Właśnie obudził mnie krzyk. Od razu wstałam z łóżka i poszłam zobaczyć co się dzieję. Zobaczyłam mojego brata, który siedzi z kolegą w salonie.
-Olek, gdzie mama? Dlaczego nie jesteś w szkole?- zapytałam zdziwiona po czym oparłam się o framugę drzwi.
-Jest siódma, ja mam na usmą. Chyba się spóźniłaś do szkoły.- powiedział po czym wyszedł razem z kolegą z domu.
-super- powiedziałam. Znowu się spóźniłam i to jeszczę na matematykę. Przecież ta baba mnie zabije. Pobiegłam do swojego pokoju i zaczęłam pakować potrzebne rzeczy do szkoły. Ubrałam moje ulubione czarne dresy i biały top. Wyprostowałam szybko włosy po czym zabrałam kosmetyki, żeby pomalować się w szkole. Postanowiłam napisać do jednej z moich przyjaciółek, która jest młodsza ode mnie na która ma do szkoły. Kto wie może mnie podwiezie.
Wiktoria: hej na która masz do szkoły?
Nadia: na 7, ale nie chciało mi się iść na chemię.
Wiktoria: przyjedziesz po mnie? Plsplspls
Nadia: no ok... Będziemy po ciebie z Jiminem za 15 minut.
Wiktoria: kocham cię!Dobra mam czas coś zjeść. Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie owsiankę z owocami. Myślałam tylko dlaczego mój chłopak dzisiaj do mnie nie napisał. Myślałam gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
-ideee- powiedziałam po czym zabrałam torbę i ubrałam buty.
-dłużej się nie dało?- zapytała przyjaciółka
-dało, ale tęskniłam za tobą- za śmiałyśmy się obie. Zaczęłyśmy iść w stronę samochodu, a mój uśmiech zniknął. Zobaczyłam Jimina opierającego się o samochód palącego papierosa. Nadia i Jimin są ze sobą już około 2 lat. Nie mam pojęcia jak skoro Nadia to drobna urocza dziewczyna, a on chłopak z problemami z prawem.
-cześć- powiedział chłopak, który otworzył drzwi mojej przyjaciółce.
Jechaliśmy w ciszy, ja byłam wpatrzona w telefon, a oni patrzyli przed siebie.
CZYTASZ
|Nienawidzę cię| M.Y
FanficDziewczyna z Polski, która mieszka wraz z rodziną w korei. Uczęszcza do liceum w Daegu w ,którym jest jednym z lepszych uczniów. Ma wspaniałych przyjaciół i wspaniałe życie jednak głupi błąd rujnuje jej całe życie.