!!!

13 1 0
                                    

Z nałogu w nałóg.
Nigdzie nie ma dla nas miejsca. Za bardzo podobni oddalamy się. Już widzimy, że przyciągamy kłopoty. Bo jak dwie krople wody łączą się w jedną tak kruki, mimo że identyczne, zabarwione tą samą czernią, a nagle wnętrze odpycha jednego od drugiego. Nigdy się nie dogadają. Pożeramy się w agonii, od środka próbując wyjść, ze zmierzchu, bólu, tych strupów rozdrapanych, ponieważ gdzieś tam, cierpimy z tego powodu. Coś się niszczy, psuje, nie wychodzi, a gdy naprawiamy to usterka nie daje o sobie zapomnieć i wraca z podwójną siłą uderzając w to co próbowaliśmy załagodzić.
Poszukując ulgi zostajemy w tym otoczeniu, nie zdając (lub zdając) sobie sprawę, że wchodzimy do tej samej rzeki, woda może przepływa, ale brudna coraz bardziej. Widzisz... zakażenie jest jak najbardziej prawdziwe, czujesz infekcję, której nie widzisz, twój organizm robi się zmęczony, nie odróżniasz prawdy od fałszu, stoisz na krawędzi, staczasz się, zaczynasz gnić, a w końcu umierasz.
Gdy nagle co to?
Spostrzegasz... rękę? Tak, to dłoń życia. Wyciąga ci ją na pomoc. Ale te palce stają się jakoś dziwnie pomarszczone. Coś jest nie tak. Nabierasz coraz więcej podejrzeń.
Dłoń pruchnieje, wysycha, rozbija na kawałeczki.
Cicho,
Rozsiewając popiół na ziemię daje znak.
Już tego nie odkręcisz. Czas się nie zatrzyma. Dla wszystkich płynie tak samo i tylko ty decydujesz co z nim zrobisz.

Story of the nightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz