4. Planeta Ziemia

91 10 11
                                    

Ocknąłem się w swoim łóżku. Nie pamiętałem jak tu się znalazłem i kto mnie przeniósł do pałacu. Jedyne co pamiętam to słowa wyroczni i obraz świata, który był zniszczony. Obraz, który widziałem w swoim śnie.

Było jeszcze ciemno, więc zapewne wszyscy spali. Spojrzałem na zegarek, wskazywał 1:58. Nie wiem dlaczego, ale odetchnąłem z ulgą. Gdyby moi rodzice znaleźli mnie u wyroczni to dawno bym wyleciał w kosmos.

Nagle ktoś zwrócił moja uwagę kaszląc. Ujrzałem sylwetkę Sunoo stojącego w rogu mojego pokoju.

- To ja Cie znalazłem u Wyroczni i przyniosłem tutaj. Nie martw się, nic nie powiedziałem Twoim rodzicom. Nikt oprócz mnie o niczym nie wie, nikt też nie zauważył jak wchodziłem z Tobą do zamku. - odpowiedział cicho.

- Dziękuję..

Nie umiałem nic innego odpowiedzieć. Przecież złamałem ich zakaz. Poszedłem sam do wyroczni a nie powinienem sam do niej iść.

- Czytałem o wyroczniach. Nikt nie powinien chodzić do nich samemu. Wiesz dlaczego? Ukazują najgorsze lęki ludzi i przepowiednie a potem zabijają każdego kto załamie się na widok tych przepowiedni. Wiesz co to oznacza?

- Ale przecież nic mi się nie sta-

- Oznacza to, że gdybym Cię nie znalazł w porę to byś nie miał swoich mocy, a w najgorszym wypadku byś nie żył. Widziałeś zapewne piękną kobietę, ale to tylko zmyłka. Wyrocznie to chciwe magii i urody stworzenia a Ty naraziłeś się na niebezpieczeństwo. I co mam teraz z Tobą zrobić?? Dzisiaj wyruszamy na Ziemię, a zapewne nie czujesz się na siłach.

Słuchałem tylko jak Sunoo wygarnia mi moje błędy. Nie umiałem nic powiedzieć. Było mi wstyd. Mogłem zrobić tak jak on i poczytać o wyroczniach.

- Posłuchaj mnie. Wiem, że ten napój będzie działać przez 18 godzin, ale tyle nam starczy na podróż na Ziemię. Od razu jak znajdziemy się w domu to uzupełnisz siły. A teraz prześpij się jeszcze a ja pójdę zrobić napój.

Kiwnąłem głową, położyłem się i zamknąłem oczy. Usłyszałem jak Sunoo po cichu otwiera drzwi do mojej sypialni. Wtedy odezwałem się.

- Sunoo..

-Tak?

- Dziękuję, że sprowadziłeś mnie tu w jednym kawałku.. I przepraszam za to, że byłem lekkomyślny i nie posłuchałem rodziców..

- Nic nie szkodzi. Po prostu zostań tu i odpocznij. Nic nikomu nie powiem.

Sunoo zniknął w półmroku, zamykając za soba drzwi. Nie mogłem zasnąć, ciągle dręczyły mnie wyrzuty sumienia. Postanowiłem spakować się na podróż na Ziemię, w końcu i tak już nie zasnę.

---------------------------------------------------------

Obudziły mnie promienie słoneczne muskające moją skórę i drażniące lekko moje oczy. Zasnąłem przy pakowaniu się. Leżałem na plecaku trzymając w dłoni ubranie. Wstałem niechętnie i znowu spojrzałem na zegarek. Wskazywał 8:29.

- To sobie przysnąłem. - powiedziałem cicho ziewając w tym samym czasie.

Odsłoniłem zasłony wpuszczając trochę światła do mojego pokoju. Byłem lekko zmęczony, ale Sunoo miał zrobić dla mnie specjalny napój, który przez kilkanaście godzin utrzyma mnie na siłach. 

- Przecież nie polecę na Ziemię wyglądając jakbym co najmniej z grobu wyszedł. - powiedziałem patrząc na siebie w lustro.

Udałem się w stronę łazienki, aby szybko się umyć i założyć świeże ubrania. Potem poszedłem w stronę kuchni, żeby coś zjeść. Po drodze natknąłem się na Sunoo w sali treningowej. Widocznie ćwiczył różne zaklęcia i sprawdzał swoje umiejętności w walce z przeciwnikiem bez użycia mocy.

When the night meets the day •Taegyu•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz