•Współlokatorzy•

983 67 73
                                    

(Start: 20 sierpień 2021, 20:37)

Bored - Billie Eilish

Pov: Dream

George nie odbierał, nie odpisywał od dwóch dni. Przychodziłem do niego, ponieważ dowiedziałem się od chłopaków, że nie chodzi do szkoły. Nie chciałem, by siedział sam w domu. Nonstop siedział w pokoju, natomiast ja czekałem z nadzieją, że w końcu wyjdzie.

Siedziałem na taborecie przy blacie patrząc się przed siebie. Dom George'a był naprawdę ładny, ściany były z wypukłych i wklęsłych cegieł, meble białe pod zabudowe, salon miał jedną ścianę z cegieł, drugą białą i posiadał czarny filar. Był on połączony z kuchnią, cała przestrzeń była otwarta.

Postanowiłem napić się wody, wyciągając sobie szklankę usłyszałem otwieranie drzwi.

- Clay? Co ty tutaj robisz? - usłyszałem za mną.

Obróciłem się, by spojrzeć na starszego. Miał lekkie wory pod oczami, a policzki były czerwone, tak jakby płakał.

- Oh- byłem tu przedwczoraj, wczoraj i dzisiaj od ósmej, czekając aż wyjdziesz. Martwiłem się. - powiedziałem podchodząc do niego i przytulając go.

- Jesteś chory, zdecydowanie. - mruknął.

- Albo poprostu troskliwy. - oparłem swoją głowę na jego głowę.

Staliśmy tak chwilę, po czym postanowiłem zrobić jajecznicę. Chłopak usiadł na blacie, patrząc się w martwy punkt.

- Chcesz pogadać? - spytałem.

- To nie tak, że wymyślam. Zakochałem się w nie tej osobie poprostu, teraz muszę się odkochać. Nie chcę jej kochać, ale to robię. To minie. - mruknął uśmiechając się smutno w moją stronę.

- Daj sobie czasu, postaraj się zająć teraz myśli czymś innym. - odpowiedziałem.

- W takim razie chodźmy gdzieś. - zaproponował.

- Gdzie? Powineneś być teraz w szkole. - powiedziałem rozbijając jajka na patelnie.

- Racja, ty też.

- Ja mam usprawiedliwienie. - zaśmiałem się lekko.

- Mam pomysł! - powiedział.

- Hm?

- Idźmy do wesołego miasteczka. - uśmiechnął się.

- Jestem jak najbardziej za. - powiedziałem przekładając już gotową jajecznicę na patelnię.

~~~

Po zjedzeniu, George poszedł się przebrać, więc czekając na niego przeglądałem social media. Po chwili wrócił mając na sobie błękitną bluzę i luźne, jasne jeansy.

- To jak? Idziemy? - spytałem wstając z taboretu.

- Jasne, tylko pójdę po pieniądze. - powiedział.

- Mogę nam stawić, mam przy sobie. - zaproponowałem.

- Podziękuje, znowu będę musiał ci oddać. - powiedział wracając do swojego pokoju.

Tylko nie zapomnij • DreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz