#3 New Girl!

296 10 14
                                    

-Wybaczcie za spóźnienie!- krzyknęłam, wbiegając do centrum treningowego.

-Nie lubię spóźnień. Jak tak to będzie wyglądać nigdy nie pokonacie Akademii Aliea.- prychnęła kobieta o długich włosach, wpadających w kolor ciemno-zielony.

-Kim jesteś?- spytałam zdezorientowana.

-Waszym nowym trenerem.- rzuciła.

-Co?! Trenerze...

-Mamy do opracowania ważny projekt, ale spokojnie Lina Schiller się wami zaopiekuje.

-No dobrze...- westchnęłam, patrząc na nią, jak stoi z założonymi rękami.

Coś czuje, że się nie polubimy.

***

Następnego dnia naszym nowym busikiem pojechaliśmy w miejsce, gdzie obcy porwali prezydenta.

-To miejsce wygląda strasznie.- stwierdził Mark.

-Serio nienawidzę tych kosmitów!

-Ja też! Od dzisiaj nie zjem marsjanek.- założyłam ręce na piersi.

-To nie jest śmieszne.- westchnęła Nelly.

-Słuchajcie! Znajdziemy sposób, aby ich pokonać!- wtrącił się Evans, na co mu zawtórowaliśmy. 

Rozglądaliśmy się wokół, oglądając zniszczenia.
Zaśmiałam się, kiedy Willy i Jack wpadli do strumyka podczas ucieczki przed jeleniem, ale dzięki temu coś znaleźli...

-Chodźcie tu na chwile!- krzyknął zielono-włosy.

Pobiegliśmy do niego, a chłopak wyjął
czarno-fioletową piłkę z dna małej rzeki.
Mark próbował ją podnieść, jednak była strasznie ciężka i ledwo mu się to udało...

-Będziemy musieli popracować nad siłą.- odparłam.

-Dziwne jest to, że oni ją kopią, jak zwykłą piłkę.- skomentował nasz kapitan.

-Może to grawitacja czy coś...- Jack podrapał się po karku.

Po chwili podeszli do nas mężczyźni w garniturach.

-Stać! Jesteście aresztowani! Dziwaki z Akademii Aliea.- krzyknął mężczyzna średniego wzrostu o czerwonych włosach i ciemnej cerze.

-My kosmici...?- zadał pytanie retoryczne Nathan.

-Gdzie ukrywacie prezydenta? Gdzie on jest?

-Przepraszam, ale Pan...- Mark zaczął mu tłumaczyć, co mu przerwał.

-Cisza! Ta czarna piłka to dowód na to, że jesteście obcymi.

-To pomyłka! Znaleźliśmy ją w wodzie!- Evans dalej z nimi dyskutował. Usiadłam na piachu, podkulając kolana i westchnęłam.

-Spokojnie, zaraz to się wyjaśni. Nie pękaj.- dosiadł się do mnie uśmiechnięty Nathan. Przybiłam z nim żółwika i oboje wstaliśmy.

-Jesteśmy z ochrony prezydenta. Ta czarna piłka... Napewno jesteście kosmitami!- warknął ochroniarz.

-Nie obchodzi mnie kim jesteście! Nie jesteśmy obcymi!- warknął niebiesko-włosy.

-Dość tego ufoludki!- krzyknęła dziewczyna z różowymi włosami, zadartym nosem i niebiesko-białą czapką. Również była ubrana w garnitur i wydawała się być bardzo pewna siebie.

-Kto to?- rzucił Evans.- Jak mamy was przekonać?!-powiedział lekko poirytowany.-Wygraliśmy Strefę Footballu nie jesteśmy obcymi!- dodał.

-Ale dowody świadczą przeciwko wam. Nawet nie potraficie dobrze kłamać.-rzuciła w naszą stronę dziewczyna i spojrzała na tą dziwną piłkę za nami.

Bad Friends | Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz