce się ze mną spotkać.
Per. Kakasz
Podczas gdy Naru czytał list, ja starałem wydostać się z pod tego olbrzyma, co było nie lada wyzwaniem. Na szczęście wydostałem się i odwołałem pupila z powrotem.- Kto pisał? - zapytałem zaciekawiony.
- Przyjaciel, pisał, że chce się spotkać - odpowiedział.
- Iść z tobą? - spytałem, sam nie wiem dlaczego.
- Nie możesz, no chyba, że chcesz, żebym był martwy, jak tak to chodź - powiedział.
- Co?
- No jak chcesz żebym żył i dreptał sobie po tym beznadziejnym świecie, to nie idź. NO ALE. Jak nie chcesz mnie już nigdy więcej zobaczyć, to możesz se ze mną pójść, czy coś - odpowiedział i wzruszył ramionami.
- Aż tak bardzo chce ukryć swoje dane?
- No tak! Jestem w sumie człowiekiem, który go najlepiej zna. Mam w chuj dużo informacji o nim.
- To dobrze znać swojego przyjaciela, nie?
- Czy ja wiem? Grozi mi śmiercią jeśli komuś powiem. POZA TYM, TO STARY DZIAD JEST! Sam nie wiem ile on ma lat!
- Z kim ty się zadajesz, Naru?
- Żebym to ja sam wiedział. No cóż, idę. NAURA!
- Czy ty nie możesz normalnie przez drzwi? Tylko przez okno?
- No jak widać, nie!
Kiedy Naru zniknął mi z pola widzenia wszedłem do salonu i usiadłem na kanapie.
- A co jeśli to jakiś zboczeniec? (na razie to TY jesteś największym zboczeńcem Kakasz) A co jeśli ten typ chce go zabić?!
Po takim rozmyślaniu wybiegłem z domu i chciałem iść za śladem chakry Naruto, ale nie było żadnego. Nawet odrobiny. Kiedy on nauczył się tej techniki? W ANBU Korzenia nawet jest rzadko pokazywana, może z 3 osoby ją umią w tej wiosce. To jutsu jest popularne u złoczyńców, a wymyślił ją Madara Uchiha. Taa, chciałem szukać Naru, a skończyłem z Madarą. Super.
Per. Naruto
Ufff. Dobrze, że użyłem jutsu staruszka. Inaczej byłoby po mnie.- No proszę. Raczył się zjawić jegomość, Naruto Namikaze-Uzumaki.
- No dawno się nie widzieliśmy, Madara - powiedziałem i się uśmiechnąłem szyderczo.
WIEM JESTEM W CHUJ POLSATEM
_
______________________________________
Tak btw jakby ktoś chciał mnie w znajomych na dc :'>
Z góry dzięki, jak ktoś wgl do mnie napisze. Bo jam jest samotnik bez przyjaciół.Miłego wieczoru/popołudnia/ranka Liski kochane <3