— następny dzień — (10:20)
Pov. Techno
Y/n odpisała mi dopiero wieczorem, powiedziała, że jest u niej bliski przyjaciel, poczułem kłucie w sercu mimo tego, że jesteśmy w próbnym związku. Boje się, że przez ten czas mogłem ją stracić.. Ale przynajmniej skończyłem terapie i teraz siedzę w domu, niestety nie mogę się przemęczać, lecz wracając do Y/n, zaprosiłem ja do siebie razem z tym całym Wilburem, już nie mogę się doczekać by tylko mieć kolejną mordę do obicia, tylko teraz czekać do tej 15:30
Pov. Wilbur (w tym samym czasie)
- Hej Willuś?- Zapytała
- Tak ptaszyno?- odpowiedziałem
-Może pójdziemy o 15:30 do mojego chłopaka? Bardzo mi zależy, żeby dwie osoby które wielbię się poznały!- powiedziała Y/n, na słowa „mojego chłopaka" w chuj zabolało mnie serce, czułem się.. zazdrosny? Uh.. już czuje, że gościa nie polubię.. Już czuje, że go znienawidzę.
- Will..?-
-Hm..? Ah no tak, pewnie!- odpowiedziałem
-Masz ze sobą gitarę.?- popatrzyła na mnie maślanymi oczami, nawet bez tego wygląda w chuj słodko.
-Mam~-
- Zagrałbyś coś?~- zapytała mnie przekonująco
- Pewnie! Coś Ci chodzi po głowie?- Zapytałem
- Hmm..Pamiętam, że napisałeś kiedyś swoją piosenkę! Your new boyfriend!-
-Woah, brawo, że pamiętasz!-Pov. Y/n
-Woah, brawo, że pamiętasz- powiedział chłopak, ja bym miała zapomnieć? Pf! Nigdy!
- To zagrasz?- Zapytałam
-A śpiewasz ze mną?-
- Nie pamiętam tekstu ://-
Wtedy chłopak wstał i poszedł do pokoju obok, po chwili przyniósł mi zeszyt pokazując mi na tekst
- Proszę!- powiedział
- Dziękuje!- uśmiechnęłam się
— skip time— (15:00)
Ja wybierałam ciuchy a Wilbur siedział na łóżku i mówił co mam wziąć a co nie, w końcu wyszło na żółtą zwykłą długą bluzę oraz czarną spódnice ALE najlepsze były żółte skjety w pszczółki. Po 20 minutach wyszliśmy z domu, Wilbur wyglądał jakby nie był sobą
-Will..?- zapytałam
- Tak ptaszyno?-
- Wszystko w porządku?- zapytałam trochę przejęta, bo nie chciałabym żeby się teraz smucił, żeby się w ogóle smucił! :((
- Tak~ nie martw się-
(Kurwa idę zmienić motyw wattpada na jasny, bo już coś mocno wkurwia, JESTEM! Ale teraz mi zaebiscie w mordę świeci)
Jego słowa mnie trochę nie przekonywały ale okej, ufam mu.- -
W końcu doszliśmy do domu Techno, grzecznie zapukałam a po chwili otworzył, był ubrany w białą koszule oraz długie luźne czarne spodnie.
-Techno!- przytuliłam się do niego
- Witaj~- uśmiechnął się
Pov. WilburTylko patrzyłem jak Y/n się z nim obściskuje stając cicho, miałem ochotę go zabić. Po chwili zobaczyłem, że sam na mnie patrzy morderczym wzrokiem, na co ja przewróciłem oczami.
-Wilbur! To jest Techno, Techno to jest Will ale woli gdy się nazywa go Wilbur- powiedziała
Y/n
-Dla Ciebie jestem Dave, Will-
Myślałem, żeby przed Y/n ukrywać nienawiść do niego, ale jak sam chce :)
Zerknąłem na Y/n która była zmieszana tą sytuacją, nie dało się tego ukryć.. cały czas tylko nerwowo patrzyła raz na mnie a raz na tego kretyna, przyciągnąłem ją do siebie i przez chwile trzymałem, popatrzyła na mnie a ja na nią i się uśmiechnąłem a ona odwzajemniła uśmiech, chciałem jej pokazać, że nie ma czym się martwić, ale dostałem w nos, upadłem i siedziałem na drodze z kamieni
-WILBUR!- Podbiegła do mnie Y/n która oś razu sprawdziła czy z moim nosem jest wszystko w porządku, jej oczy się zaszkliły.. smutno się robiło gdy się nawet na nią tylko patrzyłoPov. Techno
Okej, trochę za mocno się wkurwiłem, nie powinienem
-sorry, wkurzyłem się, że dotykasz moją dziewczynę. Stałem w miejscu patrząc się na nich, Y/n obróciła i już płakała.
-Ptaszyno.. wszystko jest w porządku, nie płacz..- Uciszał ją ten dupek.
-możecie chociaż spróbować się dogadać..?- zapytała cicho, naprawdę jej na tym zależało.