9. Nastrój w odcieniach czerni

610 50 187
                                    

– Wziąłem go za rękę, on ją ścisnął, a potem zabrał. Co to ma oznaczać? – spytał Nico.

Jason zastanowił się. Szli razem z autobusu do szkoły. Nico relacjonował przebieg swoich korków-randki.

– Nie wiem, może się zawstydził? – zasugerował Jason.

– Miałeś tak z jakąś dziewczyną?

– Nie, zwykle wiem, czy się komuś podobam i czy mogę posunąć się dalej. Ale ja chcę tylko zauważyć, że Will nie jest dziewczyną, więc nie wiem, jak to działa.

– Działa tak samo – prychnął Nico.

– Wiesz, Nico, nie chcę ci psuć humoru, ale może to ty jesteś w tej relacji dziewczyną? – zasugerował Jason, wyraźnie podpuszczając.

– Jestem pewien, że żaden z nas nie jest w tej relacji dziewczyną, Grace – odpowiedział Nico.

Jason roześmiał się, a potem jego śmiech zamarł i zamienił się w jęk. Nico podążył za jego wzrokiem. Na schodkach przy szkole stali Will i Piper. Jason chwycił Nica za ramię.

– Tylko rozmawiają – powiedział Nico, starając się brzmieć pewnie. Podeszli bliżej. Will miał ponury wyraz twarzy, Piper wyglądała, jakby mu coś tłumaczyła, a potem wcisnęła mu w rękę plik kartek i wbiegła do szkoły.

– W porządku? – spytał Nico, bo Will wgapiał się w drzwi wejściowe, za którymi zniknęła dziewczyna. – Will, wszystko gra? – powtórzył Nico, gdy nie doczekał się reakcji.

Solace w końcu otrząsnął się i zauważył Nica i Jasona.

– Tak – powiedział powoli. – Chyba tak.

– Czego od ciebie chciała? – zapytał Nico, starając się nie brzmieć napastliwie.

– Żebym zastanowił się nad zmianą repertuaru. Ona też uważa, że poprzednia próba była tragiczna, więc mam pomyśleć nad modyfikacjami, żebyśmy nie śpiewali już razem... niektórych piosenek.

– To chyba okej, że o tym pomyślała? – zasugerował ostrożnie Jason.

– To chyba naprawdę koniec – odpowiedział Will.

Nico zdecydował się położyć mu rękę na ramieniu.

– Will, musisz iść do przodu. To jej decyzja.

– Tak, chyba masz rację – zgodził się Solace, a Nico szybko zabrał dłoń. Will uśmiechnął się do niego i Nico nabrał pewności, że rzeczywiście mogą iść do przodu.

*

Na próbie było lepiej niż tydzień wcześniej. Nico odważył się poprosić Willa, żeby nastroił mu gitarę.

– Dlaczego sam tego nie zrobisz? – spytał Will, biorąc instrument w dłonie.

– Tobie idzie to sprawniej, dlaczego miałbym tego nie wykorzystać? – odpowiedział Nico.

– Nieźle, di Angelo, więc po prostu mnie wykorzystujesz?

– Po prostu dajesz się wykorzystywać, Solace.

Will podokręcał struny i oddał instrument Nicowi.

– Właściwie dlaczego sam nie grasz? – spytał Nico.

– A ty dlaczego nie śpiewasz? – odpowiedział mu Will pytaniem.

– Ja nie umiem śpiewać. – Nico wzruszył ramionami.

– A zaśpiewaj coś.

– Tutaj? Przy wszystkich? Nie ma mowy. Nie będę robił z siebie pajaca.

Muzyczna podróż przez Tartar | Solangelo AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz