Do dyrektorki

632 29 0
                                    

Oglądaliśmy filmy i gdy zorientowaliśmy się że zrobiło się już trochę późno wszyscy zaczęli się ogarniać do spania. Zaczęliśmy się zbierać do łóżek.
- Masz zajebistą piżamę- powiedział Paweł
- Wiem zawsze mam śliczną piżamę.
Miałam piżamę różowego dinozaura i kapcie z tym samym motywem.
- Jestem piękna- powiedziałam z przekonaniem.
Dostałam ten strój na mikołajki od Oskara.
- Dobra to będzie Ci przeszkadzało jak będziemy spali razem czy mam spać na kanapie?
- Spokojnie nie będzie mi przeszkadzało.
- To dobrze bo nie chciało mi się spać na kanapie.
Zaczęliśmy się śmiać kładąc się do łóżka. Z przyzwyczajenia że jak śpię z Oskarem czasami to się do niego przytulam zrobiłam to samo i tym razem. Czułam tylko że się uśmiechnął I objął mnie ręką. Ja chwilę potem usnęłam.
Obudził mnie budzik który głośno dzwonił koło mojego ucha. Chciałam się podnieść żeby go wyłączyć lecz uniemożliwiała mi to ręką Pawła która cały czas mnie obejmowała. Przypomniałam sobie jak wczoraj usnęliśmy. Na samą myśl zrobiło mi się głupio. Zdjęłam jego ręke ze mnie podniosłam się i poszłam przygotować śniadanie. Zjadłam porcje przygotowaną dla siebie poszłam się umyć i ubrałam się w coś takiego.

 Zjadłam porcje przygotowaną dla siebie poszłam się umyć i ubrałam się w coś takiego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Umyłam się i uczesałam w wysokiego kucyka. Poszłam obudzić Pawła bo za 20 minut wychodziliśmy do szkoły a on nadal śpi.
- Paweł wstawaj za 20 minut wychodzimy do szkoły!- zaczęłam się na niego drzeć.
- Co czekaj...? Szkoła?-zaczął mówić niewyraźnie.
- Masz być gotowy za 10 minut śniadanie masz w kuchni jak nie będziesz to będzie z tobą źle.
Wyszłam z mojego pokoju z tego co usłyszałam to chłopak szybko zszedł z łóżka. Poszłam do Oskara do pokoju żeby mu coś powiedzieć.
- Oskarku kochany śniadanie masz w kuchni odgrzej sobie.
- Mmmm...- mrukną do mnie i poszedł dalej spać.
Wywróciłam oczmi bo jak zawsze mnie nie słuchał i poszłam do kuchni.
- Paweł pasz 2 minuty chodź tu pało.
- Wypraszam sobie tylko nie pało.
- Jesteś gotowy?
- Tak- powiedział zadowolony z siebie.
- To zabieraj plecak i idziemy.
- Okej.
Wyszliśmy z mieszkania które zamknęłam na klucz żeby mi ktoś nie ukradł lokatora i zeszliśmy na dół i poszliśmy na autobus.
- Mam takie pytanie czym się tak właściwie zajmuje Oskar?
- On się właściwie zajmuje muzyką w zasadzie rapem.
- Serio myślałem że narazie chodzi na studia czy nadal do szkoły ale spoko.
- No widzisz chodź to autobus którym będziemy jechali.
Pojechaliśmy do naszej kochanej szkoły żeby zacząć kolejny dzień męczarni zaczynaliśmy polskim.
- Nie myśl że będziesz siedział od okna jeżeli tak myślisz to cię chyba pojebało!- powiedziałam to głośno.
Na tyle głośno żeby usłyszała to pani stojąca przy swoim biurku.
- Karina do mnie w tej chwili!- powiedziała pani swoim skrzeczliwym głosem.
Przewróciłam oczami przeszłam koło Pawła który się ze mnie śmiał. Pokierowałam się do Pani biurka i czekałam na dalszy rozwój sprawy.
- Co to miało być?
- Nic- odpowiedziałam wiedząc że zaraz wyląduje u dyrki.
- Idziesz ze mną w tym momęcie do pani dyrektor.
- Dobrze proszę pani.- powiedziałam to po czym zaśmiałam się do mojego kolegi z ławki.
Pani Malczewska zaprowadziła mnie do gabinetu pani dyrektor.
- Dzień dobry- powiedziałam uśmiechając się do dyrektorki.
- Dzień dobry co was tu sprowadza?
- Karina przeklinała na lekcji i jeszcze wyzywała swojego nowego kolegę.
- Dobrze Karino usiądź a pani może już iść do klasy ja sobie porozmawiam z Kariną.- kiedy moja polonistka wyszła atmosfera się rozluźniła.- Dobrze to co się tak naprawdę stało?
- Chciałam tylko ostrzec Pawła że ja siedzę przy oknie.
- Jak zawszę to samo miejsce- zaśmiała się po czym powiedziała.- A czy myślisz że on się za to obraził że tak do niego powiedziałaś?
- Nie sądzę już trochę się zdążyliśmy poznać.
- Dobrze jeżeli tak to możesz iść już do klasy ale jeżeli Paweł przyjdzie z tym do mnie to będziesz miała karę wiesz o tym?
- Tak wiem, dziękuję i do widzenia.
- Do widzenia mam nadzieję że jak kolejny raz się spotkamy to nie znowu przez jakiś twój wybryk.
- Obiecuje poprawę- zaśmiałam się i wyszłam.
Weszłam do sali w której oczywiście gościówa darła się na wszystkich że nic nie umieją. Starałam się przejść tak żeby mnie nie zauważyła. Usiadłam do ławki w której chłopak już prawie przysypiał jednak na mój widok się lekko ożywił.
- No i jak tam dostałaś jakąś karę?
- Oczywiście że nie.
Popatrzył na mnie zdziwiony ale nic nie powiedział bo Malczewska się uciszyła i tak już spokojnie zleciały wszystkie lekcje.
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Mam nadzieję że rozdział się spodobał!
Będę wdzięczna za gwiazdki⭐

2 for you/ Maciej KacperczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz