17

1.7K 107 38
                                    

Po raz setny wykręcam ten sam numer i po raz setny mocno zaciskam zęby.

- Szlag! -w końcu rzucam komórkę na poduszkę i nerwowo przeczesuję włosy -cholerny smarkacz!

Mimo, że jeszcze chwilę temu gotowy byłem się z nim pogodzić, przyznać do błędu, to teraz...
To teraz zaciskam mocno pięści, z trudem znosząc porażkę, do której, po tylu razach, powinienem chyba już przywyknąć. A może powinienem przyzwyczaić do faktu, że nie da się nad nim zapanować?

Z każdą kolejną sekundą, niechciane myśli próbują przedrzeć się do mojej świadomości, stając się coraz bardziej natrętne i podsuwając coraz to inne wizje, z najgorszymi włącznie.

Bo co, jeżeli coś stało się jemu albo dziecku?!!! -ten strach włącza się za każdym razem w mojej głowie, gdy nie odbiera ode mnie telefonu.

I gdy próbuję znowu się do niego dodzwonić, jedynie co tym razem uzyskuję to włączającą się automatyczną sekretarkę.

I o ile na początku byłem zły, o tyle teraz przeżywam istne załamanie nerwowe. Tak, martwię się! Czy to dziwne? Nosi moje dziecko, poza tym... teraz jestem za niego odpowiedzialny.
By nie wpaść w panikę naprawdę przychodzi mi z wielkim trudem, więc biorę głęboki wdech i staram się myśleć pozytywnie.

Przecież gdyby coś się działo, Derek by zadzwonił... zresztą jest jeszcze Annabelle i na tyle co ją znam, to wiem, że zapewne roztacza nad ciężarnym parasol ochronny i gdyby mogła, z chęcią obłożyła by go poduszkami i spełniła każdą zachciankę, rozpieszczając bez końca.

Niby uspokoiło mnie to, jednak na krótko.

A może śpi? Może poszedł też na spacer i zapomniał telefonu? Może...

A co jeżeli celowo nie odebrał? -nagle przychodzi mi do głowy i momentalnie marszczę brwi.

No, ale przecież wcześniej też się kłóciliśmy i nie było z tym żadnego problemu... zawsze grzecznie odbierał telefon...

A może tym razem postanowił cię, w ten sposób ukarać? -złośliwy głosik podsuwa kolejną niemiłą myśl.

Jeżeli tak, to po powrocie tak mu uprzykrzę życie, że na kolanach będzie mnie błagał o przebaczenie! -dla odmiany teraz pomstuję w myślach, ledwo panując nad sobą, chociaż tak naprawdę, to sam już nie wiem, co powinienem myśleć o Alexie. A także o naszych nie najlepszych relacjach, tajemnicach, które ma... ale wiem jedno, to nie powinno tak wyglądać!

Umowa była prosta, miał tylko zajść w ciążę, potem urodzić, wziąć pieniądze i na końcu zniknąć. Mnie zależy na dziecku, jemu na forsie, układ jasny jak słońce! Tymczasem...
Tymczasem, wszystko się bardzo skomplikowało, do tego mocno rozregurowało porządek w mojej głowie, jednocześnie pozwalając myślom kierować się w kierunku, w który nigdy nie powinny.

Z pozoru niby wszystko normalnie wygląda, jednak wyjaśnianie niedomówień, nieporozumień, wątpliwości, w naszym wypadku, od samego początku, zwyczajnie się nie sprawdza. Nie umiemy się dogadać, wciąż utrzymując chłodny, wręcz lodowaty dystans, a nasze relacje można by określić jednym zdaniem: "jeden krok w przód, by potem trzy kolejne cofnąć się do tyłu..."

Nagle mam ochotę wygadać się komuś z przytłaczających mnie myśli, jednak wiem, że rodzice odpadają, tym bardziej, że o niczym jeszcze nie wiedzą. Za to Derek, owszem wspiera mnie, ale krytykuje sposób w jaki traktuję chłopaka, uważając, że jestem dla niego niesprawiedliwy... ciekawe, co by teraz powiedział?

Wzdycham ciężko, kładę się na poduszkach i gapię w sufit tak, jakby miała pojawić się tam odpowiedź na wszystkie moje problemy związane z nastolatkiem.
Gdyby to było takie proste...

Nie wszystko na sprzedaż/yaoi18+/mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz