19

205 16 2
                                    

[Pov] Stiles 

Siedziałem ze wszystkimi w kuchni i sprzątaliśmy po kolacji. Dzień minął nam wyjątkowo spokojnie. Miałem nadzieję że zostanie tak do końca, ale jednak się myliłem... 

Usłyszałem pukanie do drzwi i spojrzałem pytająco w stronę Rin. Ona również wydawała się zdziwiona. Po chwili jednak poszła w ich stronę i je otworzyła. Stała tam kilka sekund. Odwróciła się w stronę domu (wychyliłem się lekko i zauważyłem zdenerwowanie na jej twarzy). - Kod 20! - Nie trzeba było mi dwa razy powtarzać. Szybko złapałem Maxa i Lily za ręce, a Issacowi pokazałem gestem głowy że ma iść z nami. Wyglądał na zdziwionego, ale co mu się dziwić... Nie wie co oznacza kod 20... 

- Co się dzieje? - Zapytał Issac kiedy zamknęliśmy się w jego pokoju. - Kod 20 oznacza że ktoś nieproszony wszedł na teren. - Wytłumaczyłem szybko i jak najprościej. Chłopak pokiwał tylko głową i usiadł na łóżku. Lily od razu poszła w jego ślady, a nieśmiały Max został ze mną. 

[Pov] Rin 

- Czego tu szukacie? - Zapytałam najbardziej oschle jak potrafiłam. - Szukamy Stilesa... - Zaczął Scott. - Nie wiem czy on będzie chciał z wami rozmawiać... - Mój głos lekko złagodniał. - Może go ktoś przekona? - Dopiero w tamtym momencie zauważyłam Lucasa. Uśmiechnęłam się lekko do niego. Zawsze lubiłam jak przychodził i zarażał wszystkich swoim entuzjazmem.

- Może posłuchać się tylko czterech osób... - Wyjaśniłam po chwili. Wszyscy czekali na to aż skończę. - Posłucha się swojego ojca. - Zmieszali się lekko. Wiedziałam że za nim go sprowadzą to on zdąży podjąć jakąś głupią decyzję i wyjedzie. - Issaca. - Jeszcze bardziej się zasmucili. Issac zniknął razem ze Stilesem, więc nie było mowy żeby go przekonał... - Ja. - W ich oczach pojawiły się iskierki nadziei. - A ostatnią osobą jest... Derek. - Po usłyszeniu ostatniego imienia zmieszanie i zdziwienie było na twarzach wszystkich. 

- Wejdzie tylko Derek i on z nim porozmawia. Reszta zostaje na dworze i czeka na rozwinięcie sytuacji. - Złapałam Dereka za rękę i zaprowadziłam do kuchni. 
- Będziesz z nim sam na sam... Nie palnij czegoś głupiego. Czuję że naprawdę się o niego martwisz i czujesz do niego coś większego niż przyjaźń... Nie zniszcz tego do końca. - Chłopak był lekko zdekoncentrowany, ale pokiwał głową na znak że rozumie. Uśmiechnęłam się lekko i poszłam do pokoju powiedzieć wszystko Stilesowi.

- - - - 
Jak mówiłam leń ze mnie więc szybko opowiem co się stało, bo wiem że czekacie na Stereka
Rin weszła do (tajnego) pokoju i poprosiła Stilesa aby ten z nią wyszedł. Chłopak szybko wykonał polecenie i zeszli na dół. Rin powiedziała mu że Derek chce z nim porozmawiać przez co chłopak prawie na nią nakrzyczał. Powstrzymał się jednak i poszedł do kuchni....
- - - -
Moi drodzy obiecany Sterek nadchodzi :)

[Pov] Nikt (ja)

Stiles powoli wszedł do kuchni zastanawiając się jak on w ogóle dał się na to namówić... Wiedział że jak Derek spojrzy na niego to on nie będzie w stanie się powstrzymać i go pocałuje... Nie raz już chciał to zrobić, ale zawsze tłumaczył się tym że Derek nie będzie chciał takiego nieudacznika jak on... 

- Hej... - Stiles został wyrwany ze swoich myśli. Spojrzał w stronę głosu i zobaczył piękne zielone oczy które się na niego patrzyły z dziwnymi iskierkami. - Czego chcesz? - Zapytał Stiles. - Porozmawiać... - Odparł Derek i spojrzał w podłogę. Stiles tylko westchnął i podszedł bliżej. - Mów co masz mi do powiedzenia i idź sobie. - W głosie Stilesa słychać było stanowczość, ale również i lekką niechęć. Jakby sam nie wierzył że takie słowa wyszły z jego ust.

Derek wstał i podszedł do chłopaka. Nim ten zdążył się zorientować już był zamknięty w szczelnym uścisku i czuł coś mokrego na swoich włosach. Spojrzał w górę i zobaczył... Płaczącego Dereka... Nigdy nie myślał że dożyje tej chwili...
Po chwili Stiles również wtulił się w Dereka. 
- Przepraszam że cię ignorowałem.... - Głos Dereka lekko drżał od łez które wyszły z jego oczu. - Nigdy nie chciałem żeby stała ci się krzywda... - Stiles poczuł że lekko się czerwieni na policzkach. - Kiedy zniknąłeś mój wilk dostał szału. Chciał znaleźć cię za wszelką cenę. Ja zresztą też. - Stiles zarumienił się jeszcze bardziej i mocniej wtulił się w starszego co bardzo go zdziwiło (w sensie Dereka)

Derek złapał lekko za podbródek młodszego i podniósł go tak by ten patrzył mu w oczy. Chwilę się tak sobie przyglądali aż w końcu Derek nachylił się i złożył delikaty pocałunek na ustach młodszego. Nie widząc sprzeciwu zaczął go lekko pogłębiać. Przerwali dopiero gdy obydwóm zabrakło powietrza. 
Stiles cały czerwony na twarzy z zawstydzenia znów wtulił się w starszego. Derek tylko się lekko zaśmiał. 

- Nawet nie wiesz jak długo czekałem żeby to zrobić... - Powiedział Derek po chwili milczenia i przyciągnął Stilesa jeszcze bliżej siebie (o ile było to możliwe).
Stiles stał się jeszcze bardziej czerwony ale uśmiechnął się do Dereka. 

- Jest wiele osób na świecie... Dlaczego ja? - Zapytał Stiles odsuwając się lekko od Dekeka, patrząc wszędzie, ale nie w jego oczy. - Jesteś, słodki, rozgadany, miły, pomocny, uczynny i co najważniejsze jesteś...

 - Jesteś, słodki, rozgadany, miły, pomocny, uczynny i co najważniejsze jesteś

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie no żarcik. Nie będę taka zła ;)

- No i co najważniejsze jesteś moim przeznaczonym. - Stiles stał zdziwiony. Nigdy nie słyszał tylu pochwał na temat jego osoby od jednego człowieka... Końcowy argument przyprawił go o jeszcze większe rumieńce niż do tej pory... 

- Możemy przynajmniej spróbować... - Powiedział młodszy i przyciągnął Dereka do kolejnego pocałunku. Tym razem dłuższego i bardziej namiętnego... 

Hejka Wilczki!
To już prawie koniec historii. Będzie jeszcze jeden rozdział i po rozdziale epilog. Aż się dziwię że skończyłam tą książkę w tak szybkim tempie... Nawet się wakacje nie skończyły (ale niedługo to nastąpi... Niestety). 


Sterek - Waiting for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz