Rozdział 10

1.7K 141 254
                                    

Polecam sobie wziąść popcorn do czytania xD

*****************

Minęła chyba godzina odkąd w trójkę siedzieliśmy w innych miejscach. Ja siedziałem na kanapie oglądając '' szpital", dream był w kuchni, a sapnap był w swoim pokoju.

Nie myśląc dłużej poszedłem do dreama, który dalej był wkurwiony na to co pomiędzy nami zaszło. Nie rozumiem. Byliśmy w trójkę najlepszymi przyjaciółmi.. Śmialiśmy się , żartowaliśmy czy płakaliśmy tylko razem.

Blondyn kroił szczypiorek. Było go bardzo dużo więc domyśliłem się że to robil przez ostatnia godzinę. Imupsywnie podeszłem do niego i wtuliłem się w jego plecy. Chłopak drgnął na ten gest, ale się odwrócił przodem do mnie i również mnie przytulił. Staliśmy tak przez kilka minut aż w końcu  się odsunąłem.
-powinniśmy go przeprosić - powiedziałem
- no ale za co?? - oburzył się dream. Unioslem ku górze brew i założyłem ręce tak jak wkurzona mama po wywiadówce dowiadująca się że jej syn nie zdaje do kolejnej klasy. Chłopak popatrzył na mnie i głośno westchnął.
-no dobra... - odparł zirytowany.
Na schodach usłyszeliśmy skrzypienie i od razu wiedzieliśmy że schodzi Sapnap. Chciałem coś powiedzieć, ale chłopak mnie wyminął i wyszedł. Po prostu se wyszedł. Wyjzalem za okno. Było dość ciemno. A ten se wychodzi. Nie dość że wychodzi to prawdopodobnie deszcz pada. Wybiegłem za nim, ale za nim to zrobiłem pociągnąłem dreama, który się walnął o kant blatu.

-sorka-powiedziałem dalej idąc do wyjścia. Założyliśmy buty i wyszliśmy za tym idiotą.

Szedł szybkim krokiem, a my za nim. Nie wiedziałem gdzie idę bo nie znałem Florydy za dobrze (praktycznie w ogóle jej nie znałem) więc równie dobrze mogłem się zgubić, ale za mną szedł wkurzony dream co znał ścieżkę.
-sapnap czekaj! - krzyknąłem i znowu złapałem dreama za nadgarstek. Podpieglem do chłopaka, który się zatrzymał. - co się stało??!
Chwilą ciszy.. Staliśmy wszyscy w trójkę pod latarnia przez co widziałem że Nick zaczyna płakać. Nie wiedziałem co zrobić więc stałem tak trzymając dreama za rękę.

-co się... - nie dokończyłem bo sapnap mi przerwał.

-ZAMKNIJ SIĘ JUŻ! - krzyknął

-SAM SIĘ KURWA ZAMKNIJ! - to samo zrobił dream.

-nie widzisz tego? - zapytał przez łzy

-niby czego? - powiedział dream

Chwilą zastanowienia....

- pamiętasz tą kłótnie Georg? Tą gdzie ja i dream się do siebie nie odzywaliśmy? - zaczął - to przez ciebie

-he? - zapytałem zdziwiony

-możesz przestać go o to oskarżać? - zapytał dream

-to przez to że dream spędzał z tobą większość czasu. A ja? Ja poszedłem w odstawkę.

-nie rozumiem...? - zapytałem bardziej niż stwierdziłem.

-przypomnę że to Ty Nick zacząłeś ta kłótnie. Ja nie miałem o nic bólu dupy- odparł dream

- kurwa. ZAKOCHAŁEM SIĘ W TOBIE DREAM. Zakochałem się w twoich malinowych ustach. Zielonych jak trawa oczach. Roztrzepanych blond włosach - zaczął podchodzić do niego co raz bliżej - chciałbym  posmakować ich - położył rękę na jego twarz i kciukiem przejechał po jego wargach - ale on - wskazał na mnie palcem. - staje nam na drodze do szczęścia.

- co ty pierdolisz? - zaśmiał się dream i odtrącił jego rękę - myślisz że pokochałbym ciebie? Nigdy. Rozumiesz? NIGDY! - wyśmiał mu się prosto w twarz.

Z jednej strony było mi smutno, ale z drugiej  czułem zazdrość. Nie wiem czemu. Miałem ochotę wydłubać Nickowi te gały oczne.

Sapnapowi znowu zaczęły lecieć z oczu łzy. Pchnął mnie na chodnik, a dreama złapał za koszulkę i przyciągnął tak że ich usta się złączyły. Dream go odepchnął i podał mi rękę. Wstałem, ale jednocześnie byłem tym wszystkim zmieszany. Ta cała sytuacja mnie przerosła. Nie wiedziałem co się dzieje.

- jeżeli myślisz że kiedykolwiek mógłbym się w tobie zakochać. - zaczął dream obracając się w stronę sapnapa- to jesteś głupi. Nie. Jesteś idiotą- krótko się zaśmiał.-idziemy George - pociągnął mnie przed siebie.

Kątem oka zobaczyłem że sapnap idzie w przeciwną stronę od nas. Czyli gdzieś gdzie szedł już wcześniej.

-ale... Ale sapnap? - powiedziałem

- da se radę - prychnal dream. I to było ostatnie co od niego usłyszałem aż do powrotu do domu.

Przez całą sytuację zapomniałem zamknąć drzwi. Całe szczęście nikt się nie wkradł i było wszystko na swoim miejscu.

Find Yourself //Dnf//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz