12

330 23 7
                                    

pov. Naruto

    Dzisiaj jest dzień w którym zaczynam akademię ninja gdzie spędze następne 4 lata mojego życia. Niezbyt cieszę się z tego ponieważ, materiał który będziemy mieć w szkole dawno już opanowałem oraz nie mogę pokazywać swoich umiejętności nabytych na treningach z Kakashim i Kuramą. Ponieważ dziecko w moim wieku ledwo umie wykonać bunshin no jutsu, przez co zainteresowało by się mną anbu bądź korzeń którzy cały czas mnie obserwują. Dlatego postanowiłem udawać klasowego głupka żeby się odemie odczepili.
    Jednak jest kilka plusów. Po pierwsze, będę mógł spędzać więcej czasu z Shikamaru, Chojim oraz Sasuke. Po drugie może uda mi się nawiązać jakieś nowe znajomości, chociaż na to nie liczę. Bo przez ostatnie lata rodzice coraz bardziej zaczeli zniechęcać do mnie swoje pociechy. I chce wykorzystać to, że będę klasowym glupikiem po to aby wkurzać nauczycieli.
    Jest właśnie godzina 7, a pierwszą lekcje zaczynamy dopiero o 8.30. Jednakże Sasuke chce być pierwszy w klasie i się nie spóźnić. Dlatego poprosił mnie żebym poszedł razem z nim bo nie chce napotkać się na swój harem, który się mnie trochę boi przez opowiadania swoich rodziców.
    Czekam właśnie przed jego domem, bo jak to mam w zwyczaju przyszedłem trochę za wcześnie. Czekałem na niego kilka minut za nim zobaczyłem jak dzwi zaczynają się otwierać, aby za chwilę wyłonił się zza nich ciemnowłosy, krzycząc jeszcze mamie, że już wychodzi do szkoły.
     Sasuke był ubrany w granatową bluzkę z długim rękawem, którą plecy zdobił biało-czerwony znak Uchicha oraz ciemne długie spodnie. Za to ja byłem ubrany w czarną bluze, która miała znak mojego klanu i spodnie trzy-czwarte tego samego koloru, do tego plecak. W której trzymałem dwa zeszyty, jakieś rzeczy do wkurzania nauczycieli i jakieś rzeczy do pisania. Miałem zamiar jeszcze spakować trochę broni ale Kakashi i Itachi, którzy już ukończyli akademię dawno temu powiedzieli mi, że na terenie szkoły nie można używać ostrych narzędzi poza treningami i pod okiem osoby dorosłej, a jak nauczyciel jakąś znajdzie to za karę trzeba napisać 10 stronicową pracę na temat zadany przez starszego.
    Gdy Sasuke był już koło mnie zaczęliśmy iść w stronę akademi. Unikając większych ulic, ze względy na dorosłych jak i grupę dziewczyn sliniacych się do Uchihy. Więc staraliśmy iść bocznymi uliczkami. Co nie zawsze się udawało, przez co uciekaliśmy jakieś trzy razy od tych dwóch samych dziewczyn, które są chyba najgorsze z tej całej grupki prześladującej ciemnookiego.
    Jedna z nich miała różowe włosy oraz była ubrana w zieloną sukienkę z kwiatkami z boku. Natomiast druga blond włosy i tego samego koloru bluzkę na ramiączkach oraz białe spodenki. Przez nie na miejsce dotarliśmy dopiero o 8, a od domu Uchihy do budynku akademi dał bym radę przejść mniej więcej w 30 min. Zostało nam jeszcze znaleść sale, co okazało się o wiele łatwiejsze niż ucieczka przed tymi dziewczynami. Kiedy byliśmy już w klasie spytałem się Saska czy nie chce ze mną usiąść w ostatniej ławkce przy oknie. On odpowiedział mi twierdzącą kiwając głową. Jako, że każdy blat ma po trzy miejsca to na pewno ktoś się jeszcze do nas przysiądzie.
    Około 15 minut później przyszli Shikamaru i Choji którzy usiedli przed nami. Nara jak to on poszedł spać, a Akimichi zaczął jeść jakieś chipsy,które nie wiadomo skąd wytrzasną. Chwilę po nich zjawiły się one. Te dwie dziewczyny nie dawające spokoju dla Sasuke. Natychmiast kiedy je zauważyłem zamieniłem się z Uchichą miejscami. Tak że teraz on siedzi centralnie przy oknie, a ja po środku.

-Co ty robisz? - spytał się oszołomiony
-Popatrz - wskazałem na dziewczyny.
-Dzięki - odpowiedział po chwili

    Gdy dziewczyny ujrzały swój obiekt westchniej od razu się rzuciły w stronę miejsca gdzie siedział.
    W międzyczasie kiedy one się przepychały oraz krzyczały większość uczniów zdążyła już przyjść i zająć wolne miejsca. Kłóciły się aż nauczyciel nie wszedł do sali, u sadzając różowo włosą koło mnie, a blondynkę przy Shikamaru i Chojim. Na początku Sakura, bo tak zwrócił się do niej nasz wychowawca, znowu zaczęła się awanturować. Tylko, że tym razem ze mną o to, abym się z nią zamienił miejscami. Powstrzymał ją nauczyciel wracając uwagę, że jest za głośno i jak nie przestanie to każe jej się przesiąść.

-Nazywam się Iruka Umino i będę waszym wychowawcą przez następne 4 lata waszej nauki - zaczął w końcu kiedy wszyscy się uspokoili - Teraz przestawcie się po kolei.

    Wszyscy po kolei zaczeli się przedstawiać, a mnie zaintrygowało kilka nazwisk Hinata Hyûga, Ino Yamanaka, Kiba Inuzuka i Shino Abuname. Jako, że każdy z nich pochodzi z silnego klanu to będą na pewno dobrymi shinobi w przyszłości.
    Gdy Choji skończył się przedstawiać nadeszła pora na różowo włosą.

-Nazywam się Haruno Sakura, lubię kwiaty oraz mój ulubiony kolor to różowy - powiedziała po czym spojrzała na Sasuke i cicho pisnęła
-Możesz już usiąść, teraz pora naa- spojrzał na mnie i się na chwilę zawiesił- na Naruto

Wyszedłem na środek klasy jak reszta i zacząłem

-Uzumaki Naruto, uwielbiam ramen oraz moim marzeniem jest zostać przyszłości hokage - oznajmiłem po czym spojrzałem na moich przyjaciół, którzy ledwo powstrzymywałi się od śmiechu oraz zdziwione twarze Iruki-sensaia jak i reszty mojej klasy po moim wyznaniu
-Dobrze Naruto, możesz usiąść i powodzenia - odezwał się po chwili
-Dziękuję- odpowiedziałem i wróciłem na miejsce, gdzie zastałem ciemnookiego jak i nadal lekko zdziwioną Haruno.
-Taaa, powodzenia Naruto-wyszeptał do mnie Sasuke, który dobrze wiedział, że moim marzeniem w cale nie jest zostanie hokage, tylko kompletnie co innego
-Sasuke zapraszam- odezwał się Iruka, przez co wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć i krzyczeć z powodu czarnowłosego. Ja jak i moi przyjaciele byliśmy na to przygotowani i w porę zatkaliśmy uszy, chroniąc się przed uszkodzeniem słuchu.
-Uchiha Sasuke, lubię granatowy i czarny, w przyszłości chciałbym być taki jak mój brat - powiedział i uśmiechnął się tylko tak bardziej zadziornie przez co kilka dziewczyn znowu zaczęło wydawać niezrozumiałe dźwięki, a mnie zaczęła lekko piec policzki.
-*Rumienisz się *-odezwał się nagle kurama, którego zignorowałem bo nie chciało mi się z nim kłócić (zonwu).

Reszta lekcji minęła w miarę spokojnie. Po za kilkoma moimi żartami, które zaburzyły ten spokój.

_________________________________________

Przepraszam, że nie było tak długo rozdziału, ale nie miałam internetu pod koniec wakacji i czasu przez szkołę.

Będę starać się jak najczęściej dodawać rozdziały

Zapomniany przyjaciel /sasunaru/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz