#12

115 6 0
                                    

Obudziłam się w zupełnie innym pokoju.
Szybko sie rozejrzałam, i uznałam, że już tu kiedyś byłam.
- Hej - usłyszałam za sobą.
- O..hej Zayn - uśmiechłam się - która godzina?
- Y...9.34
- O jezu... - złapałam się za głowe - musze iść do szkoły!
- Zapomnij! Jest i tak piątek
- Dobra...
- Zejdź na dół, jest śniadanie
- Okej, zaraz schodze - Zayn wyszedł a ja ostatecznie ubrałam na siebie jego koszule (chyba) i zostałam w spodniach.
Zeszłam na dół, i zaboczyłam chłopaków jedzących kanapki, jednak kogoś mi tu brakowało..

      Liam

Obudziłem się "klapsaczem" w polik.
- Co cholera?! - krzykłem i wstałem na nogi.
- Sorry Li, ale na dole jest Śniadanie - Louis, zabije go kiedyś.
- Nie jem, nie jestem głodny - powiedziałem, i zatrzasłem mu drzwi przed nosem.
Nie miałem ochoty z nikim rozmawiać.
Głuoi sen! Dlaczego akurad teraz?
Dlaczego mam takie sny do cholery?!
To nie jest prawda, Natalia nigdy nie będzie z innym (Zaynem)
Mam wrażenie, że on też ją kocha...Do jasnej pewnie że ją kocha...widziałem jak na nią patrzy.
Ale to ja chce być tym, który ją całuje, dotyka i tuli do snu, a rano budzi pocałunkami.

     Zayn

Liama nie było na śniadaniu. Lepiej dla mnie. Chociaż Natalia nie musiała z nim spędzać czasu.
- Zayn, idź z Natalie do sklepu, bo nie ma pomidorów - zażdał Niall Żarłok Horan
- Spoko - wzruszyłem ramionami, i udawałem obojętnego, a tak naprawde darłem się jak mała dziewczynka.
(...)
- Taa...pomidory - powiedziałem, gdy rozłożyłem "malutki" liścik. - "Cały kubeł majonezu, kilka(set) paczek żalków, banany dla Harrego, muffinki, ciasteczka, ciastko, ciasto, placek, soooooczek i pomidory :D twój Niallek" - przeczytałem i prychłem.
- Ah ten Niall - pokiwała Natalia z dezaprobatą.
- Cuż...a więc ty idź po słodkości, bo to twoja działka - mrugłem do niej, a ona się zarumieniła - a ja pójde po reszte. - powiedziałem i rozdzieliliśmy się, choć nie chciałem tego. Ale nie mogłem po sobie tego poznać, że ją kocham.
Wsadziłem do koszyka " miffinki, majones, soczek i pomidory"
Zauważyłem Nati przy kasie, więc ustałem obok niej, i rozpakowałem na lase zakupy.
- Wziełaś banany? - spytałem a ona pokazała na pas.
Było tam kilka bananów, różne ciasta i kilka paczek żelków.
Pani kasjerka sprzedała nam wszystko, i mogliśmy wyjść z tego sklepu męczarni .

              Liam

Zeszłem na dół, i w salonie zobaczyłem Nialla, Louisa, i Harrego.
- Gdzie Natalie i Zayn? - zaniepokoiłem się. On + Ona = Strata
- Wyszli kuoić mi... - Harry dźgnął go palcem w żebro - to znaczy nam...jedzenie
- Ahh.. - usiadłem obok Harrego i Nialla.
W telewizji leciała jakaś telenowela, gdy w ostateczności usłyszałem otwierane drzwi.
Do salonu weszli Natalie i....Zayn. Posłałem mu wrogie spojrzenie, a on to odwzajemnił.
Chcesz wojne - dostaniesz ją

****
Strasznie, ale to strasznie was przepraszam za to, że baaaaaaaaardzo duuuuugo mnie nie było.
Dzisiaj na szczęście miałam wene ( mam nadzieje)  i napisałam rozdział.
Niestety rozdziały będą rzadko dodawane z powodu szkoły - byłam chora i nie było mnie przez tydzień. Ooo już widze te spojrzenie nauczycielki z matmy...
Guif + A to, co myśle na Jej temat ;D

Walczący o MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz