6

2.9K 182 32
                                    

Dwa miesiące później...

Przecieram zmęczone oczy i staram skupić się na zleceniach, jednak nie do końca mi się to udaje. Chociaż w pracy wszystko się układa wspaniałe, to już inaczej ma się sprawa z Alexem. Tu nie jest tak różowo...

Bo jeśli chodzi o nasze relacje, raczej niewiele się zmieniło, no może z małym wyjątkiem, pogodziłem się z faktem, że to on urodzi moje dziecko.

Jednak nasze stosunki się przez to nie ociepliły, wręcz dalej wieje chłodem, co wcale nie ułatwia współpracy, na co liczyłem. Chłopak dalej jest uparty, dalej mający swoje zdanie, za nic nie dając mi się do niczego przekonać, a ostatnio to nawet stał się bardziej nieznośny...

Nie widzieliśmy się tydzień, jednak wymienialiśmy się sms-a, bo w tej kwestii nic się nie zmieniło.
Każda wiadomość od niego wywoływała szybsze bicie serca, licząc, że to już, że może to dziś ten dzień...
Lekarz ostrzegał, że to za pierwszym razem może zakończyć się niepowodzeniem i możliwe, że trzeba będzie powtarzać zabieg kilkukrotnie.

Nawet próbowałem się psychicznie na to nastawić, ale nie do końca się udawało...

Nagle odzywa się moja komórka, informując o przychodzącej wiadomości, więc zgarniam ją z biurka.

To Alex. Prosi, żebym przyjechał do niego po pracy. Odpisałem, że będę.

####

Wchodzę do mieszkania, gdy tylko otwiera mi drzwi i od razu zauważam, że wygląda jakoś... inaczej?

Niczego nie przeczuwając, siadam na sofie, a nastolatek znika na moment w sypialni i gdy wraca, powoli kładzie przede mną test potwierdzający ciążę.

Dłuższą chwilę patrzę na niego, a serce momentalnie przyśpiesza.

- Czyli to już? -wydusiłem z siebie, przenosząc pytający wzrok na niego.

Naprawdę udało się za pierwszym razem?

- Robiłem test dwa dni temu, ale dla pewności dziś rano go powtórzyłem -usiadł na sofie i wlepił wzrok w podłogę.

Łzy, które napłynęły mi do oczu, potoczyły się po policzkach, więc starłem je dłonią.

- Wszystko w porządku? -podnosi na mnie niebieskie oczy i patrzy trochę zaniepokojony.

- Tak... -udaje mi się powiedzieć tylko tyle, bo wzruszenie nie pozwala mi na powiedzenie czegoś więcej.

Choć raczej nie jestem typem człowieka, który często płacze, w tej sytuacji nie mogłem się powstrzymać. Ale czy to takie dziwne? Właśnie dowiedziałem się, że zostanę ojcem!

Całe dni ogromnego napięcia i oczekiwania schodzą ze mnie jak powietrze z przekłutego balona. Dni, które tak bardzo mi się dłużyły, były jedną wielką niepewnością, przepełnione jednocześnie strachem.
Ale teraz czuję niewyobrażalną ulgę i ogromną radość, bo na ten moment czekałem bardzo długo.

Bałem się, że organizm chłopaka odrzuci, że poroni, że aż czasem po prostu nie mogłem znieść tych myśli.
Dlatego, żeby o tym nie myśleć, rzuciłem się w szaleńczy wir pracy, bo inaczej naprawdę oszalałbym. W konsekwencji nie bywałem u niego codziennie, ale Joseph miał na niego oko.

- Dzwoniłem do doktora Stewarda i na jutro mam umówioną wizytę... -zaczyna, ale szybko przerywam mu.

- Jadę z tobą! Od początku chce uczestniczyć w życiu mojego dziecka, także będę przy każdej wizycie i przy każdym badaniu -od razu zaznaczam.

Chłopak jakoś posmutniał, ale nie za bardzo zwracam na to uwagę.

- Przepraszam, ale muszę do toalety... -nagle zasłania ręką usta i biegnie szybko w stronę łazienki.

Nie wszystko na sprzedaż/yaoi18+/mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz