OKEY misie!
Trochę mi się dni pomieszały przez wakacje i myślałam, że wczoraj była niedziela, więc przez to moje małe roztargnienie rozdział wrzucam dzisiaj 😅
Miłego czytania!❤️
🦎🦎🦎
— Rozwiązujesz te zadania, które ci wysyłam? — zagadnął wyglądając przez okno na ogródek swojego ojca.
— Codziennie po kilka. Niektóre są trochę ciężkie, ale w końcu dochodzę do tego, jak szybko je rozwiązać — odparła machając nogami, leżąc na brzuchu. Była więcej niż najedzona po kolacji wigilijnej i miała wrażenie, że zaraz umrze.
— Wiesz, że jeśli masz problem, to możesz zadzwonić do mnie nawet w środku nocy, prawda? — uśmiechnął się półgębkiem i oparł głowę o dłoń, zgięty łokieć układając na drewnianym parapecie.
— Oczywiście. Jednak nie miałabym serca tego zrobić — zaśmiała się krótko i na moment szczęście z jej twarzy odpłynęło. Musiała w końcu mu powiedzieć, na co się zapowiada, a to nie było łatwe.
— Wyczuwam w twoim głosie lekkie poddenerwowanie, coś się dzieje? — mruknął prostując się jak struna, gdy po drugiej stronie słuchawki zalegała martwa cisza, którą przerwało ciężkie westchnięcie dziewczyny. — Co się dzieje, Hiroi?
— Ja... Mój tata zaprosił do nas swojego przyjaciela, który ma dwójkę synów — zamilkła próbując dobrać słowa, jednak w głowie szalała jej dudniąca pustka. — Chce mnie wydać za któregoś z nich, przynajmniej tak podejrzewam — mruknęła trochę ciszej i przewróciła się na plecy, kładąc wolną dłoń na brzuchu. — Co teraz będzie, Kakashi? — czuła jak pod powiekami zaczynają zbierać się jej łzy, jednak nie pozwoliła do ich spłynięcia.
Nic nie jest jeszcze wiadomo na pewno. Nie zachowuj się jak ciapa.
— Zadajesz głupie pytania — odrzekł spokojnym, wesołym tonem Hatake, jednak zmartwionym spojrzeniem przejechał po swoim pokoju. Przygryzł wargę w zamyśleniu, nie docierały do niego słowa, które wypowiedziała przed chwilą szatynka. Nie chciał uwierzyć, że tak łatwo może mu się wymsknąć z rąk. Dopiero co ją złapał i faktem było to, że nie chciał jej puszczać. — Już ci o tym mówiłem, nie mam zamiaru cię nikomu oddać — dodał i usiadł na łóżku. Sam nie wiedział, jak zamierza ją przy sobie utrzymać. A musiał coś wymyślić, szybciej niż się tego wcześniej spodziewał.
— Martwię się tym po prostu. Co jeśli mój ojciec będzie przeciwny naszemu związkowi? Nie łatwo jest go do czegoś przekonać, a zwłaszcza, gdy wchodzi mu się wtedy w plany — przejechała językiem po wardze i usłyszała, jak drzwi do jej pokoju otwierają się. Na moment jej serce zwolniło, a oddech stanął w miejscu. Dopiero, gdy zobaczyła białe, jak śnieg włosy odetchnęła z ulgą. Senju usiadł na jej krześle, które upodobał sobie do ich wieczornych rozmów i zaczął jej się przyglądać z zaciekawieniem.
— A ci synowie... — zaczął niepewnie Kakashi, na co Asuna zmarszczyła brwi. Nie wiedział, jak zabrać się do pytania, które chciał jej zadać.
— Wykrztuś to, Kakashi. Zaraz będę musiała kończyć — wtrąciła się, gdy ciemnooki zamilknął, jakby ktoś nagle pozszywał mu usta. Hiroi podniosła się do siadu tureckiego i uśmiechnęła się lekko do Tobiramy, wzrokiem prosząc by jeszcze chwilę poczekał.
— Ci synowie — zaczął znowu i przymknął powieki, opadając plecami na łóżko. — Podobają ci się? — zadał w końcu pytanie. Przez moment żadne z nich się nie odezwało, aż Hiroi zaśmiała się, mimo że próbowała to powstrzymać. — Nie wiem, co w tym takiego śmiesznego — burknął, chociaż sam się uśmiechnął. Za każdym razem, kiedy do jego uszu dochodził jej śmiech, nie potrafił mieć opanowanego wyrazu twarzy. Nie umiał oprzeć się pokusie uniesienia w górę chociaż jednego kącika ust.
CZYTASZ
Sąsiadka || KAKASHI HATAKE
FanfictionCo się stanie, jeśli na przeciw Kakashiego zamieszka czarnowłosa dziewczyna, która gustuje w tych samych książkach, co platynowłosy? ~°~ Paring: Kakashi Hatake x Oc Anime: Naruto Rozdziały prawdopodobnie będą się pojawiać w poniedziałki i piątki ^^