Bonk złapał za pistolet i zaczął mierzyć w stronę Mańka, a sam Maniek ledwo oddychał
-To mój koniec...
-Nie wiem czy dam radę!
-Dasz radę...musisz to zrobić!
-Ok...
Bonk wymierzył w Mańka i kiedy miał już strzelić, zmienił kierunek i wystrzelił w ścianę
-Dlaczego?! strzelaj!
Maniek próbował wyrwać Bonkowi pistolet z ręki, kiedy nagle zaczął kaszleć
-S-Strzelaj. . .
-NIE! wytrwaj tu.
Bonk wyszedł z domu samemu zastanawiając się po co wyszedł. może poprostu przez chwile chciał zapomnieć o stanie Mańka. postanowił przejść się do baru, napić się czegoś. Kiedy usiadł przy ladzie czekając na swojego drinka, ktoś zza tłumu spojrzał na niego.
-EJ TY! -Krzyknął podchodząc do Bonka.
Kiedy był blisko niego złapał Bonka za koszule i rzucił nim o ścianę.
Kiedy znowu do niego podszedł kopnął go w twarz
-Powiedzieli mi że mój ziomek umiera, czy to prawda?
-T-tak
Po tych słowach nieznajomy zaczął jeszcze bardziej okładać Bonka, lecz Bonkowi udało się uciec do czyjegoś samochodu.
-Drzwi nie zamknięte, klucze w stacyjce...
Bonk bez zastanowienia wtargnął do auta i pojechał nie wiadomo gdzie. Lecz napastnik pojechał za nim i jechali tak w nicość przez długi czas. Po pewnym czasie byli w górach, ale nie na długo ponieważ Bonkowi udało się szybko stamtąd wyjechać. Napastnik źle pojechał na jednym zakręcie przez to zostaje ofiarą wypadku samochodowego. Bonk nie zatrzymał się ani na chwilę, co chwile zerkając jak napastnik leży z kawałkami szkła w nodze. Bonk wrócił do domu gdzie Maniek już wydawał swoje ostatnie oddechy.
-P-proszę . . . -Powiedział cichym głosem Maniek.
Bonk był już gotowy. Wycelował w stronę Mańka i oddał strzał.
3 LATA PÓŹNIEJ
Bonk miał naprawdę poważne problemy psychiczne po tym co się stało. Oglądał telewizję, jakiś kanał z kreskówkami kiedy nagle emisja została przerwana. Jakaś postać z kreskówki zaczęła opowiadać coś co spowodowało że Bonk zamarł
"PRZERYWAMY PROGRAM BY POWIEDZIEĆ ŻE PO ŚWIECIE W TEMPIE EKSPRESOWYM ROZNOSI SIĘ WIRUS ZAMIENIĄJCY LUDZI W ZOMBIE." Po tej informacji odrazu emisja zaczęła się normalnie od nowa.
-C-co kurwa?
Bonk szybko podniósł się z łóżka i spojrzał zza okna i po tym co zobaczył odrzuciło go od okna jakby poraził go prąd. Na jego podwórku była armia zombie które wyglądały jak Polan po śmierci od trutki.
-To koniec . . .