Rozdział XIV

79 26 3
                                    

Małgorzata

Do mojego rodzinnego domu, wróciłam w pełni nasycona z wrażeniami po udanej randce. Wchodząc do środka, zastałam samą Perłę. Zwierzę skoczyło na mnie swoim radosnym szczekaniem.  Pies łudząco przypomina, znane psie gwiazdy grające słynnego komisarza Alexa.  

- Witaj moja kruszynko. Bardzo się cieszę że cię widzę  - zwróciłam się do swojej psiej przyjaciółki, głaskając po jej mordce. Perełce podobało się, co robię. Gdy na chwilę przestałam, żądała powrotem głaskania. Nie mając innego wyjścia, przystąpiłam powrotem do jej ulubionych pieszczot. Usiadłam na podłodze w tureckiej pozie. Wpatrując w psie oczy, postanowiłam się jej wyżalić.

Na dodatek jest bardzo kontaktowa jak słynny Alex. Perła ma rasę owczarka niemieckiego. W moim rodzinnym domu, przebywa od małego szczeniaczka. Wraz ze swoimi bliskimi nauczyliśmy ją wiele rzeczy. Perła, jak większość psów potrafi sępić pod stołem, domagając się jedzenia. Bardzo lubi chodzić na długie spacery. Jest też bardzo uczuciowa, szczególnie do mnie. Ona jako pierwsza, wyczuwa moje emocje. Tak jest teraz, bo mam ochotę jej wygadać o Pawle. 

  odpowiedziała na moje pytanie ponownie szczekającym głosem. Uwielbiałam u mojej zwierzyny, otwartość wobec mojej strony. Perełka przebywa u nas od małego szczeniaczka. Uczestniczyła w wielu szkoleniach, sesjach terapeutycznych oraz na dogoterapiach. Jednym słowem muszę przyznać, że nadawałaby się do roli Alexa, bo ma wiele wspólnego z psimi aktorami.

 - Wiesz co Perła... Byłam na randce. I dość romantycznej randce. Paweł spełni to, co marzyłam od dawna. Jestem pełni nasycona wrażeniami, jak na kobietę przystało. - wykrztusiłam z siebie, spoglądając na Perłę z błyszczącymi i zarazem zadowolonymi oczami. Pies wsłuchał się ze wielką czułością i zaciekawieniem. 

 - Wiesz co skarbie? Ja chyba... zakochałam się Pawle Drabiku, lecz on tego nie wie. I nie może wiedzieć, zwłaszcza że u niego są pewne zasady, które z nim zawarłam. On nie jest taki, jak mój brat Remigiusz – który jest zakochany swojej żonie. Paweł żyję bez zobowiązań, bo żadna mu miłość nie wchodzi w grę. Wiele par zaczyna w taki sposób i różnie kończy. A jak będzie w naszym przypadku? To się okażę w praniu. Dlatego Perełko, kibicuj nam, o to cię proszę. - Perła po wysłuchaniu moich żalów, przytuliła się do mnie. - Dziękuję ci moja kruszyno – podziękowałam, cmokając w powietrze. Perła uwolniła mnie ze swojego wybryku. Stanęła, wpatrując w moje oczy, czekając na jakieś zadanie.- To, co Perła? Idziemy do parku? - zaproponowałam. Futrzak zareagowała zadowoleniem na moją sugestię.- W takim razie, przebiorę się na sportowo i pójdziemy się przejść. - poinformowałam ją, a następnie poszłam do swojego pokoju, zmienić styl odzieży.

Jeszcze tego samego dnia, zarówno jak piątek i sobotę usiłowałam się skontaktować z Pawłem. Byłam zdziwiona faktem, że nie odebrał moich połączeń i nie raczył oddzwonić. Będąc sobotniego dnia w swoim łóżku, dałam się z tym spokój i poczekam cierpliwie jak Paweł sam do mnie zadzwoni. Przed południem wybrałam się na spotkanie z moimi przyjaciółkami, które wróciły z zawodów sportowych. Pogoda jak na końcówkę wiosny i początek lata wynosiła ponad trzydzieści stopni cejlusza. Tego dnia włożyłam na sobie sukienkę białą w kwiatki i czarne sandały na lekkim obcasie. Dagmara, Hania i Sylwia mieszkały na Brynowie, a dokładnie na Ptasim Osiedlu. Stojąc przy drzwiach, zadzwoniłam dzwonkiem. Zaledwie w trzy sekundy, z drzwi wyłoniła się Hania, która puściła mnie do środka.

- Hej skarbie, jak miło cię widzieć. - przywitała się ze mną przyjaciółka, dając mi buziaka w policzek. Ja oznajmiłam powitanie, a następnie zdjęłam z moich stóp sandały, które prażyły od gorąca. Chwilę potem obydwie usiadłyśmy naprzeciwko siebie w kuchni.

" Nieprzyzwoity Romans Pana D" [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz