6. Gniew

76 11 8
                                    

                     ~Sunoo's pov~
- Dziękuję za parasolki i miłego wieczoru! - wziąłem jak najszybciej zakupione rzeczy i wyszedłem ze sklepu szukając wzrokiem Taehyuna.

Otworzyłem szybko jedną z parasolek i biegłem w miejsce gdzie zostawiłem go samego. Przedzierałem się przez tłum ludzi uciekających przed deszczem lub chowającymi się w kawiarniach i sklepach.

Kiedy dobiegałem do miejsca, w którym zostawiłem Taehyuna, zobaczyłem coś dziwnego.

Zobaczyłem go z osobą, której nie powinien spotkać. Miałem za zadanie go chronić a nie przewidziałem tego, że może go spotkać kiedy ja będę w sklepie. Powinienem go wziąć ze sobą.

Stałem zamurowany. Jednak musiałem coś zrobić. W jednej chwili zebrałem się i krzyknąłem:

- Tae.. Taehyun!

Oboje odwrócili się w tym samym czasie. Taehyun był bardzo zdezorientowany, na jego policzkach jak i drugiego chłopaka można było zobaczyć delikatne rumieńce. Tae chyba nie za bardzo rozumiał co się właśnie wokół niego dzieje. Po zobaczeniu mnie chyba oprzytomniał i szybko odsunął się od chłopaka.

Zdenerwowałem się lekko, podchodząc do nich, chwyciłem Taehyuna za ramię i ciągnąc go w stronę domu powiedziałem do chłopaka stojącego obok:

- Trzymaj się od niego z daleka, rozumiesz? Jeżeli jeszcze raz Cie z nim zobaczę to porozmawiamy inaczej.

Nic mi nie odpowiedział, jednak można było zobaczyć pojedyńczą łzę spływającą po jego policzku. Najwyraźniej czuł coś do Taehyuna i bardzo zabolały go moje słowa.

Jednak najważniejsze było teraz ukończenie misji i niedoprowadzenie do zagłady świata przez te dwójkę. Ja tylko muszę wypełnić swój obowiązek. Nie ważne za jaką cenę, po prostu muszę chronić Taehyuna przed tym chłopakiem.

Idąc do domu nie odzywałem sie do Taehyuna, który zadawał mi mnóstwo pytań. Pytał mnie czemu tak ostro zareagowałem bo mimo wszystko do niczego nie doszło. Nie miałem ochoty na rozmowę z nim.

---------------------------------------------------------

Kiedy wróciliśmy do domu nie mogłem powstrzymać swojego gniewu i zacząłem krzyczeć na Taehyuna.

- Jak mogłeś to zrobić! Dlaczego od niego nie doszedłeś tylko stałeś i patrzyłeś się na niego! Wiesz co by było gdybyście się nagle pocałowali!?

- Sunoo proszę uspokój się, do niczego przecież nie doszło, zresztą umiem zadbać o siebie i o swoje bezpieczeństwo! - Taehyun odpowiedział mi podnosząc głos.

Nie chciałem go słuchać. Wydzierałem się na niego za to co zrobił. Można by powiedzieć, że wpadłem w szał. Nie umiałem się opanować. Z gniewu moje moce zaczęły szaleć. Z tego powodu, szklanki i różne inne przedmioty zaczęły drżeć, kilka z nich spadło na ziemię, tłukąc się.

Mój poziom gniewu sięgnął szczytu, kiedy Taehyun powiedział, że nie obchodzą go konsekwencje jakie wyrządzi w przyszłości. On po prostu chce to zrobić. Chce go pocałować.

Byłem tak wściekły, że żarówki w domu zaczęły się przegrzewać a następnie pękać.

Nie mogłem dopuścić do ich spotkania a mimo to nie wypełniłem danej obietnicy. Byłem zły na Taehyuna, ale przede wszystkim - na samego siebie.

- Przestań pieprzyć takie głupoty i wypełnij swoje zadanie! Przybyliśmy tu szukać kamieni a nie sprowadzać na ten świat zagładę!

- Uspokój się Sunoo! Do niczego nie doszło, a wydzierasz się jakbym co najmniej kogoś zabił! Nie poznaję Cię! Co się z Tobą dzieje?!

- Nic się nie dzieje! Po prostu się martwię! O Ciebie, o to czy podołam zadaniu i o to czy jesteś w stanie zdobyć wszystkie trzy kamienie, wrócić ze mną do domu i zostać królem!

Nie wiedziałem co sie ze mną dzieje. Nigdy sie tak nie zachowywałem. W pewnym momencie zalałem się głośnym płaczem i upadłem kolanami na ziemię. Taehyun podszedł do mnie i mnie przytulił.

- Wiem, że jest Ci ciężko. Dla mnie zresztą też. Jednak nigdy nie widziałem Ciebie w takim stanie. Na pewno wszystko w porządku? - spytał.

- Ja.. Ja sam już nie wiem, czuję jakbym nie był sobą.. - odpowiedziałem z buzią wbitą w jego ramię.

Tego wieczoru już się do niego nie odezwałem. Posprzątałem to co zniszczyłem podczas wybuchu gniewu, wymieniłem to na nowe rzeczy i poszedłem się położyć do łóżka. Leżąc, rozmyślałem o tym co się stało. Dlaczego tak zareagowałem? Czy coś złego się ze mną dzieje?

_______________________________________

*SPOILER A RACZEJ WYJAŚNIENIE*

Dlaczego Sunoo zareagował tak a nie inaczej?

Otóż odpowiedź jest prosta - przed wyjazdem na Ziemię na Sunoo został rzucony urok przez rodziców Taehyuna. Chłopak ma reagować na wszelkie kontakty między głównymi bohaterami, nawet ma stosować przemoc w ekstremalnych przypadkach. Wiem, że znamy Sunoo z jego pogodnej osobowości, ale czasami niestety będzie reagować tak a nie inaczej. No chyba że Taehyun znajdzie sposób aby zdjąć te zaklęcie👀

When the night meets the day •Taegyu•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz