Dwadzieścia jeden📚

1.4K 134 31
                                    

OKEY misie!

Witam w kolejnym rozdziale i od razu uprzedzam - wydaje mi się on jakiś dziwny, coś mi w nim nie pasuje :/

A teraz zapraszam do czytania!❤️

🦎🦎🦎

ASUNA: Kakashi stwierdził, że nie musicie robić tych zadań. Ale wybierze niektóre z nich i da je jutro na kartkówce

— Wysłałam — mruknęła ze zmarszczonymi brwiami. — Dziękuję, że zgodziłeś się na takie rozwiązanie — dodała za moment i zablokowała urządzenie, sekundę później widząc wysuniętą w jej kierunku dłoń szarowłosego. — Co?

— Daj telefon.

— Po co? Przecież nic im już nie wyślę — przekrzywiła głowę w bok i skrzyżowała ze sobą ręce na klatce piersiowej.

— Ostrożności nigdy za wiele — uniósł brew w górę, w akompaniamencie jej prychnięcia.

— Przecież...

— Daj, bo pomyślę, że jesteś uzależniona.

— Uzależniona? Zachowujesz się jak mój tata — uśmiechnęła się lekko i z westchnięciem dała mu komórkę, którą zadowolony schował do kieszeni spodni. — Możemy już zacząć naukę do konkursu?

— Pokaż mi najpierw swój zeszyt — odchylił głowę do tyłu, opierając ją o zagłówek i założył nogę na nogę. Hiroi niechętnie wstała i poszła znów do sypialni.

Mam nie odpuszczać, a nie robić się nachalny!

Hatake złapał się za głowę i przymknął powieki.

Obraz z tamtej chwili będzie mnie prześladował do śmierci... Ale jej oczy...

Pokiwał głową na boki próbując wyzbyć się tej wizualizacji z myśli.

Zapomnij o tym choć na te dwie godziny.

— Proszę — Asuna przerwała jego przemyślenia i usiadła obok niego.

Może powinnam usiąść trochę bliżej?

Przygryzła wargę i bezszelestnie przesunęła się trochę w stronę szarowłosego, który z uwagą przeglądał jej notatki. Cieszyła się w myślach, że dba o ich estetykę.

Może jeszcze tro...

— Jestem pod wrażeniem, zaczęłaś używać tych wszystkich skrótów szybciej, niż myślałem — mruknął przez co zastygła w bezruchu. Nagle jakby zabrakło jej powietrza. Zakrztusiła się śliną i pochyliła lekko do przodu przytykając dłoń do ust. W uspokojeniu nie pomagał fakt, że ręka sąsiada spoczywała teraz na jej łopatkach, a czarne oczy świdrowały jej profil z troską. — Już w porządku? — zapytał, gdy w miarę się opanowała i wyprostowała nabierając głęboko powietrza do płuc.

— T-tak — mruknęła nieco czerwona na twarzy, odwracając przy tym wzrok. Kakashi uśmiechnął się i zdał sobie sprawę, że wciąż trzyma dłoń na jej plecach. Nie zdjął jej jednak, a pogładził ją po nich powoli. Dziewczynę przeszły ciarki, zauważył to i był z tego faktu zadowolony.

— Cieszę się. W takim razie możemy kontynuować — oznajmił i powoli odsunął od niej rękę.

— A mogę cię najpierw o coś zapytać? — odwróciła się w jego stronę całkowicie, a on przytaknął ruchem głowy. — To, co sprawdzałeś, w czasie gdy przyszłam do domu... To były kartkówki z dzisiaj?

Sąsiadka || KAKASHI HATAKEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz