*przeskok w czasie*
Była sobota. Jutro miały się odbyć wyścigi. Cały czas chodziłam spięta i rozkojarzona.
Bałam się jutra.
Zdecydowałam, że nie mogę siedzieć w domu i stresować się jutrem, więc ubrałam się i poszłam na spacer.
Padło na park.
Przechadzałam się po parku, słuchając muzyki na słuchawkach. Uznałam, że pójdę w swoje ulubione miejsce, którym była ławka przy jeziorku. Była to typowa ławka, na której pary grawerowały swoje inicjały a nastolatkowie... Inne mniej odpowiednie rzeczy.
Usiadłam na niej i wpatrywałam się w taflę jeziora, które wyglądało jak lustro.
Lubiłam to miejsce.
Miałam z nim wiele wspomnień oraz jest to dla mnie bardzo sentymentalne miejsce.
To tutaj przychodziłam kiedy miałam problemy, albo chciałam się odstresować.
Tutaj żaliłam się z Leo i tutaj go poznałam.
To tutaj pierwszy raz się upiłam i tutaj przyszłam po ucieczce.
To było aż zadziwiające, jakie ta niewinna ławeczka ma dla mnie znaczenie.
Palcami przejechałam po jednym z najważniejszych grawerów na tej ławce. Była to data.
20 czerwca 2017.
Gdyby nie ten dzień, nigdy bym nie poznała Leo i nigdy nie miała bym próby samobójczej.
Śmiesznie to brzmi.
Nasze poznanie było dość śmieszne, ponieważ gdy ja siedziałam przy jeziorze licząc sekundy aby do niej wskoczyć i się utopić, a Leon przyszedł nawalony w trzy dupy i ledwo trzymał się na nogach.
Podszedł do mnie i zapytał co chcę zrobić.
Nawet nie wiem czemu, ale powiedziałam mu prawdę.
On popatrzył się na mnie zdziwiony i siadł na ławce
*
„-Będziesz tutaj siedział i się tak patrzył?- zapytałam łamiącym się głosem.
Ten jedynie wzruszył ramionami i dalej się na mnie patrzył.
-Jak się nazywasz?- zapytał po długiej chwili.
-Veronica.
-A więc Veronico, czy nie uważasz, że to nie ma sensu?- zapytał a ja popatrzyłam na niego zdziwiona.
-Co nie ma sensu?
-Życie.
Zastanawiałam się nad tym.
Czy życie ma sens?
Moje nie ma.
-Nie. – odpowiedziałam.
Ten jedynie prychnął.
-Co w tym śmiesznego?-zapytałam.
-To, że wszyscy chcą aby wszystko miało sens, a tak naprawdę największą wartość mają rzeczy, które nie mają sensu."
*
I tego dnia moje życie zyskało, chociaż jeden sens.
Później spotkaliśmy się tu jeszcze parę razy i zostaliśmy przyjaciółmi.
