#5 Worst and Best Day.

236 15 7
                                    

Obudziłam się jakiś czas później przez dyskusje między chłopakami.

-To kim jest ten Shawn Frost?- zapytał Mark.

-Kto?- spytałam zaspana, przecierając oczy.

-Trenerka o nim wspomniała.- westchnął Nathan.

-Już szuka zastępstwa.- prychnęłam i wstałam.

-A ty dokąd?- spytał Timmy.

-Musze się przewietrzyć.- westchnęłam, wychodząc z busa. Usiadłam na kamieniu obok.

Długi i ciężki dzień, a kolejne będą coraz gorsze.

Wyjęłam z kieszeni telefon i zadzwoniłam do Joe.

-Witaj blondyneczko.- uśmiechnął się i mi pomachał.

-Hej...- wymusiłam uśmiech i poprawiłam jedną ręką swoje włosy, a drugą ciągle trzymałam telefon.

-Coś się stało? Jesteś jakaś smutna.- zmartwił się.

-Axel odszedł.- westchnęłam.

-Ou... To trochę słabo. Dlaczego?

-Wyrzuciła go...

-Kto?

-Nasza nowa trenerka.

-Jak to? Jakim cudem?!- zdziwił się i wyprostował, bardziej skupiając na temacie.

-Nie trafił dwóch bramek...

-I tylko dlatego? Co jest?!- złapał się za głowę, a ja usłyszałam głosy.

-Jesteś z kimś?

-Trener nas wezwał to podobno coś poważnego. Z tego co wiem to wasza trenerka chce się z nim widzieć.

-Nie wiedziałam... Możliwe, że chce kogoś do zespołu. Budujemy najlepsza drużynę na świecie.

-Ale odjazd... Ciekawe kogo weźmie.

-Pewnie Juda.- zacisnęłam pieści i wstałam.- Oddzwonię później.- rozłączyłam się i wróciłam do środka.

-Kiedy zamierzała nam Pani powiedzieć o spotkaniu z Królewskimi?- spytałam i oparłam się plecami o szafkę z założonymi rękami.

-Właśnie teraz. Jude Sharp również dołączy do naszego zespołu.

-Co?!- krzyknęli wszyscy.

-Ale jak to?! Nie wiem czy to dobry pomysł trenerze...- westchnął Mark i stanął przed nią, uważnie patrząc jej w oczy.

-Jest dobry. Potrzebujemy go. Następną osobą będzie Shawn Frost. Ale to już wiecie.

-Nie nogę uwierzyć! Dlaczego Jude! On chce mnie zniszczyć!- krzyknęłam.

-Znam całą sytuacje, ale nie mamy wyjścia.- odparła i usiadła z przodu, a ja opadłam na siedzenie z trzęsącymi się rękami. To naprawdę najgorszy dzień w moim życiu...

Po dojechaniu weszliśmy do środka. Przywitał nas nowy trener Królewskich. Jest sympatyczny i wysportowany. Kiedy doszliśmy na boisko cała tutejsza drużyna już na nas czekała. Weszłam niepewnie i spojrzałam na Josepha, który puścił mi oczko. Lekko się uśmiechnęłam, a mój wzrok powędrował do Daniela i Davida. Przyglądali mi się. Niemal odrazu odwróciłam wzrok i spojrzałam na ich kapitana.

Znów ten jego uśmieszek...

-Pewnie już wiesz, że potrzebujemy Cię w zespole.-zaczęła nasza trenerka.- Tylko w ten sposób będziemy w stanie pokonać kosmitów. Jaka jest twoja decyzja?- spytała. Jude spojrzał na nią, a jego okulary zaświeciły się od światła. Kącik jego ust powędrował do góry i spojrzał na mnie kątem oka.

Bad Friends | Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz