Rozdział 22

2.9K 109 89
                                    

Dzisiaj był dzień, w którym George poczuł, że stres znika z jego ramion.  Właśnie przesłał zapłatę za rachunek za szpital. Mając wystarczająco dużo, aby za to zapłacić, a także dodatkowe, aby mógł korzystać z niego samodzielnie. Było już popołudnie. Zwykle przygotowywali posiłek na lunch, ale postanowili być leniwi i zamiast tego zamówili pizzę.

Teraz siedzieli w salonie, przeżuwając pyszną pizzę z serem, i zaczęli oglądać serial Netflixa.

"Od jakiegoś czasu nie wychodziliśmy" mówi Clay, odgryzając kawałek pizzy, który trzymał.

"Prawda" wymamrotał George, przeżuwając.  "Chociaż lubię zostać z tobą w domu."

"Nie jesteś za bardzo na zewnątrz, prawda?"

George pokręcił głową. "Nie. Nie lubię rozmawiać z ludźmi."

"Co ze mną?"

George udaje, że wygląda na zamyślonego. "Mogę zrobić dla ciebie wyjątek, ponieważ jesteś całkiem słodki."

"Jestem słodki?" Clay unosi brew. "Co to sprawia, że ​​jesteś?"

Przewrócił oczami, uśmiechając się. "Oczywiście seksowny."

Clay śmieje się, nagle przyciskając usta do George'a. Zamknęli na chwilę oczy, rozkoszując się pocałunkiem.

"Jesteś całkiem seksowny" mówi Clay, kiedy się rozdzielają.

"Ugh, twój oddech smakuje jak pizza" poskarżył się George, wycierając usta dłonią.

"A twój nie?"

"Nie." 

"Nieważne, George."

-

„Mam już dość ciągłego oglądania” mówi nagle Clay. Minęło kilka godzin, odkąd skończyli swoją pizzę. "Wyjdźmy na zewnątrz."

George odwraca wzrok od przedstawienia. "Co się dzieje z tą nagłością?"

Blondyn wzrusza ramionami. "Nie wiem, po prostu chcę wyjść." Patrzy na niego. "Jesteś zdołowany?"

Wzdycha, wstając z kanapy i klepiąc swoje joggery. "Tak, myślę, więc pozwól mi się przebrać. Dokąd idziemy?"

"Oglądając zachód słońca na plaży?" sugeruje Clay.

"Jasne" mówi George, idąc do sypialni i do garderoby.  Wybrał parę jasnoniebieskich dżinsów i białą koszulkę.

Oboje skierowali się na parking, wskoczyli do samochodu Claya i pojechali na plażę. Kiedy przybyli, słońce wciąż było zbyt wysoko, by pokazać swoje jaskrawe promienie pomarańczy, żółci i czerwieni. Dwaj chłopcy postanowili udać się na brzeg wody i ścigać się nawzajem, od czasu do czasu ochlapując się nawzajem.

Clay kopie za sobą wodę, co ostatecznie rozpryskuje twarz George'a.  Nagle zatrzymuje się, plując na słoną wodę, która pokropiła mu twarz.

"Co do cholery, Clay?"  George się śmieje.  "Dokonuję zemsty!"

"Nie, nie jesteś" uśmiecha się Clay, unikając fali wody od George'a. "Jesteś tak powolnym szturchnięciem, że nigdy mnie nie złapiesz."

Jedna z rąk George'a chwyciła ramię Dream i zaczął się dotykać. Głaszcząc szybko i mocno trzymając się jego kutasa, który ociekał precum. Przy szczególnie szorstkim pchnięciu George krzyczy dziwnie, gdy spuszcza się w jego ręce. Niedługo potem Dream całkowicie popycha George'a, zanim w niego wejdzie.  George poczuł się pełniejszy niż kiedykolwiek.

„Jesteś w złym stanie” dokucza Clay.

"Nie ćwiczę" mamrocze.

"Może powinienem zacząć zabierać cię ze sobą na siłownię."

"Może powinieneś."

Patrzyli czule w swoje oczy, promienie zachodzącego słońca odbijały się w ich oczach.

Potem ich usta spotkały się w miękkim, delikatnym pocałunku.

And Action (Gream / DreamNotFound) TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz