•05.10•

2.8K 142 131
                                    

(Start: 10 sierpień 2021, 00:17)

Pov: Narrator

Zimny, jesienny wiatr przyprawiał o ciarki. Liście opadały w kolorach pomarańczowych i brązowych, by na wiosnę mogły zaistnieć na nowo. Ulice Londynu były tłoczne, nie którzy ludzie pośpiesznie wracali do domu z pracy, a nie którzy jechali na nocną zmianę. Jesień dało się wyczuć wszędzie. Powietrze było wilgotne, a chmury przysłaniały słońce.

Mały George siedział w piaskownicy, obok na ławce siedziała jego starsza o osiem lat siostra Aurelia. Siedmiolatek bawił się foremkami w piasku z jego kuzynką Carą.

Po chwili mama Cary przyszła odebrać ją z placu zabaw, ze względu na wyjazd do lekarza. Dziewczynka pożegnała się z George'm i opuściła plac zabaw.

Zalało go poczucie nudy jak i samotności, mieszanka tych uczuć krążyła po jego głowie.

Chłopczyk westchnął cicho, z myślą, że musi bawić się teraz sam. Jego mama poszła do sklepu obok zostawiając go z jego czternastoletnią siostrą, która i tak zawsze siedziała w telefonie, ale nie oznacza to, że nie przepadała za swoim bratem. Wręcz przeciwnie, uwielbiała spędzać z nim czas, ale miała swoje życie, życie ze znajomymi, któremu oddawała więcej czasu niż mu.

Gdy George skończył robić babkę z piasku, jego oczy zjechały na blondyna, o pięknych szmaragdowych oczach, który siedział na drugim końcu żółtej piaskownicy.

Chłopczyk nie miał z kim się bawić, więc postanowił podejść do chłopaka, który wyglądał na młodszego o rok lub dwa lata.

Nie wiedział jak zagadać, był wstydliwym dzieckiem, postanowił więc usiąść koło chłopaka nic nie mówiąc. Nie miał również pojęcia jak dać znak blondynowi, że chce się z nim pobawić, więc po prostu zabrał mu czerwoną łopatkę, którą blondyn kopał dołki, by zostać zauważonym przez rówieśnika.

"Ej, to moje!" krzyknął blondyn, zwracając uwagę brunetowi.

George spojrzał na niego, swoimi wielkimi, czekoladowymi oczami.

Chłopak próbował mu wyrwać łopatkę, nie dając za swoje, na co George nie znośnie przewrócił oczami.

"Dam ci to, jeśli się ze mną pobawisz."

Blondyn uniósł na niego wzrok.

"Pobawię? Jeszcze pytasz? Tu jest nudno, nie mam co robić." jęknął. "Lecz to nie oznacza, że masz mi zabierać Sabine."

"Sabine? Kto nazywa łopatki."

Tak właśnie George Davidson i Clay Smith spotkali się po raz pierwszy.

(Koniec: 10 sierpień 2021, 00:36)

~~~

Kochani pamiętajcie, że oni nie będą non stop pięcio/siedmiolatkami.

Ten rozdział jest krótki, ale przewiduję rozdziały po 500/700 słów. Góra tysiąc.

Vote?

331 słów!

Miłego dnia/nocy!<33

Tylko nie zapomnij • DreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz