Rozdział X

108 43 0
                                    


Mał­go­rzata


W czwart­kowy pora­nek obu­dzi­łam się wtu­lona w ramio­nach Pawła. Elek­tro­niczny zegar – który znaj­do­wał się na noc­nej szafce — wska­zał szó­stą trzy­dzie­ści rano. Pomału, bez gwał­tow­nych ruchów wymknę­łam się po cichu z ramion rudego. Sto­jąc przy łóżku, swo­imi myślami, wpa­try­wa­łam się mojemu kochan­kowi. W gło­wie ana­li­zo­wa­łam, wczo­raj­szy dzień. Zasta­na­wia­łam się rów­nież, czy nasz seks był z miło­ści, czy bez zobo­wią­zań. Prak­tycz­nie byłam zauro­czona Paw­łem, lecz nie nazwa­ła­bym jesz­cze go swoim chło­pa­kiem. O prze­lot­nych związ­kach sły­sza­łam róż­nych opi­nii. Moja przy­ja­ciółka Hania – miała oka­zję być takim ukła­dzie. Przez to tra­fiła do kli­niki – któ­rej pra­cuję z pacjen­tami. Opo­wia­dała mi, jaki był jej kocha­nek oraz jak ją trak­to­wał. Pod­czas sesji terau­pe­tycz­nych, zauwa­ży­łam jej cier­pie­nie w oczach. Hania była zako­chana w tym face­cie. Gdy wyznała mu miłość, ten – oznaj­mił, że koń­czy z nią romans, bo nie zamie­rza zosta­wić swo­jej żony. Hanna usi­ło­wała się przez to zabić. Całe szczę­ście, że wyszła z tej próby samo­bój­czej. Dziś, wraz z Dag­marą i Syl­wią two­rzą nie­złą ekipę. Razem grają siat­kar­skiej dru­ży­nie. Kocha­jąc się wczo­raj z Paw­łem, moje przy­ja­ciółki mię­dzy­cza­sie — brały udział w zawo­dach. Jestem, cie­kawa jak im poszło. Mam nadzieję, że dobrze. Wra­ca­jąc do Pawła – mia­łam nadzieję, że nie trak­tuje mnie z fiskiem. Nie chcia­łam być po raz kolejny odrzu­cona przez faceta. Liczy­łam na Pawła, że nie zostawi mnie po tym – jak mnie roz­dzie­wi­czył. Za dużo nacier­pia­łam się w swoim życiu. W duchu modli­łam się – aby Paweł był w tym jedy­nym. Czy tak będzie? Oby­dwoje musimy na tym zapra­co­wać. Pogrą­żona w myślach, narzu­ci­łam na sobie koszulę Pawła oraz swoje majtki. Cichym kro­kiem wydo­sta­łam się z sypialni. W dro­dze do salonu weszłam do jed­nych z łazie­nek. Ster­cząc przy lustrze, przy­glą­da­łam się uważ­nie mojemu odbi­ciu. Na mojej gło­wie pano­wał bała­gan. Włosy były całe roz­czo­ch­rane, a maki­jaż cały poma­zany. Jak mam się ogar­nąć, gdy się nie ma przy sobie swo­ich kosme­ty­ków? – zada­łam sobie pyta­nie, wpa­tru­jąc się na szafkę – sto­jącą po pra­wej stro­nie umy­walki. Mia­łam nadzieję, że w szu­fla­dach, coś znajdę, abym mogła czymś prze­myć twarz. Otwo­rzyw­szy środ­kową szu­fladę zauwa­ży­łam pełno per­fum, kre­mów oraz róż­nych innych tubek. Wzię­łam kilka do ręki. To zde­cy­do­wa­nie były rze­czy, uży­wane przez kobiety. Ręce mi drżały, gdy odkła­da­łam je na miej­sce i zatrza­snę­łam szu­fladę. Zro­bi­łam to tro­chę za gło­śno, prze­ra­zi­łam się, że Paweł mógł to usły­szeć. Usia­dłam na toa­le­cie, wplą­tu­jąc palce w już i tak poczo­ch­rane włosy. Czy on kogoś ma? Czy ryzy­kuję skoń­cze­niem tak jak Hania? Czu­łam serce walące mi w piersi, łzy zama­zy­wały mi obraz, a strach ści­snął mi gar­dło tak mocno, że pra­wie nie mogłam oddy­chać. Cała drża­łam. W końcu wsta­łam i na trzę­są­cych się nogach ruszy­łam do salonu, a przy­naj­mniej mia­łam nadzieję, że podą­żam w jego kie­runku. Nie mia­łam poję­cia, co teraz nale­żało zro­bić. Szyb­kim kro­kiem, będąca w cha­osie zmie­rza­łam się do salonu. Będąc w tym miej­scu, usia­dłam na kana­pie i wycią­gnę­łam z torebki mój tele­fon komór­kowy. Na ekra­nie było sporo połą­czeń i wia­do­mo­ści – więk­szość z nich pocho­dziła od mojej sio­stry Joanny i Dag­mary. Każda się pytała, odno­śnie co zaszło- mię­dzy mną a Paw­łem. Nie dzi­wię się im, bo miały prawo być cie­kawe. Nie chciało mi się odpi­sy­wać, dla­tego posta­no­wi­łam zadzwo­nić do Dag­mary i opo­wie­dzieć jej wszystko. Kli­knęłam na „ Video Rozmowa", cze­ka­jąc na odbiór mojej przy­ja­ciółki Daguś ode­brała po pię­ciu sygna­łach.

" Nieprzyzwoity Romans Pana D" [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz