6

24 2 1
                                    

O szóstej rano, czyli bardzo wczesnej godzinie, mama obudziła mnie, by „upewnić się", czy wszystko już spakowałam, i żeby, oczywiście, nie spóźnić się na pociąg, którym miałam jechać do babci. Podwójnie otwierała mi walizkę żeby zobaczyć, czy mam wszystkie potrzebne rzeczy. Niechętnie dała się cioci zawieść do pracy, i w sumie dobrze, że przystała na tę propozycję, bo po tylu godzinach spędzonych w pracy bałyśmy się, że zaśnie w trakcie jazdy.
Podczas, gdy ciocia wyjeżdżała z podjazdu, ja, jako śniadanie, wzięłam sobie piernika, którego wczoraj z ciocią Kelly zrobiłyśmy, włączyłam telewizor żeby zagłuszał ciszę w domu i siadłam na kanapie przeglądając w międzyczasie messengera.
W TV akurat leciały lokalne wiadomości. Pierwszym, co usłyszałam, był głos reporterki mówiącej o katastrofalnej śmierci nastolatki na torach pociągowych. Cóż, czego się spodziewałaś, pomyślałam i natychmiast przełączyłam na następny program. To samo. Kilka kanałów dalej leciało „Z kamerą u Kardashianów", więc postanowiłam zostawić i oglądnąć kilka odcinków.
Z oglądania wyrwał mnie telefon od mamy.
- Słońce, jesteś już, mam nadzieję, na peronie? I tak za późno cię obudziłam.
Cholera. Pociąg.
- Tak, tak, mamo - powiedziałam szybko zrywając się z kanapy i biegnąc na górę po swoją walizkę. - Czekam na pociąg, mam nadzieję, że się nie spóźni! - szczerze wolałabym, żeby stało się odwrotnie.
- Naprawdę? Nie słyszę żadnych głosów, a o tej porze jest tam raczej dużo ludzi.
- No cóż, jest tu kilka osób - przypomniałam sobie o tym, że nie wyłączyłam telewizora, więc szybko rzuciłam się po pilot, żeby pogłośnić na tyle, żeby mama coś słyszała. - Ale nie tyle co zwykle. A ty jesteś już w pracy? - powiedziałam, starając się odwrócić jej uwagę od swojej osoby.
- Tak, właśnie wchodzę i muszę kończyć. Daj mi koniecznie znać kiedy wyjedziecie, dobrze?
- Jasne mamo, dam ci znać. Miłego dnia.
- Tylko nie zapomnij. Miłego dnia, słońce.
Rozłączyłam się, wyłączyłam telewizor i już zaraz byłam z walizką na podwórku zamykając dom. Teraz tylko szybki bieg w stronę stacji i będzie szansa, że zdążę na czas. Dobrze, że wyrobiłam sobie kondycję przez wakacje.

———

Gdy wbiegłam do pociągu zaraz za mną zamknęły się drzwi. Nie wiem, jakim cudem mi się udało, ale chyba będę musiała jeszcze popracować nad bieganiem. Dobrze, że stacja jest w miarę niedaleko mojego domu.
Szybko znalazłam wolne miejsce, co jest bardzo rzadko spotykane, zwłaszcza w tej kolei. Poszczęściło mi się o tyle, że były to dwie kanapy naprzeciw siebie ze stolikiem pomiędzy. Walizkę wsadziłam do miejsc nad siedzeniami, po czym usiadłam, wykładając laptop na stół, podłączając do niego słuchawki i włączając sobie nowy serial na Netflixie.

———

Po kilku godzinach drogi wjechaliśmy w miejsce, gdzie nie było internetu, więc zamknęłam laptop z chęcią przeczytania lektury, lecz nagle pociąg bardzo szybko się zatrzymał. Tak mocno, że laptop spadłby mi na podłogę, gdyby nie to, że go trzymałam. Zaczęłam rozglądać się po przedziale, ale ludzie, którzy byli tam ze mną, również wyglądali na zdezorientowanych. Zaraz później w głośniku rozległ się głos, który poinformował nas o tym, że są jakieś komplikacje na torze przed nami i chwilę tu postoimy.
Świetnie.
Zachciało mi się iść do łazienki, więc ruszyłam korytarzem w celu jej poszukania. Gdy w końcu ją znalazłam, okazało się, że jest nieczynna, dlatego postanowiłam ruszyć korytarzem dalej.
Nagle zauważyłam kolejkę ludzi, więc podeszłam do chłopaka, który stał na jej końcu i spytałam, do czego ta kolejka prowadzi. Gdy ten się obrócił, moim oczom ukazał się wysoki chłopak o czarnych lokach i niemal równie ciemnych oczach.
- Jedyna działająca łazienka w pociągu. - Rzucił bez zastanowienia. - Słabo, że to jedna taka, bo to całkiem popularna kolej.
Niezła partia, że tak to ujmę. Będę później musiała szczegółowo opisać go Rachel, zawsze mnie prosi o zdjęcia lub opisy ładnych chłopaków, których gdzieś spotkam. Taki nawyk.
- Faktycznie, głupio to zdobili. - Powiedziałam i wychyliłam się nieco, by zobaczyć długość kolejki - Wow, całkiem sporo ludzi. Długo już tu stoisz? - Zapytałam, patrząc nieco w górę. Jestem wysoka, ale co jak co, chłopak musiał mieć jakieś dwa metry wzrostu.
- Z dziesięć minut, jeśli dobrze pamiętam - Odpowiedział, poprawiając włosy. Na jego ręce zobaczyłam sygnet w kształcie pająka. - Ale gość, który właśnie wszedł coś długo tam siedzi.
- No cóż, nic nie poradzisz - zaśmiałam się, nie za bardzo wiedząc co zrobić.
Chłopak również się zaśmiał, po czym zadał pytanie.
- Gdzie jedziesz? Rozmowa powinna skrócić czas oczekiwania. - wytłumaczył.
- Do babci, mieszka na wsi. Zwykle jeżdzę tam do niej na ferie. A ty?
- Do kuzynki. Mieszka niedaleko, a dawno się nie widzieliśmy, więc postanowiłem jej zrobić małą niespodziankę.
I tak gadaliśmy, nie zauważając nawet, że stoimy już przed drzwiami łazienki.
- Panie przodem - powiedział, jak dowiedziałam się w trakcie rozmowy, Connor, po czym zdobił mi miejsce, bym weszła do łazienki przed nim.
- Nie, dzięki, nie trzeba. Stoisz tu znacznie dłużej niż ja, naprawdę- wydukałam, lecz chłopak pchną mnie lekko w stronę łazienki.
- Nalegam - rzekł.

Po skorzystaniu wyszłam i ruszając w stronę swojego siedzenia, obejrzałam się za chłopakiem, który uśmiechnął się do mnie wchodząc do łazienki.

———

Siedziałam na swoim miejscu czytając „Dumę i uprzedzenie", gdy nagle naprzeciwko mnie usiadł Connor i powiedział
- Zaraz wysiadam, więc podasz mi swojego messengera, żebyśmy... wiesz, później się gdzieś spotkali
Podałam mu swoją nazwę, po czym ten wysiadł z pociągu. Starałam się nadal czytać książkę, jednak nie mogłam się ma tym skupić, wciąż myśląc o swoim nowym znajomym.

And you won't change it, BitchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz