Pov. Y/n (Jest godzina 17:40 oraz jest piątek)
Po wykładach umówiłam się na spotkanie z moim chłopakiem, oraz czwórką znajomych. Spotkanie miało się zacząć o 18:00 a więc gdy doszłam do mojego kochanego małego mieszkanka zaczęłam sprzątać, dziele mieszkankę z dwoma laskami, znam je z wykładów.. nie mamy głębszych relacji.. znaczy..- One znają się od zawsze ale.. Te laski i ja to trochę coś innego.. cóż, życie.. przynajmniej na ten czas gdy moi znajomi przychodzą, one obiecały mi sobie pójść na miasto czy gdziekolwiek.. I dobrze! Gdy skończyłam sprzątać była już równa 18:00, wyrobiłam się idealnie, teraz tylko czekać na nich
Skip time 10 minut później (18:10)
Wszyscy już są!
(Twoja przyjaciółka)- Hej! A może zagramy w butelkę?- zapytała dość śmiało-
(Twój chłopak)- Pewnie, co wy na to?- odpowiedział jej-
Reszta się zgodziła ale ja nie byłam zbytnio przekonana.. nie lubię tego typu gier ale nie chce psuć zabawy
Y/n- Jasne..!-odpowiedziałaś nie pewnie-Gra się toczyła, były głupie pytania, głupie wyzwania a czasem na odwrót.. Ale jedno wyzwanie dla mnie miało zmienić moją przyszłość..
Nagle butelka skierowała na Ciebie a osobą która miała Ci zadać pytanie lub wyzwanie jest (imię Twojego przyjaciela)
(Twój przyjaciel)- Y/n! Pytanie czy wyzwanie?-zapytał mnie dość wesoło jak na niego-
Y/n- Wyzwanie -uznałam, że jak każdy wybiera pytanie to trzeba w końcu to zmienić-
(Twój przyjaciel)- Jest 23, idź do lasu i siedź tam do rana! Sama! -powiedział wstając z podłogi na której siedzieliśmy i wskazał na mnie-
Y/n- Dużo wypiłeś? -zapytałam się go, bo nie chce robić takich durnych wyzwań-
(Twój przyjaciel)- Eeee tam, mało -odpowiedział mi z bananem na twarzy-
(Twój chłopak)- Dawaj Y/n! Zrób to dla mnie! Nie bądź tchórz~ -wtrącił się-
Y/n- Niech będzie.. -odpowiedziałam nie pewnie-
Wtedy (imię Twojego chłopaka) oraz (Imię Twojego przyjaciela) wypchali mnie za drzwi a ja jedyne co usłyszałam zza zamykających się drzwi to „powodzenia!" muszę coś dodać.. byłam w krótkich spodenkach i w bluzie a oni wysłali mnie do lasu z telefonem i z butelką wody oraz batonem w kieszeni.. Czułam się odrzucona.. ale wyzwanie to wyzwanie, nie?
Ruszyłam w stronę lasu gdzie zaczęłam po nim krążyć i nagrywać snapa dla grupki znajomych by wiedzieli jak jest u mnie w lesie..
Y/n na nagraniu- Cześć wam! Jest 00:08 a ja jestem w lesie..! Nagrywam to wam by nie było, że oszukuje.. w takim razie, do zobaczenia potem!Zobaczyłam czy na nagraniu wszystko słychać a po chwili zobaczyłam, że mój kochany telefon ma 30 procent.. Po chwili dostałam snapa od mojego przyjaciela.. było na nim.. jak moja najlepsza przyjaciółka całuje się bez koszulki z moim chłopakiem który trzyma ją przy sobie.. Rzuciłam telefon na ziemie i z płaczem zaczęłam biec w głąb lasu.. nie wiedziałam gdzie biegnę.. a po 10 minutach takiego biegu, zatrzymałam się i uświadomiłam sobie, że się zgubiłam.. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać i usiadłam pod drzewem.. z wszystkich tych emocji zasnęłam..
Koniec pierwszego rozdziału! 500 słów, postaram się by następny rozdział był dłuższy :33 Miłego dnia wieczoru lub nocy kckckckck