(Pisałam to i miałam puszczoną piosenkę „survival" , dodaje klimatu :D)
— następny tydzień— (sobota, 02:30)
Pov. Y/n
Spałam sobie.. aż nagle usłyszałam bicie o moje okno.. obudziłam się i poszłam otworzyć okno, nagle czarna postać rzuciła we mnie nożem przecinając delikatnie moją szyje, spanikowałam i chciałam szybko zamknąć okno ale on wszedł przed okno, cofnęłam się
-błagam! Zostaw mnie! Dam Ci wszystko!- doszłam w końcu do ściany i nie miałam gdzie cofnąć, zasłoniłam się rękami a on dobił mnie do ściany i podniósł dusząc mnie
- BŁAGAM WYPUŚĆ MNIE! - krzyknęłam na co czarna postać się uśmiechnęła szeroko, wziął zamach drugim nożem i.. nagle się obudziłam.
Od razu wstałam i zobaczyłam za okno, nikogo nie ma.. usiadłam na łóżku i zobaczyłam nóż na podłodze.. Wstałam szybkim krokiem i wyciągnęłam pistolet z najniższej półki i go naładowałam.. usiadłam znów na łóżku dając pistolet na szafkę obok łóżka.. Starałam się zasnąć gdy usłyszałam delikatne stukanie kamieniami o okno, wzięłam pistolet i schowałam go do kieszeni, powoli podeszłam do okna i.. nie zobaczyłam nic, otworzyłam okno i wtedy ktoś zaczął się wspinać, automatycznie się cofnęłam i uderzyłam o ścianę plecami tak jak w śnie i patrzyłam na okno. Przez okno wspiął się.. Techno..?
Pov. TechnoWdrapałem się na okno Y/n, gdy wszedłem zobaczyłem ją celującą we mnie pistoletem
-Ej, ej Y/n, to ja- Powiedziałem siadając na jej parapecie rozkładając ręce na bok. Dziewczyna upuściła pistolet i podbiegła do mnie przytulając mnie, od razu odwzajemniłem uścisk
-następnym razem wejdź przez drzwi..- wyszeptała dziewczyna
- Przepraszam.. nie przemyślałem tego- Pogłaskałem ją po (twoja długość włosów) (twój kolor włosów)
-Wiem..- powiedziała cicho wtulając się w moją klatkę piersiowąPov. Y/n
Czułam jego ciepło co pomagało mi się uspokoić..
- Coś się stało, że taka była Twoja reakcja.?- (muszę przestać srać kropkami ale nie umiem)
Opowiedziałam mu o moim śnie a on uważnie słuchał.
-Rozumiem, chodź przebierz się w coś i idziemy się przejść.- powiedział
Trochę się zarumieniłam
-Ty tu jesteś- cicho mu odpowiedziałam
-Obrócę się - uśmiechnął się-
-Nawet jeśli to nie mam w co- Chciałam go przekonać, że nie chce wychodzić, wtedy on podszedł do mojej szafy, wybrał białą koszulę, gorset, brązowy pasek, brązowe długie przylegające spodnie oraz długie czarne buty
- Już masz, nawet Ci wybrałem- Uśmiechnął się
- Chcesz mnie zabić w tym gorsecie?- zapytałam
-To po co go masz? Dla ozdoby w szafie?- W sumie miał racje
- No dobra, ale rób 180-tkę do ściany, bo przebrać się muszę- Powiedziałam trochę zażenowana, zrobił to co mu kazałam a ja się zaczęłam dość szybko przebierać, po przebraniu się teraz został mi ten pierdolony gorset
-Techno?~
- Mogę już?-
- Tak-
Techno się na moje słowo obrócił
-no i idealnie, teraz tylko gorest..- A, już wiem o co Ci chodzi, to się obróć zwiążę go- podszedł do mnie a ja się obróciłam, na początku tak go ścisnął, że aż mnie wyprostowało
-Chcesz mi wątrobę zgnieść?- zapytałam ironicznie
- Nie, ale nie marudź- powiedział i zaczął związywać
-Dzięki- Obróciłam się do niego przodem i wtedy dopiero zobaczyłam jak mi cycki wyleciały do góry, trochę zrobiłam się czerwona a gdy spojrzałam ja niego to on też, żeby wyrwać tą niezręczną ciszę w końcu się odezwałam
-Idziemy już?-
-Hm..? A no tak-wyrwał się z myśli- zejdę pierwszy a najwyżej potem Cie złapie- dodał
-W porządku-
Po chwili prawie skoczył z mojego okna, a gdy szybko podbiegłam do okna czy wszystko w porządku on stał już na trawie
- Teraz Twoja kolej- powiedział
Zaczęłam powoli schodzić i trochę nie wierzyłam w to co odpierdalam, w końcu straciłam równowagę i zaczęłam spadać, zamknęłam oczy a po chwili gdy je otworzyłam Techno mnie trzymał i się uśmiechał
-Wszystko w porządku?-
- Tak, dziękuje- powiedziałam a wtedy on postawił mnie na ziemiPov. Techno
Postawiłem dziewczynę na nogi, po czym poprawiłem sobie warkocz
- To gdzie idziemy?- Zapytała
-Do lasu- Powiedziałem i zacząłem iść w kierunku lasu, kątem oka widziałem, że dziewczyna idzie niepewnie za mną, zwoliłem tępo i przyciągnąłem ją do siebie obejmując ją, patrzyłem do przodu ale znów kątem oka widziałem, że młoda się na mnie patrzy— skip time — (w lesie, 03:00..?)
Byliśmy już w środku lasu a ja zacząłem się wspinać na drzewo, po czym podałem dziewczynie rękę by też weszła, zaskoczyła mnie trochę, bo weszła bez mojej pomocy. Siedzieliśmy tak chwile na drzewie patrząc w gwiazdy dopóki ona nie straciła równowagi i poleciała do tyłu, od razu zeskoczyłem z drzewa
-Wszystko w porządku?- zrobiłem słowiański przy kuc i czekałem na jej reakcje.. a ona po chwili zaczęła się z siebie śmiać
-N-Nic mnie nie boli- ledwo z siebie wydusiła te zdanie, bo się cały czas śmiała, po chwili też się zacząłem śmiać z jej porażki usiadłem na przeciwko niej, na ziemi. Trochę wody i rzuciła we mnie, bez żadnego zamysłu wziąłem ją na styl worka ale tak by nic się jej nie stało
- Techno! Puść mnie!- powiedziała już trochę poważniej, na co ja wrzuciłem ją do dość płytkiej wody
-AAA TECHNO!- Powiedziała a po chwili sama wciągnęła mnie do wody
- Ty mały szczurze!- krzyknąłem
-Ty jesteś szczur!- Powiedziała i pochlapała mnie wodą, zrobiliśmy małą wojnę aż w końcu wyszliśmy z wody.. Chwile spacerowaliśmy aż zobaczyliśmy wstające słońce
-Już jest około czwartej?!- Krzyknęła dziewczyna
-Pewnie tak około- odpowiedziałem
- Ah..~ muszę się już zbierać! Mam na 7 zajęcia!- krzyknęła
-Wiesz w ogóle jaki dziś jest dzień tygodnia?- zapytałem
-piątek?- Odpowiedziała pytająco
- Nie, nadal jest sobota- Odpowiedziałem
-Głupka jestem.-
-Wiem-
- Aha? Ale jesteś nie miły-
- Ty też-
Dziewczyna udała, chce mnie uderzyć a po chwili straciła równowagę i runęła na mnie, za mną był korzeń a więc również się wywróciłem.
Zaczęliśmy się śmiać, dopóki nie zobaczyliśmy jak blisko siebie jesteśmy.. Wtedy nasze twarze się zbliżyli i..________________________________
Też was kocham < 333
945 słów