#14 Chloe's Debut.

118 7 45
                                    


Perspektywa Chloe

-Alex musisz się uspokoić za chwile gracie!- krzyknęłam, gdy nie mogła złapać oddechu.

-Co jej się stało?!- zaniepokoił się Mark.

-To mi wyglada na atak paniki. Oddychaj...
Wdech... i wydech...- Joseph przy niej klęknął i pomógł się jej uspokoić.

-Już mi lepiej...- odparła pomiędzy głębokimi wdechach i wydechami.- Nie wiem co to było. Bardzo dziwne uczucie...

-To jasne, że to był dla Ciebie wstrząs, ale spokojnie zrobię wszystko, aby uratować naszych przyjaciół!- krzyknął entuzjastycznie Evans.

-Nie wiem czy to dobry pomysł, abyś teraz grała...- matkowal jej King.

-Słabo się czuje, ale dam radę.- odparła.

-Chyba, że to ja zagram...- powiedziałam niepewnie.

-Niech zagra!- wtrącił się Scotty.

-Odpocznij chociaż przez pierwszą polowe, dobra?- zadecydował Evans.

-Wolałabym grać...- westchnęła i próbowała wstać, ale odrazu uklękła na kolanie.

-Wszystko gra?- nagle spytał Jude.

-Zakręciło mi się w głowie. To nic.

-Zaraz zaczyna się mecz. Niech Chloe zagra.- pośpieszał wszystkich Kevin.

-Zgoda.- niechętnie zgodziła się Alex.

-To twój debiut młoda.- uśmiechnął się Nathan i przybił mi żółwika w ramie dla otuchy.- Powodzenia.- puścił mi oczko.

Moment później znaleźliśmy się na boisku.

Trochę się stresuje... Większość ruchów była wykonywana razem z Haruko, a reszta dzięki niemu była mocniejsza. To nie tylko mój pierwszy mecz pomiędzy tak mocnymi drużynami, ale też pierwszy mecz bez niego. Ale skoro mam go uratować to przyda się zacząć od kogoś słabszego od kosmitów.

Z chwilowego letargu wyrwał mnie gwizdek sędziego.

David niemal od razu pojawił się pod naszą bramką. Stał moment przed nią i się w nią wpatrywał.

-Co się tutaj dzieje? Mamy stop klatkę?- skomentował komentator.

Następnie David krzyknął ile sił w płucach i przymierzył się do strzału.

-Stój to nieprzepisowy strzał!- krzyknął Jude.

-Co ty wyprawiasz?!- odpalili się Alex z Josephem i krzyczeli do niego spoza boiska. Chłopak jednak ich nie słuchał.

-Królewski Pingwin numer 1!- krzyknął jasnowłosy i oddał strzał.

-Przestań!- zdążył wykrzyczeć Sharp, jednak piłka zaczęła właśnie lecieć w stronę naszej bramki.

-Co to jest?- spytałam niepewnie Nathana.

-Nie mam pojęcia, ale mi się nie podoba.- mruknął pod nosem.

David zawył z bólu, a boska ręka Evans'a została złamana i chłopak wleciał z piłka do bramki.

-Mark!- krzyknęliśmy.

-Trochę zabolało.- powiedział trzymając się za brzuch.- Nigdy nie dostałem piłką, aż tak mocno.

-Czemu to niedozwolone?- spytałam Jude'a, który ciagle to powtarzał.

-Jest to niebezpieczne zagranie stworzone przez Rey'a Dark'a... Wyniszcza całkowicie organizm. Jeśli on zrobi to ponownie...

-Może już nigdy nie zagrać w piłkę...- dokończył za niego Mark.

Bad Friends | Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz