Stop. Klatka po klatce.
Moment w czasie. Ujęcie z przodu, z tyłu, z boku.
Włącznik. Zapalasz lampkę... lecz nie wina.
Bo któż bez winy niech się odzywa.Duże słowa, mały ruch, drobne przewinienie. Zaczynasz wszystko od nowa? Cóż, pewnie po raz kolejny.
Tym razem jestem gotów - mówisz sobie, a jednak to tylko głos w głowie.
Podejmujesz działanie
i zawieszasz się w środku, bo nic się przecież nie stanie.
Wątpliwości -
- Jest ich zbyt wiele i odciągają cię dalej
niż szybkie kciukiem skinienie.
Pod wachlarzem złych uczuć
gubisz się w własnych myślach,
bo nikt ci nigdy nie powie,
kiedy znów będziesz czysta.A ta perełka wciąż świeci i wyczekuje człowieka który przywróci jej duszy blask co krwią wciąż przecieka.
Bo raz wykorzystana przez nie tego co trzeba
wybiera jednego za drugim
używa
po czym olewa.W miłości czy też w przyjaźni
Tak to już z nami bywa
Że choćby nie wiem jak mocna
Szmata się zawsze rozrywa.Po czasie wszyscy odejdziemy.
Siądziemy w ciszy, gdyż cisza...
wszystko zaczyna.
CZYTASZ
Story of the night
RandomNic nowego. Wymyślone krótkie opowiadania o różnej tematyce, głównie życiowe, nadprzyrodzone, wszystkie z głowy, pisane pod natchnieniem, z nudów.