[Pov] Nieznany
Siedziałam pod domem mojego przyjaciela w mojej magicznej postaci. Nie chciałam by ktoś mnie wyczuł, lub zobaczył. Widziałam jak wychodzi z domu o 19.30 (zegar w samochodzie wskazywał tą godzinę). Byłam bardzo ciekawa dokąd to się wybiera... Poszłam za nim najciszej jak mogłam.
Dotarł do jakiegoś domu... Dziwny dom. Strasznie duży jak na jedną osobę.
Postanowiłam poczekać na niego przed domem. Nie minęło 20 minut, a on wyszedł z domu i zaczął biec w stronę swojego... Lekko się zmartwiłam, bo nie lubiłam jak mój przyjaciel był smutny. Szybko pobiegłam za nim aby go pocieszyć.
[Pov] Stiles
Do domu dotarłem bardzo szybko... Nawet się nie zorientowałem a stałem pod swoim starym domem i próbowałem złapać powietrze. Zdjąłem maskę i wytarłem oczy z łez które nazbierały się kiedy biegłem.
Już chciałem wchodzić do domu, ale usłyszałem za sobą bardzo charakterystyczne stąpanie łapek po ziemi. Szybko się odwróciłem i spojrzałem w dół. Zobaczyłem moją przyjaciółkę... Miała jeden ogon, więc nie była zła... Odetchnąłem z ulgą i uśmiechnąłem się do niej lekko.
Kitsune odwzajemniła uśmiech i przemieniła się w człowieka. Jej przemianie towarzyszył (jak zawsze) piękny, kolorowy ogień. Po przemianie zachowała swoje ubrania (bo jej na to moc pozwala).
Nie miałem ochoty na rozmowy, ale Rin się nie odmawia... Zaprosiłem ją do siebie i zaczęliśmy rozmowę. Opowiedziałem jej wszystko... Czułem jak łzy spływają mi po policzkach, ale ich nie wycierałem. Wytarła je Rin i przytuliła mnie. Nawet się nie spostrzegłem, a już smacznie spałem.
[Pov] Rin
Po tym jak Stiles zasnął od razu zabrałam go do jego pokoju. Na szczęście mam ogromną siłę dzięki temu że jestem Kitsune i dlatego że codziennie ciężko trenuję (chodź po mnie nie widać).
Zaczęłam się zastanawiać nad tym jak poprawić mu humor... Na początku myślałam o małym wypadzie na miasto, ale to by się nie udało, dlatego że musiałby cały czas chodzić w pelerynie i masce...
W końcu coś wymyśliłam. Może nie będzie zadowolony i będzie się opierał, ale nie mam innego wyjścia. Muszę pogodzić go z jego dawnymi przyjaciółmi! Nawet jeżeli będę musiała przy tym siłą go tam ciągnąć!
Wszechmogący twórca tego ff robi skok w przyszłość :)
Krótkie wyjaśnienie...
Rin udała się pod dom Dereka. Wcześniej się upewniła czy Stiles na pewno śpi.
Ubrała się w pelerynę, ale nie ma uszu i ogona-ogonów.
Peleryna zasłania jej oczy, więc widzą tylko usta.[Pov] Rin
Mam małe wątpliwości przychodząc tu. Wiem że jak młody się dowie to zrobi mi awanturę, ale nie mam innego wyjścia. Chcę aby na jego twarzy gościł uśmiech, a nie smutek.
Zapukałam w drzwi i czekałam aż ktoś mi otworzy. Nie trwało to długo bo po kilku sekundach w drzwiach pojawił się Peter... Znaczy chyba Peter... Stiles pokazywał mi zdjęcia wszystkich swoich znajomych i po kolei ich przedstawiał.
- Kim jesteś i czego tu szukasz? - Zapytał podnosząc jedną brew. - Mówcie mi Kitsune, mam dla was ważne informacje. - Odpowiedziałam patrząc w dół. - Nie próbuj na nas żadnych sztuczek. - Przepuścił mnie w drzwiach, a ja bez wahania weszłam do środka.
- Ta oto ma dla nas ważne informacje. - Powiedział Peter od niechcenia kiedy znaleźliśmy się już w środku. Wszystkie głowy zwróciły się w naszą stronę, a ja się lekko uśmiechnęłam. - No to niech mówi. - Podniosłam wzrok, aby zobaczyć kto to powiedział. Kontem oka zobaczyłam że buzia Alliso się zamyka. - Mam tylko trzy informacje. Powiem wam je, a wy nie będziecie zadawać żadnych pytań. - Podniosłam głowę, ale nie na tyle by mogli zobaczyć moje oczy. - Niech ci będzie. - Powiedział od niechcenia Issac. - 1 informacja jest taka że w szeregach macie kogoś kto wie gdzie znajduje się Stiles, ale dobrze się z tym kryje. - Miny wszystkich po tych słowach były bezcenne. Byłam pewna że jak wyjdę to zaczną się przepytywać. - 2 informacja jest taka że też wiem gdzie znajduje się Stiles. - Scott już chciał coś powiedzieć, ale przerwałam mu gestem ręki. - A informacja numer 3 jest taka że postaram się go przekonać do tego by z wami porozmawiał, ale nie oczekujcie że się zgodzi. - Skierowałam się w stronę wyjścia, ale zatrzymałam się tuż przy nim i odwróciłam głowę do wszystkich zgromadzonych. - Jak nie pomoże słownie to użyję siły i go tu sama przyprowadzę. Do zobaczenia. - Odwróciłam się z powrotem w stronę schodów i pomachałam im na pożegnanie. Wyszłam stamtąd szybko, bo byli sparaliżowani przez słowa które usłyszeli, a byłam pewna że gdyby się ocknęli to zaczęli by mnie dopytywać o wszystko.
Przed tym jak dotarłam do domu upewniłam się że nikt mnie nie śledzi. Od razu udałam się do sypialni Stilesa, aby zobaczyć czy dalej śpi.
<Jutro czeka nas poważna rozmowa...> pomyślałam zanim rzuciłam się na łóżko i poszłam spać... Wiedziałam ze będzie trudno go przekonać do czegokolwiek.
CZYTASZ
Sterek - Waiting for you
WerewolfStiles po opętaniu przez nogitsune postanawia odciąć się od wszystkich i wyjechać. Ma dość tego, że każdy trzyma go na dystans myśląc, że jakaś część złego lisa dalej w nim jest i w każdej chwili będzie próbowała ponownie zaatakować. Chłopak nie wie...