– Wziąłem go za rękę, on ją ścisnął, a potem zabrał. Co to ma oznaczać? – spytał Nico.
Jason zastanowił się. Szli razem z autobusu do szkoły. Nico relacjonował przebieg swoich korków-randki.
– Nie wiem, może się zawstydził? – zasugerował Jason.
– Miałeś tak z jakąś dziewczyną?
– Nie, zwykle wiem, czy się komuś podobam i czy mogę posunąć się dalej. Ale ja chcę tylko zauważyć, że Will nie jest dziewczyną, więc nie wiem, jak to działa.
– Działa tak samo – prychnął Nico.
– Wiesz, Nico, nie chcę ci psuć humoru, ale może to ty jesteś w tej relacji dziewczyną? – zasugerował Jason, wyraźnie podpuszczając.
– Jestem pewien, że żaden z nas nie jest w tej relacji dziewczyną, Grace – odpowiedział Nico.
Jason roześmiał się, a potem jego śmiech zamarł i zamienił się w jęk. Nico podążył za jego wzrokiem. Na schodkach przy szkole stali Will i Piper. Jason chwycił Nica za ramię.
– Tylko rozmawiają – powiedział Nico, starając się brzmieć pewnie. Podeszli bliżej. Will miał ponury wyraz twarzy, Piper wyglądała, jakby mu coś tłumaczyła, a potem wcisnęła mu w rękę plik kartek i wbiegła do szkoły.
– W porządku? – spytał Nico, bo Will wgapiał się w drzwi wejściowe, za którymi zniknęła dziewczyna. – Will, wszystko gra? – powtórzył Nico, gdy nie doczekał się reakcji.
Solace w końcu otrząsnął się i zauważył Nica i Jasona.
– Tak – powiedział powoli. – Chyba tak.
– Czego od ciebie chciała? – zapytał Nico, starając się nie brzmieć napastliwie.
– Żebym zastanowił się nad zmianą repertuaru. Ona też uważa, że poprzednia próba była tragiczna, więc mam pomyśleć nad modyfikacjami, żebyśmy nie śpiewali już razem... niektórych piosenek.
– To chyba okej, że o tym pomyślała? – zasugerował ostrożnie Jason.
– To chyba naprawdę koniec – odpowiedział Will.
Nico zdecydował się położyć mu rękę na ramieniu.
– Will, musisz iść do przodu. To jej decyzja.
– Tak, chyba masz rację – zgodził się Solace, a Nico szybko zabrał dłoń. Will uśmiechnął się do niego i Nico nabrał pewności, że rzeczywiście mogą iść do przodu.
*
Na próbie było lepiej niż tydzień wcześniej. Nico odważył się poprosić Willa, żeby nastroił mu gitarę.
– Dlaczego sam tego nie zrobisz? – spytał Will, biorąc instrument w dłonie.
– Tobie idzie to sprawniej, dlaczego miałbym tego nie wykorzystać? – odpowiedział Nico.
– Nieźle, di Angelo, więc po prostu mnie wykorzystujesz?
– Po prostu dajesz się wykorzystywać, Solace.
Will podokręcał struny i oddał instrument Nicowi.
– Właściwie dlaczego sam nie grasz? – spytał Nico.
– A ty dlaczego nie śpiewasz? – odpowiedział mu Will pytaniem.
– Ja nie umiem śpiewać. – Nico wzruszył ramionami.
– A zaśpiewaj coś.
– Tutaj? Przy wszystkich? Nie ma mowy. Nie będę robił z siebie pajaca.

CZYTASZ
Muzyczna podróż przez Tartar | Solangelo AU
FanficNico traci przytomność w Tartarze. Budzi się jako normalny nastolatek. Z dobrych wiadomości: Jason i Bianca żyją. Ze złych: Will jest chyba hetero.